Kłopoty europejskiego oddziału Forda a sprawa zespołu Jordan
16.08.0300:00
2084wyświetlenia
Ze względu na ogromne straty, poniesione przez europejski oddział Forda w okresie ostatnich trzech miesięcy (ponad 500 milionów USD), prezydent tej organizacji - Martin Leach zrezygnował ze swojego stanowiska. Jego obowiązki do momentu wyznaczenia następcy przejmie dotychczasowy wiceprezydent - David Thursfield. Leach był między innymi odpowiedzialny za podpisanie umowy z zespołem Jordan, na podstawie której irlandzka stajnia korzysta w tym sezonie z zeszłorocznych silników Cosworth CR-3, ale nazwanych Ford Cosworth RS-1.
Wydaje się, że jego odejście z Forda nie będzie miało wpływu na współpracę tego koncernu z zespołem Jordan, która ma obejmować trzy lata, jednak ostatnio coraz częściej pojawiają się informacje na temat niezadowolenia Eddiego Jordana z sumy, jaką musi płacić za korzystanie z tych silników. Rozwiązaniem w tej sytuacji mogłoby być przyjęcie bardziej opłacalnej oferty Mercedesa, który zobowiązał się do dostarczania swoich silników za około 10 milionów USD, jednak Ford z pewnością nie będzie chciał od tak zgodzić się na przedterminowe rozwiązanie kontraktu, gdyż pieniądze otrzymywane od zespołu Jordan są częściowo przeznaczane na sfinansowanie produkcji i rozwoju silników dla zespołu Jaguar. Potwierdza to złożenie przez Forda nieco bardziej atrakcyjnej oferty na przyszły sezon (informację taką zamieścił serwis GrandPrix.com), zmniejszającej opłatę za silniki do 14 milionów USD, natomiast pozostałe 5 milionów pokrywałaby umowa sponsorska.
Tymczasem ewentualne zerwanie kontraktu przez zespół Jordan z Fordem i nawiązanie współpracy z Mercedesem mogłoby spowodować napięcie w stosunkach pomiędzy obydwoma koncernami, które należą do organizacji Grand Prix World Championship (GPWC). Organizacja ta, w skład której wchodzą również koncerny BMW, Ferrari i Renault, planuje utworzenie oddzielnej serii wyścigowej w 2008 roku, jeśli nie uda się wynegocjować bardziej odpowiadających koncernom samochodowym warunków po wygaśnięciu obowiązującego obecnie porozumienia Concorde Agreement.
Wydaje się, że jego odejście z Forda nie będzie miało wpływu na współpracę tego koncernu z zespołem Jordan, która ma obejmować trzy lata, jednak ostatnio coraz częściej pojawiają się informacje na temat niezadowolenia Eddiego Jordana z sumy, jaką musi płacić za korzystanie z tych silników. Rozwiązaniem w tej sytuacji mogłoby być przyjęcie bardziej opłacalnej oferty Mercedesa, który zobowiązał się do dostarczania swoich silników za około 10 milionów USD, jednak Ford z pewnością nie będzie chciał od tak zgodzić się na przedterminowe rozwiązanie kontraktu, gdyż pieniądze otrzymywane od zespołu Jordan są częściowo przeznaczane na sfinansowanie produkcji i rozwoju silników dla zespołu Jaguar. Potwierdza to złożenie przez Forda nieco bardziej atrakcyjnej oferty na przyszły sezon (informację taką zamieścił serwis GrandPrix.com), zmniejszającej opłatę za silniki do 14 milionów USD, natomiast pozostałe 5 milionów pokrywałaby umowa sponsorska.
Tymczasem ewentualne zerwanie kontraktu przez zespół Jordan z Fordem i nawiązanie współpracy z Mercedesem mogłoby spowodować napięcie w stosunkach pomiędzy obydwoma koncernami, które należą do organizacji Grand Prix World Championship (GPWC). Organizacja ta, w skład której wchodzą również koncerny BMW, Ferrari i Renault, planuje utworzenie oddzielnej serii wyścigowej w 2008 roku, jeśli nie uda się wynegocjować bardziej odpowiadających koncernom samochodowym warunków po wygaśnięciu obowiązującego obecnie porozumienia Concorde Agreement.