Indy 500: Dixon na pole position

Sobotni 'Pole Day' okazał się bardzo szczęśliwy dla zespołu Target Chip Ganassi Racing
12.05.0810:23
Mariusz Karolak
1560wyświetlenia

Zuchwałe zagranie ze strony zespołu Target Chip Ganassi Racing zapewniło im dwa pierwsze miejsca startowe do 92. edycji wyścigu Indianapolis 500. Z pole position wystartuje samochód z numerem 9, w którym zasiądzie Nowozelandczyk Scott Dixon, obok niego będzie auto z numerem 10 prowadzone przez Dana Wheldona. Pierwszą linię uzupełni Ryan Briscoe - kierowca zespołu Team Penske startujący Dallarą z numerem 6.

Jest to trzecie pole position dla Dixona w obecnym sezonie, ale najważniejsze, bo zapewniające najlepszy z możliwych startów do prestiżowego Indy 500. Dixon otrzymał za to nagrodę PEAK Motor Oil Pole Award i czek o wartości 100 tysięcy dolarów. Szef zespołu Chip Ganassi wycofał czasy obu swych kierowców, którzy mieli już zapewnione miejsce w pierwszym rzędzie, by pod koniec ponownie wysłać ich na cztery okrążenia. To było ryzykowne, ale kluczowe zagranie.

Sobotni 'Pole Day' okazał się więc bardzo szczęśliwy dla zespołu Target Chip Ganassi Racing. W niedzielę kierowcy mieli dalej rywalizować, tym razem o miejsca startowe od 12 do 22, ale tak się nie stało z powodu deszczy. Trzeci etap kwalifikacji zaplanowano na sobotę, 17 maja, a czwarty - tzw. 'Bump Day' - na niedzielę, 18 maja. Sam wyścig odbędzie się za dwa tygodnie, w niedzielę 25 maja, a dzień później zostaną wręczone nagrody na uroczystej gali.

To dużo znaczy dla mnie. - powiedział Dixon, dla którego jest to już 11 pole position w IndyCar. Nie tylko z resztą dla mnie. Ciężko pracowałem, aby to osiągnąć. Pomagał mi cały zespół, chłopaki włożyli ogrom pracy i czasu, czego oczywiście nie widać na torze, ale pomagali mi bardzo i z mojej strony należą się im podziękowania. Sądzę, że dla większości kierowców obecnych tutaj znaczy to bardzo dużo. Jeśli rozmawiasz z którymkolwiek z nich, oni mają świadomość, na jakim limicie jechałem.

Partner zespołowy Dixona - Wheldon to zwycięzca tego wyścigu z 2005 roku. Byliśmy już blisko pole position w minionych latach tutaj na Indianapolis, przewodziliśmy w trakcie 'Pole Day', ale gdy sesja zbliżała się do końca, nie byliśmy dostatecznie konkurencyjni. Teraz wszystko było dobrze i pokazaliśmy, że jesteśmy w formie. Radości nie krył też szef zespołu Chip Ganassi: To prawdziwy hołd dla naszego zespołu. Każda ekipa pracuje bardzo ciężko w trakcie tych wszystkich wcześniejszych sesji, aby być lepszą, a ty starasz się tak kierować swoim zespołem, by był lepszy niż pozostałe. To jest zapłata dla nas.

Jest to trzecie w historii pole position dla zespołu Target Chip Ganassi Racing na tym torze. Pierwsze wywalczył Arie Luyendyk w 1993 roku, a drugie Bruno Junqueira w 2002 roku. Z trzeciej pozycji wystartuje Ryan Briscoe, który przed rokiem ścigając się dla zespołu Luczo Dragon Racing zajął tutaj piąte miejsce. Z kolei dwukrotny zwycięzca Indy 500 - Helio Castroneves, partner Briscoe z Team Penske, wystartuje jako czwarty. W drugim rzędzie znaleźli się też Danica Patrick i Tony Kanaan, obydwoje z zespołu Andretti Green Racing.

W trzecim rzędzie uplasowali się Marco Andretti i Hideki Mutoh, również z Andretti Green Racing, a także Vitor Meira z Panther Racing. Japończyk Mutoh zajął najlepszą pozycję startową z licznego grona tegorocznych debiutantów. Czwarty rząd zapewnili sobie Ed Carpenter z Vision Racing i Tomas Scheckter z Luczo Dragon Racing. Warto zauważyć, że po raz drugi z rzędu wszyscy kierowcy z ekipy Andretti Green Racing zakwalifikowali się do Indianapolis 500 już w trakcie pierwszego dnia.

Na dwunastym miejscu uplasował się Graham Rahal z Newman/Haas/Lanigan Racing. Jest to zarazem pierwsze miejsce, które nie gwarantuje jeszcze udziału w wyścigu. Jak już wspomnieliśmy na początku, wczoraj kierowcy mieli walczyć o pozycje startowe 12-22, jednak ze wzgledu na bardzo obfite opady deszczu anulowano drugi dzień kwalifikacji. W najbliższą sobotę odbędzie się zatem walka o miejsca 12-33.

•  Kolejność startowa pierwszej jedenastki

Źródło: Indy500.com

KOMENTARZE

1
jędruś
12.05.2008 06:15
Danica Patrick naprawdę się rozkręca . Według mnie to dal Hondy lepsza reklama i inwestycja niż najmłodszy Andretti , choć ten tu się też spisuje świetnie . Brawo dla Dixona . Wheldon jak zawsze jest to potwornie mocny . Briscoe też się bardzo wyrabia . W USA idzie mu już całkiem nieźle .