Pierwsze zwycięstwo Chandhoka w serii GP2

Karun Chandhok (Durango) odniósł największy jak dotąd sukces w swojej karierze. Hindus w pełni zasłużenie wygrał dzisiejszy wyścig serii GP2 na torze Spa-Francorchamps, odbierając Andy'emu Soucekowi (DPR) prowadzenie w efektowny sposób na kilka okrążeń przed metą. Podium uzupełnił ponownie aktualny wicelider mistrzostw Lucas di Grassi (ART Grand Prix), którego strata do Timo Glocka (iSport) przed ostatnią rundą sezonu w Hiszpanii wynosi zaledwie dwa punkty.

Dla Glocka weekend wyścigowy w Belgii okazał się niemal totalną katastrofą. Wczoraj w bolidzie Niemca zgasł silnik podczas startu i kierowca testowy zespołu BMW Sauber F1 musiał zadowolić się wykręceniem najszybszego okrążenia, a w niedzielę nawet nie przystąpił do wyścigu, bowiem w drodze na start w jego bolid uderzył Ricardo Risatti (Trident). Hiszpan nie wiedzieć czemu próbował wyprzedzać Glocka, który w tym momencie rozgrzewał opony poprzez jazdę zygzakiem. Próbując uniknąć kontaktu, Risatti zjechał na pobocze, gdzie stracił kontrolę nad bolidem i w końcu wpadł na Glocka.

W ten sposób di Grassi zyskał kolejną szansę na dogonienie Glocka w klasyfikacji generalnej kierowców, jednak można było odnieść dzisiaj wrażenie, że nie wykorzystał jej w najlepszy z możliwych sposobów, bowiem zadowolił się trzecim miejscem, choć przed nim jechało dwóch kierowców, którzy jak dotąd nie odgrywali znaczącej roli w GP2. Tymczasem Soucek i Chandhok stoczyli emocjonującą i zarazem czystą walkę o pierwsze miejsce, z której zwycięsko wyszedł ten drugi (udany manewr wyprzedzania po zewnętrznej w Les Combes), zwiększając tym samym swoje szanse na angaż w przyszłości w ekipie F1, noszącej jeszcze nazwę Spyker, ale mającej zostać przekształconą w "Team India".

Przed di Grassim jechał także przez pewien czas "mistrz sprintów" w serii GP2 - Javier Villa (Racing Engineering), jednak Hiszpan popełnił falstart i po wykonaniu karnego przejazdu przez boksy przestał liczyć się w walce o czołowe miejsca. Później, w końcówce wyścigu szansę na pokonanie di Grassiego miał z kolei Ho-Pin Tung (BCN), który po fatalnym starcie z pole position i błędzie w pierwszym zakręcie spadł początkowo na piąte miejsce. Później Chińczyk jechał już jednak bezbłędnie i był nawet szybszy od wicelidera mistrzostw, mając do niego zaledwie 0,293 sekundy straty na mecie. Czwarte miejsce to jak dotąd najlepszy rezultat dla Tunga, który do tego sezonu przystąpił bez wcześniejszych testów za kierownicą bolidu GP2.

Na ostatnich pozycjach punktowanych finiszowali Mike Conway (Super Nova) i Adam Carroll (FMS), natomiast dodatkowy punkt za najszybsze okrążenie zdobył zwycięzca sobotniego wyścigu - Nicolas Lapierre (DAMS), w którego bolidzie zgasł silnik podczas startu do dzisiejszego wyścigu. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że w przyszłorocznym bolidzie GP2 / 08 elektronika nie będzie sprawiała już kierowcom tylu problemów. Ostatnia runda tegorocznego sezonu zostanie rozegrana za dwa tygodnie na hiszpańskim torze Ricardo Tormo.

Zdjęcia z dzisiejszego wyścigu GP2 można znaleźć tutaj.

Źródło: GP2Series.com