Alonso nie popiera apelacji McLarena
Kierowca McLarena przedstawia swój jasny pogląd na apelację
23.10.0711:31
3744wyświetlenia
Fernando Alonso nie poparł w poniedziałek decyzji swojego zespołu o podważeniu rezultatu końcowego wyścigu o Grand Prix Brazylii.
McLaren chce, aby Międzynarodowy Trybunał Apelacyjny uznał konkurencyjne zespoły winnymi użycia zbyt zimnego paliwa na torze Interlagos. Decyzja ta spowodowałaby odebranie mistrzostwa kierowców Kimiemu Raikkonenowi i wręczenie go Lewisowi Hamiltonowi.
Tymczasem Alonso, demonstrując tym samym poważność jego konfliktu z szefami stajni z Woking powiedział, że byłby
zawstydzony, gdyby Raikkonen z zespołu Ferrari został pozbawiony tytułu.
To nie byłoby fair.- powiedział hiszpańskiemu radiu Cadena SER.
Schowam moją głowę ze wstydu, to byłby zupełny brak szacunku. To pogrąży ten sport, jeśli tytuł zostanie zdobyty w ten sposób.
Hiszpan twierdzi, że McLaren stracił tytuł kierowców nie przez nielegalne paliwo rywali, ale przez własne błędy i złe zarządzanie.
Popełnili sekwencję błędnych decyzji w drugiej części sezonu.- powiedział.
Trudno też ukryć, że nie pomogli mi za bardzo. To nie był zbyt dobrze zorganizowany sezon z punktu widzenia zarządzania. Nie odnosiło się wrażenia bycia zespołem i rezultat końcowy mówi sam za siebie. Jeśli przyjęlibyśmy inne podejście, to uzyskalibyśmy inny rezultat. W kilku ostatnich wyścigach moje ręce i nogi zostały związane. Nie miałem możliwości podejmowania decyzji. Musiałem się ścigać tak, jak mi mówili.- dodał Alonso.
Warto dodać, że sam Hamilton także nie chce zdobyć tytułu dzięki apelacji, a przynajmniej tak powiedział wczoraj reporterom ze swojego pokoju hotelowego.
Chcę go zdobyć na torze.- powiedział Brytyjczyk.
Chcesz tego dokonać w dobrym stylu, chcesz wygrać wyścig, chcesz go zdobyć walcząc o prowadzenie w wyścigu lub coś w tym rodzaju. Awans po dyskwalifikacji innych z pewnością nie jest sposobem, w jaki chcę zdobyć tytuł.
Tymczasem zespół twierdzi, że nie miał innego wyjścia i musiał złożyć apelację, gdyż w przeciwnym wypadku musiałby stawić czoła ogromnej fali krytyki - zapewne ze strony brytyjskiej prasy - gdyby nie próbował wykorzystać tej szansy.
Źródło: F1-Live.com, Autosport.com
KOMENTARZE