Nakajima przeprasza za wpadnięcie na mechaników

"To była całkowicie moja pomyłka, po prostu zahamowałem zbyt późno"
24.10.0709:49
Grzegorz Więcek
3152wyświetlenia

Kazuki Nakajima przeprosił dwóch hospitalizowanych mechaników z zespołu Williams, których potrącił podczas swojego pierwszego pit-stopu Formuły Jeden w karierze w Grand Prix Brazylii.

Wspierany przez Toyotę Japończyk, który jest synem byłego kierowcy Grand Prix Satoru Nakajimy, potrącił kilku z członków swojej obsługi w boksach na torze Interlagos. Dwóch z nich zostało wysłanych do szpitala w Sau Paulo, gdzie spędzili niedzielną noc, ale już wrócili do Anglii, gdyż nie odnieśli poważniejszych obrażeń.

To była całkowicie moja pomyłka, po prostu zahamowałem zbyt późno. - powiedział 22-letni Kazuki amerykańskiej stacji Speed TV. Nakajima zaimponował jednak obserwatorom w swoim debiutanckim wyścigu w Brazylii, wliczając to współwłaściciela Williamsa - Patricka Heada, który powiedział na torze Interlagos: Zaznaczył swoją przynależność do Formuły Jeden.

Sir Frank Williams, który nie był obecny w Brazylii w ostatni weekend, powiedział ostatnio: Za wcześnie jest by mówić, czy jego kariera w F1 będzie wspaniała, czy przeciętna, ale myślę, że jest materiałem na kierowcę Formuły Jeden. Nakajima powiedział wczoraj: Chciałbym być w F1 w przyszłym roku, ale będę również zadowolony z dalszych startów w GP2. Cokolwiek będę robił, myślę, że będzie to dla mnie naprawdę dobry rok (2008).

Źródło: F1-Live.com

KOMENTARZE

11
rannt
24.10.2007 06:42
Japończycy są jednak nieobliczalni - to taka ich psycha, ale i możliwości 'fizyczne'. Są cisi i cholenie ambitni - ale akurat to prowadzenia samochodów nie wiadomo czemu nie bardzo się nadają. Mieszkałem trochę w Japonii i trzeba przynać - są najbardziej kulturalnymi kierowcami świata. I według mnie jednymi z najgorszych - fatalnie jeżdżą, jakby nie byli w stanie wyczuć prędkości i odległości. Nawet najlepsi z nich - jak dotrą do F1 to i tak coś im nie idzie. Jak na swój rozwój ekonomiczny i technologiczny, Japonia powinna mieć mnóstwo kierowców w F1 (ma przeciez trzy zespoły!), a jakoś nie ma. Po prostu to jakoś nie jest naród stworzony do prędkości.
jędruś
24.10.2007 04:47
A chyba ktoś w tym roku w GP2 też potrącił swojego mechanika. Nakajama jak na debiutanata prezentuje się dobrze, lecz potrzeba mu jeszcze czasu i objeźdżenia na testach by , myślę w 2009 być kierowcą. Frank raczej nie powierzy mu posady obok Rosberga w 2008, tak samo jak Toyota.
mkpol
24.10.2007 12:51
Czechosłowak chodzi o coś innego. Żółta rasa ma inną budowę ciała - zupełnie inne proporcje niż my, co się objawia między innymi krótszymi przedramionami. W efekcie jak sie taki za kierownik złapie to bardzo mały ruch jego rąk przekłada się na bardzo duży obrót kierownicą. I skutki są takie że się rozbijają po torach ile wlezie :-).
przemq14
24.10.2007 12:49
Bo japończycy mają zakodowane że każdy pojazd mechaniczny jest przeznaczony do kamikadze ;)
marrcus
24.10.2007 12:03
jednych z lepszych był Katajama, obróciło go na stacie jak startował na Silverstone na łuku
Alexx
24.10.2007 11:37
A Taku gdzie jest jest takim samym Japanem jak Ide Sakon i Nakajima
Czechoslowak
24.10.2007 10:40
Japończycy mają chyba genetycznie uwarunkowaną skłonność do bycia nieobliczalnymi kierowcami ( w jak najbardziej negatywnym tego słowa znaczeniu), co jeden to lepszy: Ide, Sakon, teraz ten...
Maraz
24.10.2007 10:09
Taki incydent w boksach zdarzał się znacznie bardziej doświadczonym kierowcom, jak choćby Michaelowi Schumacherowi, tak więc nie ma co od razu skreślać całkiem Kazukiego :) Wiadomo jednak, że musi się jeszcze sporo nauczyć, dlatego powinien zaliczyć kolejny rok w GP2 i kontynuować testy w F1. Może w 2009 będzie gotowy na starty w F1.
marrcus
24.10.2007 09:52
i prawidłowo nie chcieli mu zjechać, to dostali za swoje ;p
mkpol
24.10.2007 09:22
Nie tylko. W GP2 miał taki występ, że mu w końcu stewardzi pokazali czarną flagę. 3 albo 4 kierowców skończyło przez niego na poboczach. Oby nie dostał szansy na jazdę
im9ulse
24.10.2007 09:16
Kazuki dolaczyl do swoich poprzednikow w F1 - postrach mechanikow :)