Grzywna nie wpłynie na konkurencyjność McLarena w 2008

Ron Dennis: "Pieniądze na zespół przeznaczymy z innych naszych dochodów"
18.09.0711:40
deZZember
2597wyświetlenia

Szef McLarena Ron Dennis twierdzi, że rekordowa grzywna w wysokości 100 milionów dolarów, jaką brytyjski team musi zapłacić za szpiegowanie Ferrari nie będzie miała wpływu na przygotowanie i osiągi jego zespołu w przyszłym sezonie.

Warto w tym momencie wspomnieć, że szefostwo zespołu jeszcze nie postanowiło, czy będzie się odwoływać od czwartkowego wyroku Światowej Rady FIA, ale Ron podczas ostatniego weekendu Grand Prix stwierdził, że dla dobra tego sportu są w stanie przełknąć tę karę. Dodatkowo zapewnił, że pomimo niej dalej będą konkurencyjni jak do tej pory.

Pieniądze na zespół przeznaczymy z innych naszych dochodów. Nie wpłynie to negatywnie na naszą formę i program rozwojowy. Jesteśmy w Formule 1 by wygrywać, nie zmniejszy się nasze zaangażowanie w ten sport. - stwierdził Dennis.

Prezydent FIA Max Mosley jest pewien, że kara finansowa jest proporcjonalna do możliwości zespołu, co zaznaczył w oficjalnej wypowiedzi na internetowej stronie FIA. Natomiast szefowie innych zespołów powiedzieli, że kara stu milionów dolarów byłaby dla nich druzgocąca: byłbym bankrutem - stwierdził Gerhard Berger, współwłaściciel zespołu Toro Rosso.

Wtóruje mu szef Red Bull Racing Christian Horner: To jest oczywiście niewyobrażalna suma pieniędzy. Jednakże jestem pewien, że FIA dobrze przemyślała swoją decyzję wyznaczając kwotę proporcjonalną do budżetu zespołu. Oczywiście gdyby chodziło o nas... nie sądzę, abyśmy posiadali taką grubą książeczkę czekową. Nie zmieścilibyśmy w niej tyle zer, więc z naszego punktu widzenia nie bylibyśmy w stanie pokryć takiej sumy pieniędzy.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

19
82TOMMY82
21.09.2007 02:47
deZZember, poczytaj wypowiedzi Montoyi na temat Dennisa, jako szef zespołu ma podobno nad wswzystkim 110% kontroli i jest po prostu bez względny. Jasne, że Kolumbijczyk może tak mówić przez rozgoryczenie, ale nie wydaje mi się... Dennis jest zbyt starym wyjadaczem żeby mu pod nosem ktoś zrobił taką śmierdzącą kupę bez jego wiedzy, że się tak wyrażę. Śmiem wręcz twierdzić że ostanie sezony w wykonaniu Mclarena, zwłaszcza 2006 przemawiają za tym, że w końcu uciekli się do szpiegostwa przemysłowego i technologicznego - rezultaty od razu widać, po braku (chyba) jakiegokolwiek podium w 2006 w 2007 łoją tyłek Ferrari, dziwny zbieg okoliczności jak dla mnie, tyle tylko, że ja nie wierzę w zbiegi okoliczności, a już na pewno nie w F1 i nie przy takiej kasie, jaka tam stoi za każdym , nawet najmniejszym posunięciem. A Mossley i Dennis znają się jak łyse konie i dopóki nie będzie ewidentnych dowodów winy Dennisa(jakieś video czy nagranie rozmowy) to Mosley będzie sobie dawał za niego uciąć rękę. Nie wypada mu po prostu nic innego powiedzieć, to wszystko póki co stara gwardia ziomów jest...
pari79
18.09.2007 10:02
McLaren-Mercedes przeciętniakiem ?? No tu się chyba zagalopował kolega trochę... Ostatnimi czasy tylko jeden ich model był klęską totalną, reszty nie ma się co czepiać a piętą achillesową były silniki... ich rozwój i tak już jest zamrożony więc szpiegowanie Ferrari niczego bym im nie dało. Ten sezon został spaprany przez obrażonych i zawiedzonych dwóch jegomości Stapneya i Coughana - im należy dziękować za ten bajzel i to ich się pozywać powinno. Jednago za kradzież, drugiego za paserstwo... i do ciupy na długie lata... To by była sprawiedliwość
adams
18.09.2007 05:48
zgadzam się z deZZember
kamilka
18.09.2007 05:33
Tak po prawdzie to trochę szkoda mi Rona (mimo wszystko wierzę w jego uczciwość i pewnie o niczym nie wiedział). W sumie nie doszukano się jakichkolwiek zastosowań w bolidzie McLarena czegoś z Ferrari (a czy coś wykorzystali to już sprawa indywidualna każdego z osobna) a najwięcej namieszali tu kierowcy. Oni namieszali a oberwał zespół. Tyle, że zespół zdyskwalifikowano, odebrano punkty i nałożono nie małą karę. A kierowcy nadal jeżdzą. Oni wyszli z tego obronną ręką a zespół poległ. Dziwnie to wyszło.
West#
18.09.2007 05:13
Mclaren się nie martwi bo duze pięniądze daje im Mercedes bo też ma tam swoje 40% udziałów
kasztan77
18.09.2007 04:06
kto siedzi w formule trochę dłużej ten widzi, że w dzisiejszych czasach na sukces pracuje się latami - i tu pojawia się problem, bo mercedes jako zespół od 2000 roku jest zaledwie przeciętniakiem, a te nagłe przebudzenie, tę zwyżkę formy,zawdzięczają ba, może nadludzkiej pracy, nagłe olśnienie ekipy konstruktorów i różnego rodzaju fachmenów - nie, nie w tym sporcie. Ja uważam, iż ta dokumentacja to był taki zastrzyk adrenaliny, porównali dane, z dziedzin gdzie byli słabsi opracowali technologie bardziej konkurencyjne, a w dziedziny gdzie byli mocniejsi odpuścili sobie. Czy Dennis wiedział cokolwiek o tej całej sprawie, podejrzewam że nie, facet który na co dzień żyje F1, tyle lat sukcesów i niepowodzeń, nie to nie w jego typie, po prostu pracownicy zafundowali mu taką kichę ;)
deZZember
18.09.2007 01:13
rannt, sam Mosley oficjalnie powiedział, że jego zdaniem Dennis nie wiedział do końca o niczym i on mu wierzy. Pod koniec jego kariery jego własne dzieci (inni pracownicy McLarena) robią mu taki kawał i wbijają nóż w plecy - pod tym względem jest prawie męczennikiem, szefem zrobionym w jajo. Dla dobra całej F1 nie będzie roztrząsał dalej tej sprawy i bawił się w apelacje, bo przez najbliższych kilka lat F1 nie kojarzyłaby się z niczym innym, jak tylko z aferą szpiegowską. W jajo to byłby każdy zrobiony, gdyby ta sprawa nie wyszła na jaw. A kto wie, ile afer szpiegowskich nie zostało nigdy wykrytych w F1, może dopiero w tedy czułbyś się... ;p.
rannt
18.09.2007 01:03
Kiedy Dennis pisze, że w imię dobra sportu może 'przełknąć' tą karę, to chyba orientuje się, że to nietakt - co najmniej podważa w ten sposób wyrok FIA, niejako mówi: jestem nie winny, ale żeby się chłopcy odczepili, to im zapłacę, co chcą. To albo uznaje karę i powstrzymuje się od podobnych komentarzy, albo podważa wyrok w odpowiedniej instancji - nie da sie uznać kary i być niewinnym na raz. Męczennik się znalazł. Niezwykle przykra jest ta sprawa, bo przez jakieś 10 lat Dennis był moim ulubionym szefem teamu (teraz zostaje mi Frank Williams, choć to twarda i niesentymentalna sztuka :]), teraz nie wiem... drażnią mnie jego wypowiedzi, jakby mnie, kibica, ktoś robił w jajo. PS - kara dla koncernu Renault jest niezła, a co dopiero kara proporcjonalna do możliwości finansowych koncernu Toyota, największego teraz na świecie. Nawet nie wiem jak sie nazywa liczba z taką ilością zer...
Maraz
18.09.2007 12:02
Nie uczepiłem, po prostu taki był wybór podczas posiedzenia WMSC. Nie wiem dlaczego nie był brany pod uwagę sam zakaz startów do końca obecnego sezonu - być może byłoby to najlepsze rozwiązanie, ale z jakichś powodów (miłość Berniego E. do Lewisa H. i kasy?) chyba nie było rozważane. Btw McLaren odwołał jednak apelację dot. GP Węgier, więc nie będzie szansy na to, żeby mogli mniej kasy wyłożyć z własnej kieszeni.
Ave
18.09.2007 11:54
A moze by tak zlikwidowac mozliwosc komentarzy? Coraz wiecej wyprozniania wlasnej substancji, zamiast rzeczowosci.
zoon
18.09.2007 11:43
Co się tak uczepiłeś Maraz tego roku 2008?? Należy ich wyrzucić z mistrzostw w tym roku! Chodzi o tegoroczną nieuczciwą przewagę!
Maraz
18.09.2007 11:11
grissley - a czy ja powiedziałem, że kara jest za nic, albo że McLaren jest niewinny? :) Jednakże w bolidzie MP4-22 nie zastosowano żadnego rozwiązania technicznego opisanego w dokumentacji Ferrari, z tego co ustaliła WMSC. Kierowcy dyskutowali głównie o kwestiach związanych z ustawieniami samochodów Ferrari, no i jeszcze ten gaz do opon - to dało najprawdopodobniej McLarenowi pewną nieuczciwą przewagę. Jak dużą? Nie wiadomo (link 1, link 2). Nie da się ukryć, że obydwa tytuły mistrzowskie będą w tym roku niezbyt dużej wartości. Alternatywą było jednak całkowite wykluczenie z mistrzostw McLarena na dwa lata, a wtedy kto mógłby z czystym sumieniem powiedzieć, że mistrzostwo w 2008 będzie cokolwiek warte? Mielibyśmy coś w rodzaju GP USA 2005 przez cały sezon 2008... Jaka kara byłaby bardziej stosowna? 200 mln? 400 mln? Zakaz rozwoju bolidu? Brak możliwości opracowania nowego bolidu na sezon 2008?
rafaello85
18.09.2007 11:02
No proszę - wczoraj napisałem, że teraz Dennis i Hamilton będą się śmiać w twarz wszystkim:/// Miałem rację. Kara, która dla nas wydaje się niewyobrażalna, dla tak bogatego zespołu jest po prostu śmieszna:/// Brawo dla całej WMSC, która drży przed Ecclestonem i podejmuje decyzje pod jego dyktando:////
zoon
18.09.2007 11:00
Najgorsze jest to, że korzyści jakie z tego uzyskali są w postaci punktów w klasyfikacji kierowców. A kara powinna takie korzyści znosić.
grissley
18.09.2007 10:51
Maraz - najpierw zrezygnowali z kary, a potem pozbawili ich punktów w konstruktorach i dołożyli 100 baniek kary. Chyba za coś te represje były? W moim rozumieniu - za nieuczciwość (korzystanie z "pożyczonej" dokumentacji) przy konstruowaniu bolidu? A jest gdzieś w ogóle jakieś oficjalne oświadczenie, za co konkretnie (!) jest ta kara dla Maca?
zoon
18.09.2007 10:42
Nie ważne że został skonstruowany uczciwie. Ważne, że jego osiągi są wynikiem oszustwa. Czy w ten sposób ma być wyłoniony mistrz?
Maraz
18.09.2007 10:36
Chwila moment, nikt nie powiedział, że "bolid został skonstruowany nieuczciwie" - MP4-22 jest w pełni zgodny z regulaminem i WMSC nie doszukała się w nim nic z F2007. A jeśli chodzi o grzywnę, to została ona przyznana zespołowi F1, a nie całej grupie McLaren. To, że z dochodów innych spółek należących do McLaren Group zostaną wzięte środki na utrzymanie dotychczasowego budżetu zespołu, to jest już sprawa zarządu McLaren Group, do którego spraw FIA nie może się mieszać, o ile dobrze się orientuję. Inaczej gdyby np. Renault miało też zostać ukarane w podobnej sprawie (co nie jest wykluczone), FIA musiałaby im wymierzyć grzywnę proporcjonalną do zasobów całego koncernu Renault, a to byłby absurd.
grissley
18.09.2007 10:12
Trochę dziwny ten wyrok. Jeśli uznali, że bolid został skosntruowany nieuczciwie, to dlzego takim "nieuczciwym" bolidem można walczyć o mistrzostwo (HAM i ALO)? A z tego, co słyszałem, to netto wyniesie ich to sporo mniej, bo kasę za zajmowane miejsca dostaną (btw - to prawda?)
zoon
18.09.2007 09:57
Czyli krzywda się McLarenowi nie stała. Farsa, nie kara.