Schumacher dumny ze swojego nowego powołania
Były kierowca Ferrari bierze udział w kampanii na rzecz poprawy bezpieczeństwa na drogach
23.04.0719:07
1476wyświetlenia
Michael Schumacher od zakończenia kariery kierowcy wyścigowego Formuły 1 w październiku ubiegłego roku unikał dotąd blasku jupiterów i rzadko pojawiał się w publicznych miejscach. Tym bardziej zaskakujące było to, że siedmiokrotny mistrz świata po raz pierwszy od dłuższego czasu spotkał się z dziennikarzami podczas zorganizowanej w Poznaniu przez firmę Shell ekskluzywnej imprezy dla swoich klientów i zaproszonych gości.
Były kierowca Ferrari był w Polsce zaledwie kilka godzin - przyleciał i odleciał swoim prywatnym odrzutowcem. Podczas konferencji prasowej stwierdził między innymi, że na razie niczego mu nie brakuje i jest szczęśliwym człowiekiem, mogąc spędzać dużo czasu ze swoją rodziną. Jednocześnie cały czas jest blisko wyścigów, będąc - jak twierdzi - zaangażowanym w niemal wszystko co dzieje się w stajni z Maranello.
Oprócz udziału w konferencji prasowej, Schumacher przewiózł także kilku VIPów drogowym Ferrari, natomiast kierowca testowy Marc Gene przejechał kilka pokazowych okrążeń po poznańskim torze (patrz galeria zdjęć) w zeszłorocznym Ferrari 248 F1 uzyskując - co nie było raczej wielkim zaskoczeniem - nowy rekord toru (1:14,7). Z pobliskiego lotniska Schumacher odleciał następnie do Włoch, by przygotować się między innymi do udziału w kampanii na rzecz poprawy bezpieczeństwa na drogach.
Celem tej kampanii jest nakłonienie Organizacji Narodów Zjednoczonych do zwołania ogólnoświatowej konferencji poświęconej znalezieniu sposobów na zmniejszenie liczy wypadków śmiertelnych na drogach. Dziennie ginie na drogach całego świata 1000 młodych ludzi i Schumacher jako ojciec dwójki dzieci chce wykorzystać swój autorytet do zwrócenia uwagi na ten bardzo poważny problem. O tym właśnie mówił zarówno podczas dzisiejszej konferencji w Londynie, jak i późniejszej rozmowy z portalem autosport.com.
Mam dwoje dzieci i widziałem rodziny, które straciły swoje dzieci. Czytałem dziś rano w gazecie o ojcu, który stracił swoją córkę przechodzącą po prostu przez ulicę. Widzisz po ich twarzach co w takim momencie czują. Czy możecie sobie wyobrazić, jak dużo policjantów i innych ludzi każdego dnia co 30 sekund musi iść tłumaczyć rodzinom co właśnie się stało? Więc jeśli po pewnym czasie będziemy mogli powiedzieć, że udało nam się zmniejszyć ten wskaźnik i że poprawiliśmy bezpieczeństwo oraz ocaliliśmy wiele istnień ludzkich, to wówczas będę mógł być z siebie dumny.
Chcę wykorzystać moje doświadczenie ze wszystkich lat i udostępnić je organizacji, zwłaszcza poprzez FIA. Głównie jednak chcę wykorzystać mój status i sławę do zwrócenia uwagi na te sprawy. Posiadam wiarygodność, którą zyskałem poprzez sukcesy w sporcie i wielu ludzi zaakceptuje to, że wiem o czym mówię. Jednak według mnie najważniejszą sprawą jest to, że jako ojciec czuję się związany z tym wszystkim o wiele bardziej emocjonalnie.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE