Glock uniknął kary za incydent z Heidfeldem
Stewardzi orzekli, że Glock nie zrobił niczego, za co należałaby mu się kara
23.08.0820:15
3746wyświetlenia
Stewardzi wyznaczeni na Grand Prix Europy podjęli decyzję o nie nałożeniu żadnej kary na Timo Glocka, pomimo jego udziału w incydencie z Nickiem Heidfeldem w dzisiejszych kwalifikacjach na torze ulicznym w Walencji.
Kierowca Toyoty znalazł się na drodze Heidfelda pod koniec Q1, zmuszając go do ostrego hamowania i wyjazdu na asfaltowe pobocze. Wściekły kierowca BMW pokazał Glockowi środkowy palec, a po kwalifikacjach domagał się kary dla swojego rodaka.
Tymczasem stewardzi po przeprowadzeniu dochodzenia, wliczając w to wysłuchanie wyjaśnień obydwu kierowców uznali, że Glock nie zrobił niczego, za co należałaby mu się kara. Tym niemniej Heidfeld nadal jest zdania, że postępowanie kierowcy Toyoty było co najmniej tak samo złe, jak Sebastiena Bourdaisa na Węgrzech.
Nie mogłem w to uwierzyć - zostałem przyblokowany przez Timo i oczywiście miałem w pamięci Budapeszt, ponieważ była to dokładnie taka sama sytuacja.- tłumaczył Niemiec.
Na szczęście jechałem wtedy na twardszych oponach, które pozwalają przejechać dwa szybkie kółka i następne okrążenie było czyste, więc dostałem się do Q2.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE