Marko: Perez wciąż pozostaje najlepszą opcją dla Red Bulla

81-latek przekonuje też, że Liberty Media nie miało wpływu na decyzję ws. Meksykanina.
07.08.2416:51
Maciej Wróbel
1328wyświetlenia
Embed from Getty Images

Zdaniem dra Helmuta Marko, zatrzymanie w składzie Sergio Pereza pomimo posiadania kilku alternatyw, wciąż pozostaje najlepszym rozwiązaniem dla Red Bulla.

Drastyczny spadek formy Sergio Pereza, który po raz ostatni na podium stał w kwietniowym Grand Prix Chin, w połączeniu z bardzo dobrą dyspozycją Lando Norrisa i Oscara Piastriego sprawił, że zespoły Red Bulla i McLarena podczas letniej przerwy dzielą jedynie 42 punkty.

Sam Perez podczas ostatnich ośmiu Grand Prix zdobył zaledwie 28 punktów i spadł na siódme miejsce w klasyfikacji kierowców. Jego strata do Maksa Verstappena wynosi zaś aż 146 oczek.

W związku z tak niezadowalającymi osiągami Meksykanina, Red Bull po Grand Prix Belgii zorganizował spotkanie, na którym przedyskutowana została jego przyszłość w zespole. W grę wchodzić miało zastąpienie Pereza kimś z tercetu Daniel Ricciardo, Yuki Tsunoda, Liam Lawson w pozostałej części sezonu.

Ostatecznie władze ekipy z Milton Keynes zdecydowały się nie dokonywać korekt w składach i według ostatnich deklaracji, zarówno Perez, jak i Ricciardo, mają zachować swoje posady do końca tegorocznej kampanii. Helmut Marko na łamach Speedweek tłumaczy, iż Perez nadal pozostaje najlepszym rozwiązaniem dla jego zespołu.

Sergio Perez pozostanie w samochodzie Red Bull Racing po letniej przerwie, ponieważ teraz czekają nas wyścigi na torach, na których w zeszłym roku wypadł dobrze, a my postawiliśmy na stabilizację - powiedział Austriak.

W międzyczasie pokazywał dobre osiągi. Był również bardzo szybki w sobotę na Spa, gdzie zajął trzecie miejsce. Perez nie musi stać się szybszy, ale musi być bardziej konsekwentny. Biorąc pod uwagę nasze alternatywy, on wciąż pozostaje naszym najlepszym rozwiązaniem.

Niedługo po wystosowaniu komunikatu Red Bulla o pozostawieniu Pereza pojawiły się doniesienia, jakoby wpływ na tę decyzję miało Liberty Media. Właściciel praw komercyjnych miał nalegać na zatrzymanie 34-latka w zespole, ponieważ obawiał się on potencjalnego spadku wpływów z październikowego Grand Prix Meksyku.

Helmut Marko zaprzecza jednak tym rewelacjom. Doniesienia mówiące o tym, że dalsze zaangażowanie Pereza wynika z wpływu Liberty Media, które chciało, by pojechał on w Meksyku, są nieprawdziwe. Z pewnością chcą oni, by mógł on rywalizować w domowym wyścigu, jednak nasz wybór kierowcy nie opiera się na intencjach Liberty Media.

Austriak ujawnił również, że decyzja odnośnie przyszłości rezerwowego kierowcy ekipy, Liama Lawsona, zapadnie we wrześniu - właśnie wtedy Nowozelandczyk miałby otrzymać wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy, jeśli Red Bull nie zdołałby mu zapewnić miejsca w RBR lub VCARB. Marko przekonuje jednak, że chce, by Lawson pozostał w strukturach austriackiego koncernu.

We wrześniu ogłosimy, co stanie się z Lawsonem - kontynuuje 81-latek. Fakt, że mógł on pokonać kolejne kilometry bolidem F1 na Imoli był zaplanowany od pewnego czasu. Nawet jeśli konkurencja chciałaby go wypożyczyć, to nie jest on dostępny.

Nasz kierowca z Formuły 2, Isack Hadjar, na Spa wygrał swój czwarty wyścig. Zdecydowanie ma on potencjał, by znaleźć się w F1. Zobaczymy, jak rozwinie się sytuacja, ale zdecydowanie odegra on swoją rolę. Być może, podobnie jak Lawson, [Hadjar] spędzi rok jako kierowca testowy i będzie pracował w symulatorze.