Wywiad z Felipe Massą

Brazylijczyk przyznał, że walka o mistrzostwo w tym roku jest już niemożliwa
11.05.0910:05
Patryk Pokwicki
2701wyświetlenia

Po dobrych kwalifikacjach oraz starcie zanosiło się na to, że Felipe Massa może zająć miejsce na podium. Po wszystkich pit stopach Brazylijczyk spadł jednak na czwarte miejsce i wszystko wskazywało na to, że zdobędzie pięć punktów dla zespołu Ferrari.

Niestety na kilka okrążeń do mety z radia Massy widzowie mogli usłyszeć złe wieści. Wicemistrz świata miał za mało paliwa i musiał zacząć je oszczędzać, zmieniając mieszankę oraz ograniczając obroty, co spowodowało, że spadł na szóste miejsce za Vettela i Alonso. Dziennikarz AUTOSPORT - Jonathan Noble przeprowadził po wyścigu wywiad z Massą.

Miałeś na starcie 9 kg paliwa więcej niż Jenson Button, a mimo to zjechałeś do boksów tuż po nim. Możesz powiedzieć, czym było to spowodowane?
Nie wiem dlaczego tak się stało. Może mieliśmy większe zużycie. Nie wiem.

Więc musiałeś zjechać na pit-stop?
Tak.

Nie mogłeś przejechać więcej okrążeń?
Wątpię.

Po 60 okrążeniach traciłeś do Buttona 20,3 sekundy. Czy jest to mniej więcej miejsce, w którym jest obecnie Ferrari?
W Q2 byliśmy 0,2 sekundy wolniejsi. W Q3 0,4 sekundy, ale wynikało to z większej ilości paliwa. Zazwyczaj układ sił jest taki sam w kwalifikacjach, jak i w wyścigu. Dwie dziesiąte w wyścigu to dużo. Nasza strata rosła z okrążenia na okrążenie, więc jest to rzeczywisty obraz w tym momencie.

Nadal jesteśmy kilka dziesiątych w tyle. Nie wiem, jak jest z Red Bullem, ponieważ cały czas jechałem przed Vettelem i nie wiadomo, jakim tempem jechałby on, jeśli byłby przede mną. Myślę jednak, że mamy podobny samochód do RB5. Zrobiliśmy duży krok do przodu i jest to bardzo zachęcające.

Musiałeś być bardzo rozczarowany, kiedy zespół powiedział ci, że musisz oszczędzać paliwo?
Nie chodzi tutaj o złe obliczenia. Problemem była maszyna tankująca, ale musimy jeszcze sprawdzić, czy zawiniła pompa, czy człowiek. To było bardzo frustrujące. Walczysz przez cały wyścig i nagle musisz dać za wygraną. Najpierw przepuściłem Vettela, następnie wyprzedził mnie Alonso i dojechałem ledwo co przed Heidfeldem.

W jaki sposób samochód się poprawił?
Jest dużo lepszy w prowadzeniu. Jest bardziej stabilny i dzięki temu mogę agresywniej hamować. Potrzebujemy jeszcze tylko trochę docisku. Jest już dużo lepiej i czułem to od razu w piątek.

Czy była taka możliwość, aby stanąć na trzeci pit-stop? Rozmawiałeś o tym z zespołem?
Mój inżynier powiedział mi, że mam oszczędzać paliwo, ale ja musiałem utrzymywać za sobą Vettela. Powiedział, że może uda się tak jechać i będzie w porządku. Niestety później dostałem informację, że to niemożliwe i muszę zwolnić, ponieważ więcej bym stracił na tankowaniu.

Biorąc pod uwagę prędkość Brawn GP i przewagę punktową Buttona, czy jest możliwe, aby go dogonić?
W mistrzostwach? Nie wydaje mi się. Musimy być realistami. Z dotychczasowych pięciu wyścigów, on wygrał cztery. Nawet jeśli byśmy się poprawili o 3 czy nawet 4 dziesiąte sekundy, oni nadal zdobywaliby punkty, więc możemy o tym zapomnieć.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

8
rafaello85
12.05.2009 08:16
Kolejny dobry wyścig Felipe został zmarnowany:( Brazylijczyk ma rację - o tegorocznych mistrzostwach mogą zapomnieć. Wydaje mi się, że realnie powalczą o 4 miejsce w klasyfikacji konstruktorów, no może, może uda się zdobyć trzecie. Ale to jest max. RBR jest poza zasięgiem, o Brawn GP nawet nie wspomnę.
ergie
11.05.2009 07:44
YAHoO > za czasów Enzo nikt sobie nie śmiał pozwolić na takie błędy jak ostatnio. Zomo> i skończy jak Chrystler :) Duży nie znaczy dobry, zresztą tak samo słynny. A zysk wynika z tego, ze FIAT to klasa sama w obie wśród producentów aut z klasy średniej i maluchów, taka lepsza Dacia ;)
Zomo
11.05.2009 05:44
@ergie - te Fiaty skopywaly tylki od kilkunastu sezonow wielu"slynnym" markom - Mercedesowi, BMW, Hondzie, Toyocie, Fordowi. A w zwiazku z ostatnim przejeciem Chrystlera, Fiat stal sie 2 najwieksza firma swiata produkujaca samochody (i jedna z nielicznych ktora ma jeszcze zyski)
YAHoO
11.05.2009 01:52
@ergie: Przewraca się w grobie?! Zajrzyj do głowy (lub do bazy danych F1 na tej stronie) i znajdziesz od groma powodów, które są za tym że się jednak NIE przewraca. FIAT to FIAT i Ferrari z niego nawet młotkiem nie zrobisz. Aż się takiego głupiego zdania nawet komentować nie chce...
wojo75
11.05.2009 12:48
jest to mozliwe, miejmy nadzeje ze to mozliwe bo inaczej F1 do końca sezonu... nuda.. nuda ..nuda...
Kamikadze2000
11.05.2009 10:01
@kemot - ja zgadzam się z Felipe, że mają już małe szansę (albo już nie ich nie mają) na żaden z tytułów. Jeśli chodzi o wytrzymałość Brawna, jak widać nie dość, że są szybsze, to jeszcze nie zawodniejsze. Ja oczywiście kibicuje z całego serca zespołowi z Brackley, gdyż im taka możliwość osiągnięcia sukcesu może się już nie powtórzyć (ale wierzę, że i w następnym roku będą się liczyć, po tak radykalnych cięciach kosztów). Mam nadzieje, że w 2010 roku o tytuł będzie walczyło dwóch kierowców: Kubica i Massa.
ergie
11.05.2009 09:46
Enzo w grobie się przewraca. Cóż FIAT to FIAT i Ferrari z niego nawet młotkiem nie zrobisz. A swoja drogą jak to jest? Ci co najwięcej krzyczą o odejściu popełniają kardynalne błędy, w sprawach podstawowych. Paliwo u Massy, gumy u Kubicy i taktyka zmiany opon u obu kierowców Toyoty.
kemot
11.05.2009 09:29
Oj Felipe, wszystko się jeszcze może zdarzyć, a nóż Brawny zaczną cierpieć z powodu awarii i nie dojeżdżać do mety? Ale jest też druga strona medalu - obydwa Ferrari muszą już dojeżdżać do mety wysoko i nie popełniać głupich błędów -.-'