Kierowcy liczą na zmianę przepisów dotyczących neutralizacji

Rozmowy na ten temat z dyrektorem wyścigów - Charliem Whitingiem odbędą się w Hiszpanii
12.04.0814:40
Konrad Házi
5076wyświetlenia

Kierowcy Formuły Jeden zamierzają porozmawiać z dyrektorem wyścigów - Charliem Whitingiem podczas weekendu grand prix w Hiszpanii na temat przepisów dotyczących samochodu bezpieczeństwa.

Po tym, jak wyścig w Australii przerywany był licznymi okresami neutralizacji, kierowcy po raz kolejny wyrazili swoje zaniepokojenie na temat zasad zamykania boksów, przez co często karani są kierowcy, którzy niczym nie zawinili. W Melbourne Heikki Kovalainen utracił praktycznie pewne podium po tym, jak pod koniec wyścigu jego postój został opóźniony wyjazdem na tor samochodu bezpieczeństwa i zamknięciem boksów.

Niektórzy kierowcy stwierdzili również, że może to powodować niebezpieczeństwo na torze, gdyż kierowcy mogą próbować zjeżdżać w ostatniej chwili, gdy tylko boksy zostaną otwarte lub będą musieli anulować nagle wjazd i powrócić na tor, jeśli zauważą, że boksy zostały zamknięte. Pewne dyskusje z FIA na temat zmiany przepisu, który został wprowadzony w celu zapobiegnięcia sytuacjom, kiedy kierowcy pędzą do boksów zaraz po wyjeździe safety cara, choć na torze trwa jeszcze akcja ratunkowa bądź sprzątanie, zostały już przeprowadzone.

Jednakże z uwagi na zbliżające się wyścigi na takich torach, jak w Monako czy Kanadzie, gdzie wyjazdy samochodu bezpieczeństwa są bardzo prawdopodobne i wielu kierowców może zostać pozbawionych szansy na dobry rezultat, potrzeba dokonania zmiany w przepisach staje się powoli sprawą niecierpiącą zwłoki. Dyrektor GPDA - Mark Webber potwierdził, że rozmowy na ten temat odbędą się w Hiszpanii. To jest coś, co zamierzamy dyskutować z Charliem w Barcelonie. On zresztą też tego chce. To, co stało się w Melbourne jest wciąż trudne do zrozumienia. Bardzo trudno jest też stewardom FIA nie popełnić błędu, a światła w wyjeździe pit-lane też budzą wątpliwości. - stwierdził Webber.

Choć istnieje obawa, że kierowcy ponownie zaczną ścigać się do boksów po nowy komplet opon i paliwo, kiedy na torze pojawi się samochód bezpieczeństwa, co z pewnością przyczyniło się do wypadku Fernando Alonso w 2003 roku podczas Grand Prix Brazylii, jedynym z możliwych rozwiązań jest stworzenie strefy wolnej prędkości w miejscu incydentu, który spowodował neutralizację wyścigu. Webber powiedział również, że chce polepszyć widowisko, zapewniając kierowcom zasady, które będą fair wobec wszystkich. Obecne przepisy powodują, że całość wygląda nieco amatorsko, a do tego możesz dostać karę przejazdu przez boksy tylko za to, że akurat kończy ci się paliwo.

Z perspektywy kierowców, każdy z nas chciałby znaleźć system zbliżony do tego sprzed 2004 roku, jednak Charlie podchodzi nieco nerwowo do faktu, że 70 procent dystansu okrążenia spędzaliśmy wtedy na jak najszybszym dotarciu do boksów. Tak długo, jak samochód bezpieczeństwa jest na torze, musimy się jedynie upewnić, że nasza prędkość jest odpowiednia. Nie możemy jechać szybciej niż normalnie poza miejscem, w którym jest wypadek, więc strefa bezpieczeństwa byłaby w tej okolicy odpowiednia. Musimy po prostu jechać ostrożnie w miejscu, gdzie jest ograniczenie i żółte flagi. Reszta toru jest przecież odpowiednio zabezpieczona, by spokojnie jechać pełnym tempem. - podsumował Webber.

Źródło: [url= http://www.autosport.com/news/report.php/id/66505]Autosport.com[/url]

KOMENTARZE

18
sceptyk
13.04.2008 09:58
Bobrowy - technika tego nie zniesie, bolidy muszą mieć chłodzenie, a opony odpowiednią temperaturę. Na niektórych GP, w zależności od warunków (ciepło) szybkość SC jest już na pograniczu wymagań technicznych. Byłoby tak, jak pisze Pussik, połowa stawki by nie ruszyła.
Ralph1537
13.04.2008 03:50
a moim zdaniem przepisy neutralizacji sa do bani
Pussik
13.04.2008 02:46
Bobrowy, a zastanów się, ile samochodów nie ruszy xD
Bobrowy
13.04.2008 01:49
Najlepiej jak by samochody na czas neutralizacji stawały na prostej startowej albo pit lane w kolejności miejsc i ruszały gdy kłopoty się skończą. Owszem wymagało by to paru modyfikacji ale czyniło by całą sprawę czytelną i nie byłeo by problemów dziwnej rotacji miejsc.
Pussik
13.04.2008 02:46
I teraz kazdy z 18 torów beda dzielic na 20 stref....
Weni
12.04.2008 10:19
Całkiem ładny ten Mercedes
Anderis
12.04.2008 06:47
Jak dla mnie przepisy dotyczące neutralizacji mogą pozostać tak jak są, czasami lepiej, gdy dobrze jadący faworyt straci przez te przepisy, bo wtedy widowisko zyskuje na atrakcyjności. W wyścigach musi być jakiś element losowy, ja nie chcę, by w każdym wyścigu kolejność na mecie była taka sama, nawet kosztem obiektywności wyników wyścigów.
TobaccoBoy
12.04.2008 02:29
Jest jak w innych serial wyścigowych. Tam się nie burzą, a tutaj primabaleriny, które dostają ciężką kasę za jak najlepsze wyniki i dowożenie ich od mety płaczą, gdy FIA ucina jeden z bardziej niebezpiecznych przepisów i daje (się dziwię kibicom) więcej widowiska po zjeździe SC. Jesli im sie nie podoba, to niech nie rozbijają się na torze, wtedy problem SC znika sam. Jesli jakaś zmiana to najlogiczniej będzie po prostu zamykać sam wjazd do boksu, a Ci którzy akurat byli w nim przy wyjeździe SC po protu nie byliby blokowani 10s wyjeżdżając na tor.
rafaello85
12.04.2008 02:14
Na obecną chwilę nie ma nic głupszego niż to zamykanie boksów:/ Ilu kierowców miało przez to zmarnowany wyścig... Boksy powinny być otwarte w czasie neutralizacji.
deeze
12.04.2008 01:43
macrocosm: problem tylko w tym, że nie ma jakieś granicy bezpiecznej prędkości w tym przypadku. Mają jechać wolno, ale jednocześnie nadal trwa wyścig, więc się ścigają. Stąd też trzeba jakoś uregulować te dwie sprzeczności.
pyciek
12.04.2008 01:41
wedlug mnie mogli by nie zamykać tych boksów tylko ustawić taki przepis jak jest teraz dotyczący zjazdowego okrążenia w kwalu i ustalic taki limit ale bylby to minimalny czas w jakim musisz pokonac tor aby wpuszczono cie na pitlane wedlug mnie byloby to logiczne
macrocosm
12.04.2008 01:40
Toż przeciez w moencie gdy wiadomo na 100%, że wyjezdza SC wystarczy na CAŁYM TORZE dać polecenie machania żółtymi flagami. Kto się wówczas będzie ścigał i wyprzedzał skoro nie będzie można pod grożbą kary? Proste do zrobienia. Żadnych bosków nie zamykać bo to chory wymysł ostatnich lat, podobnie jak opony z rowkami.
blader
12.04.2008 01:34
czyli nie będzie już 3-go Mercedesa na torze?? :)
jędruś
12.04.2008 01:22
Przepis z zamykaniem boksów , gdy na torze jest safty car to głupota . Boksy powinny być zamkane tylko wtedy , gdy kolizja nastąpi na aleji serwisowej , lub na wjedzie i wyjeździ z niej . To co mówi Webber ma sens . Strefa bezpieczeństwa , dawała by ten przywilej kierowcą , że nawet gdy na torze jest wypadek . To mi się podoba .
Twarzer
12.04.2008 01:21
Moim zdaniem Safety Car w ostatnich latach jest naduzywany... Co raz czesciej mamy male stluczki tylko, a wyjezdza Safety Car... Rozumiem jeszcze jako-tako to, ze SC wyjechal po wypadku Kubicy czy tez w momencie potopu na Nurburgringu... Ale bez przesady. :| Kiedys sobie jakos radzono bez SC.
mika02
12.04.2008 01:19
czym zatem różnią się przepisy dotyczące "samochodu bezpieczeńtwa" w F1, DTM, NASCAR czy IRL?
mutu
12.04.2008 01:13
Webber dobrze kombinuje. Ma rację, że tylko tam gdzie są żołte flagi powinno się jechać ostrożniej i wolniej, a na reszcie toru jechac normalnym tempem. Będzie to po prostu fair i będzie to bezpieczne.
deeze
12.04.2008 12:58
Czyli mówi on konkretniej o wyznaczaniu 'strefy bezpieczeństwa' podczas wypadku? Takiej, jaką pokazują czasem podczas wyścigu (zaznaczoną żółtym kolorem część toru)? Bo jeśli tak, to jest to w sumie niezłe rozwiązanie. Z pewnością lepsze niż 'zamykanie' boksów - to jest jakieś nieporozumienie w moim odczuciu.