Ferrari przedyskutuje jutro swoją przyszłość w F1

Taką informację zamieścił dzisiaj zespół z Maranello na swojej oficjalnej stronie
11.05.0921:47
Marek Roczniak
3503wyświetlenia

Rada nadzorcza Ferrari przedyskutuje jutro przyszłość włoskiej stajni w Formule 1. Taką informację zamieścił dzisiaj zespół z Maranello na swojej oficjalnej stronie.

Przy narastającym sporze pomiędzy zespołami i FIA w sprawie wprowadzenia w przyszłym roku ograniczenia budżetów, Ferrari zapowiedziało, że jego rada przeanalizuje we wtorek obecną sytuację i podejmie decyzję co do swojego dalszego zaangażowania w F1.

Prezydenci Ferrari i FIA - Luca di Montezemolo oraz Max Mosley nie zgadzają się ze sobą w kwestii ograniczenia budżetów do zaledwie 40 milionów funtów rocznie, nawet pomimo wyłączenia z tej kwoty opłat za silniki, gaż kierowców i kilku innych wydatków. Di Montezemolo, a także kilka innych osób uważa, że coś takiego może zaszkodzić temu sportowi.

Tymczasem Mosley powiedział, że F1 może przetrwać bez Ferrari - jedynego zespołu, który startuje w królowej sportów motorowych od pierwszych mistrzostw, rozegranych w 1950 roku.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

21
temal
12.05.2009 01:41
Bogata firma zatrudnia najlepszych kierowców i najlepszych inżynierów. To w ich głowach ma powstać bolid który osiągnie sukces. 40 mln to bariera która ograniczy ich dłonie przed wyprodukowaniem szybszej konstrukcji. W głowach i na papierze będzie można znaleźć o wiele więcej niż na torach i tu pojawia się problem Ferrari stac na marzenia do tego ich myśli są mądre i wydajne, ograniczenie budżetów spowoduje że przestaną uzyskiwac ze swych genialnych pomysłów dochód w postaci lepszych osiągów. Jeszcze kilka lat temu gdy byli najbogatszym zespołem i dominowali na torach były dyskusje na ten temat na temat kasy. (To tak jak usunąc Borowczyka z Polsatu wszystkim będzie łatwiej nikt nie będzie musiał słuchać i oglądać tego głosu królowej motosportu). Może jestem w błędzie a może nie mam racji ale pieniądze bo o tym mowa zaczną odgrywać inną rolę. Wszyscy na tym zarobią :) może nawet bilety potanieją. Moim zdaniem 100 mln to dobra oferta, podejrzewam że biedniejsze zespoły gdyby tylko zauważyły że są wstanie podnieść swoje osiągi dołożyłyby różnicę do swych budżetów a bogatsi również przymknęliby na to oko. Tak czy inaczej dyskusja trwa na pewno stracą pozycje w tym sporcie McLaren i Ferrari jeżeli przeniesie się to na sukcesy to może również stracą swych hojnych darczyńców. Może Sutli zacznie palić marlborasy kto to wie? Jest wyjście zatrudnić dobrych księgowych i ekonomistów. :)
ipok
12.05.2009 12:31
Zastanawiam się kim w opinii osób dążących do ograniczenia budżetów są zarządzający zespołami. Z tego co mówią wynika, że nieodpowiedzialnymi niedoukami, którzy sami nie wiedzą na co ich stać. Bo jak inaczej można nazwać mówienie, że jeśli nie ograniczymy im budżetów to za rok, dwa ich zespoły padną. Bez żartów. Inną sprawą jest twierdzenie, że stawka sie wyrówna i najbogatsze zespoły będą miały takie same szanse jak te biedniejsze ale jak to ma się do wyjęcia z ograniczenia pieniędzy na pensje ludzi. Oczywiste jest, że najbogatszych będzie stać na ludzi, którzy odnosza sukcesy bo nie wierze, że za większe pieniądze nie bedą zmieniać teamów ( a jakie ma to znaczenie widać na przykładzie inżyniera wyścigowego kubicy irańczyka w pierwszym sezonie i hiszpana w drugim). Jeszcze jedna rzecz, pieniądze mają przestać grać główną rolę ale ja widzę taką sytuację. Bogata firma motoryzacyjna decyduje się promować przez f1. Zatrudniają fachowców i rok czasu pracują nad bolidem bez ograniczenia zakazem testowania i wydając na niego 300mln (czyli tyle ile honda na bolid brawna) a potem triumfalnie z dopracowanymi wszystkimi elementami wchodzą do f1 ograniczając sie do budżetu 40mln. Pytanie jest takie kto powstrzyma taki zespół czy te, które powiedzmy w dwa sezony wydają na rozwój bolidu 80mln. Nie wydaje mi się ale ktoś może ma inne zdanie.
AdamSlomek
12.05.2009 11:10
akkim --> Poezja na miarę problemu:) Jesteś wielki!
MADMAX777
12.05.2009 09:41
ergie (+/–), 12.05.2009 08:32 MADMAX777 > a ileż to wydałeś w tym roku pieniędzy na swoje kibicowanie w F1, że tak piszesz że to "my kibice" zapewniamy Panom E i M dopływ gotówki. Dobre pytanie, ale nie wiem czy zrozumiesz odpowiedź (bez obrazy) ;) Nie liczy się jednostkowe podejście do tematu. Sprawdź sobie ile osób ogląda transmisje z GP. Każda reklama na torze bądź w TV jest w pewnym sensie "naszym" wkładem. Ile osób kupuje różne gadżety związane z F1. Nie wspominając o tych którzy jeżdżą na tory i oglądają show na żywo. Gdyby nie kibice, nie byłoby tego sportu ! Możesz być spokojny, że Ty również dołożyłeś swoją cegiełkę. Natomiast o moje wydatki związane z F1 też nie musisz się martwić. Pozdr.
rannt
12.05.2009 09:05
Nie zgadzam się z GTC i częścią przedmówców. Brak ograniczenia budżetów oznacza, że Ferrari i McLaren rządzą, Toyota, BMW i Red Bull wycofują się po kilku latach bez sukcesów i nie ma kto ich zastąpić. Podział na dwie ligi istniał do zeszłego roku: mocni i bogaci kontra biedni (więc słabi). Rzeczywiście wyjątkiem były Honda i Toyota (bogate i słabe, ergo nieudolne). Z czasem bogaci i słabi powypadają, nowych bogatych nie będzie i zostaną dwa zespoły walczące o laury, a 2 sekundy później na okrążeniu pozostali.
Kamikadze2000
12.05.2009 07:57
Może i te 40 mln funtów to trochę mało (mogliby podnieść o połowę, albo ćwierć tej kwoty), ale nie wiem, czemu oni uważają, że zaszkodzi to sportu. Teraz jest kryzys i żeby ten sport przetrwał przez te najcięższe trzy lata (a może i więcej), radykalne cięcia muszą być! Co z tego, że gadają, że chcą odejść, jak przecież, jeśli będą nadal wydawać taką fortunę, jaką wydawali do tej pory, z powodu nadmiernych strat sami odejdą. Moim zdaniem po prostu problem nie leży w samej kwocie, tylko po prostu obawie przed konkurencyjnością za porównywalną kwotę, co prywatne teamy, które, jak teraz mogą ich ograć. Nie sztuką jest zbudować mistrzowski bolid za krocie, a za małe. Dlatego też ograniczenie mogłoby być podniesione, ale nie więcej niż do 60-80 mln. Nie więcej!!! Tak jak F1 nie może istnieć bez fabrycznych ekip, tak też nie może istnieć bez prywatnych teamów oraz z łączną sumą zaledwie 8 zespołów.
virescens
12.05.2009 07:52
Po to wymyślono emerytury żeby człowiek nie kompromitował się brakiem formy fizycznej i umysłowej w wieku 80 lat. Mam nadzieję że te ciągłe afery doprowadzą do powołania przez zespoły fabryczne nowej serii na wzór F1 pod inną nazwą ale bez FIA.
ergie
12.05.2009 06:32
MADMAX777 > a ileż to wydałeś w tym roku pieniędzy na swoje kibicowanie w F1, że tak piszesz że to "my kibice" zapewniamy Panom E i M dopływ gotówki. janjaw > brak ograniczeń kosztów tez doprowadzi do tego ze w F1! zostaną 3-4 zespoły. A ocenami się nie przejmuj. Ja po jednym poście z mety miałem 1/7 :)))))))))
Fan1
12.05.2009 05:50
F1 nie ma swojego Palikota niestety, nikt nie domaga zbadania stanu psychicznego dziadków Max/Berni, są już w tym wieku, gdzie nie ciekawie może z nimi być :((
janjaw
12.05.2009 05:32
Uzdrowieniem sytuacji wokół F1 będzie odejście z władz FIA i F1 dwóch dziadków (Ecclestone'a i Mosley'a); Tych dwóch panów jest tak zajętych swoimi interesami, że nie bardzo już wie o co chodzi w F1; dla kibiców ważne jest ściganie a nie ciągłe zmiany przepisów, których już nikt nie rozumie - trzeba wrócić do czasów Senny, Schumachera; Myślę że ograniczenia finansowe w F1 są bez sensu - to przejaw poprawności politycznej czy też obowiązującej mody - ten sport jest tak elitarny że wszelkie ograniczenia są i będą zawsze sztuczne, te tzw. oszczędności będą tylko symboliczne, księgowi zawsze znajdą luki w przepisach; mam pytanie formalne do admina: jakim cudem tuż po napisaniu przeze mnie tekstu i zatwierdzeniu pojawia się ocena 1/5 (jedna ocena pozytywna 5 negatywnych) - przecież nie ma fizycznej możliwości aby ten tekst w ułamku sekundy przeczytało i oceniło 6 osób? czyż to nie dziwne?
MADMAX777
11.05.2009 11:15
Ja również niestety muszę się podpisać pod postem GTC. Zmiany są na pewno potrzebne, ale MĄDRE ! Momentami mam wrażenie, że Max i Berni czerpią natchnienie z naszego kraju, gdzieś w okolicach polityki. Tyle nieprzemyślanych i forsowanych na siłę zmian nie było chyba w F1 od początku istnienia. Jeżeli FIA i FOM się nie dogadają z FOTA, to pozostaje jedynie stworzenie nowej, alternatywnej serii i pogrzebanie tego "trupa" jakim staje się F1. Niesamowitym jest jak Ci "dżentelmeni" olewają nas kibiców, przecież cały swój majątek zawdzięczają nam, kibicom. Szkoda słów. Pozostaje jedynie nadzieja, że jednak pójdą po rozum do głowy, chociaż nie jestem pewien czy nie lepszą opcją na przyszłość byłby upadek F1 w formie jaka istniała do tej pory. Wydaje mi się, że zespoły powinny mieć dużo więcej do powiedzenia niż do tej pory, a także prawo veta lub czegoś w tym rodzaju, ażeby poskromić zapędy pewnych panów i organizacji. No wystarczy :)
Dale65
11.05.2009 10:51
Rękami i nogami podpisuję się pod tym co napisal GTC. Chcialem od dawna napisac to samo ale nie potrafilem tego ubrać w słowa. Mieliśmy 2 wspaniale sezony '07 i '08, dlaczego FIA tak szybko musiala zniszczyc to co bylo dobre? Teraz bolidy wyglądaja jak pługi, a co w zamian? Gówno panowie, gówno. Wywrocili tak stawke ze zespoly wyskakujące z nikąd wiodą prym, do tego jeszcze CURSE... Ten sport umarł. Zostanie 4-5 zespołów na 2010, a po 2010 arrivederci Roma.
GTC
11.05.2009 09:31
F1 to w tej chwili zombie, to trup po tegorocznych zmianach przepisów. Takiego dziadostwa w tym sporcie nie było nigdy. A jeśli chodzi o oszczędności, to weźmy kers, najdroższy bajer w histori tego sportu który w dodatku kompletnie nic nie daje a mistrzem zostanie zespół Brawn GP, który nie zainwestował nawet centa w to badziewie. Powiem więcej, mistrzostwo i to podwójne zdobędze Brawn, moim zdaniem gdzieś najpóżniej we wrześniu. Po niesamowicie emocjonującym sezonie obfitujacym w mnóstwo manewrów wyprzedzania i emocji. Mówię to oczywiście z ironią. Podziękujmy za to władzom FIA które wymyślają takie głupie przepisy, które zamieniaja ten sport w karykaturę królowej sportów motorowych. I daja przewagę zespołom które naginaja i interpretuja przepisy po swojemu. Fakt jest taki że ten sport od tego sezonu został wykastrowany juz całkowicie. Wcale sie nie dziwię Ferrari, że rozważa wycofanie sie z tego bagna, powinni z innymi zespołami stworzyc nową serie wyścigową... Albo wystawić 30 900 konnych Enzo FXX i stworzyć swoją nowa serie wyścigową, na pewno bedzie ciekawiej niż w tegorocznej "uatrakcyjnionej" na maksa F1 :) PS. w ramach oszczędności tegoroczne piekne bolidy mogłyby dorabiać w zimie jako pługi snieżne. Bo testy powinny zostać całkowicie zakazane :)
renegade
11.05.2009 09:09
Ferrari ma juz oficjalne zespoly w ALMS z fabrycznymi kierowcami, a z tego co pamietam, Fiat mocno interesuje sie pozostalosciami po GM.
ergie
11.05.2009 08:59
Phaedra> a pamiętasz jakie logo widnieje na nosie bolidów Ferrari? I zobacz jakie loga mają w tym miejscu inne bolidy?
sebas
11.05.2009 08:51
Dlaczego tak niszczą ten sport i to po dwóch najlepszych sezonach od wielu lat???
michal2111
11.05.2009 08:50
Trzeba działać. Markiz to nieustępliwy człowiek. Nie odpuści Mosley'owi. PS.Nie rozumiem. Czy naprawdę Ferrari musi grozić palcem FIA, żeby ta podjęła inne działania? Spójrzmy na BMW, Toyotę i Red Bulla... W F1 zaczyna robić się niemiło.
Phaedra
11.05.2009 08:27
ergie @ jak słusznie zauważyłeś FIAT potrzebuje reklamy nie Ferrari.
ergie
11.05.2009 08:13
Byłby numer jakby Ferrari przeniosło się do którejś z amerykańskich serii, wszak FIAT potrzebuje reklamy za oceanem.
akkim
11.05.2009 08:07
Wygląda więc na to, Markiz broń wyciąga, delikatnie z wyczuciem kurek w niej odciąga, i będzie ją kierował ku Mosley'a głowy, lecz jak pytał Bernie: Czy strzelić gotowy ? Trudna to decyzja, ryzykowny odstrzał. Żeby rykoszetem, przypadkiem nie dostał.
rafaello85
11.05.2009 08:01
Wygląda na to, że di Montezemolo nie ma zamiaru ustąpić. I bardzo dobrze! Z FIA trzeba stanowczo. Teraz pewnie Bernie wkroczy do akcji, bo dla niego wycofanie się Ferrari oznaczałoby chyba zawał. Max jeszcze na kolanach przyjdzie do markiza;)