Stefano Domenicali gotów ustąpić

"Nie sądzę bym to ja był problemem, ale jeśli to będzie konieczne, to ustąpię z mojej funkcji"
11.05.0922:26
Michał Roszczyn
3813wyświetlenia

Stefano Domenicali przyznał, iż mógłby rozważyć rezygnację z roli szefa Ferrari, jeśli uzna, że taki posunięcie może pomóc wyjść włoskiemu zespołowi z kryzysu.

Ekipa z Maranello w trakcie GP Hiszpanii zanotowała wyraźny postęp w kwestii szybkości swoich bolidów. Jednakże obecnie w klasyfikacji generalnej tylko Williams, Toro Rosso i Force India znajdują się niżej od broniącej tytułu mistrza świata wśród konstruktorów ekipy z Maranello. Po kolejnych błędach strategicznych i problemach z niezawodnością Ferrari, w ten weekend udało się zebrać tylko 3 punkty.

Szef FOM - Bernie Ecclestone uważa, iż problem Ferrari tkwi w kierownictwie zespołu. Myślę, że wraz z odejściem Jeana Todta, nastąpił powrót do stanu, jaki panował w tej ekipie, zanim do niej dołączył - powiedział Brytyjczyk.

Flavio Briatore spytany przez hiszpańską gazetę AS, o sytuację Felipe Massy w trakcie wyścigu pod Barceloną, gdzie pod koniec wyścigu Brazylijczykowi prawie skończyło się paliwo, odpowiedział śmiejąc się: Na szczęście nie jestem szefem Ferrari. Problemy Felipe Massy, pomogły Fernando Alonso w uzyskaniu piątej pozycji w wyścigu, po tym jak na ostatnim okrążeniu Hiszpan wyprzedził kierowcę Ferrari.

Stefano Domenicali cytowany przez niemiecką stację RTL powiedział: Nie sądzę bym to ja był problemem, ale jeśli to będzie konieczne, to ustąpię z mojej funkcji.

Źródło: F1-Live.com

KOMENTARZE

24
YAHoO
12.05.2009 02:54
rafaello, widzę że niczym Kochanowski zaczynasz Treny pisać :D
rafaello85
12.05.2009 02:05
Wielkieś nam uczynił pustki w zespole Twoim, Nasz Drogi Jean Todtcie tym odejściem swoim. Pełno nas, a jakoby nikogo nie było odejściem TEGO niskiego człowieka tak wiele ubyło...
Chłodny
12.05.2009 11:46
Czemuż odszedłeś Jean Todt :/ Brakuje ciebie w Ferrari...
Huckleberry
12.05.2009 10:19
michael85, MCNoras - nie wiedziałem ;)
rmn
12.05.2009 09:57
Ale oni pod jego wodzą w zeszły roku zdobyli MS...?
michael85
12.05.2009 08:26
@Huckleberry Papież jest Niemcem :)
Kamikadze2000
12.05.2009 08:03
Stefano jest dobrym, aż za dobrym szefem dla Ferrari. Tam potrzeba twardej ręki, jaką miał Jean Todt, by makaroniarze pracowali, jak trzeba. Gdy tam był razem z Rossem i Schumim, wszystko działało bez zarzutu. Sezon 2005 wynikał raczej z nieprzystosowania się do nowych przepisów. Włoch pasowałby do zespołu, ale pokroju STR, gdzie nie ciążyłaby na nim żadna presja.
Piotrek15
12.05.2009 07:51
tak ustąp Stefano.
sneer
12.05.2009 07:40
Czekam na podobną deklarację ze strony Mario Theissena.
kumien
12.05.2009 07:32
Nie w Ferrari. Bratiore lubi mieć wszystkich pod ręką i trzymać ich krótko. Takie coś by nie przeszło. To musi być osoba, która jesli chodzi o strategie, rozwój bolidu oraz politykę zespołu będzie miała twarde zdanie, ale jeśli chodzi o kontakt w zespole musi łączyć wszystkich nie siła, ale charyzmą. poza Montezemolo nie ma takiego, a i on nie jest idealny.
MCNoras
12.05.2009 07:24
Hucklebbery, Platini to Francuz. Briatore by się nadał :)
kuba
11.05.2009 11:42
Ross byłby idealny ale nie... on wolał podejmować nowe wyzwania. Zdrajca jeden.. xD
Huckleberry
11.05.2009 11:08
Nie, no jest ich jeszcze paru: Berlusconi, Platini, Papież, don Corleone ;) Ale na serio to myślę, że Briatore nie miałby posłuchu wśród Włochów - nie jest się prorokiem we własnym kraju ;)
ice_man_86
11.05.2009 10:56
....ostatni jaki przychodzi do głowyto mi to Briatore
Huckleberry
11.05.2009 10:42
Włoch mógłby nad tym zapanować ale pod warunkiem że byłby to ... sam Montezemolo :) Lub ktoś z jego podejściem do zarządzania. Ale ostatni taki Włoch, który mi przychodzi do głowy to Enzo Ferrari.
kumien
11.05.2009 10:29
Szkoda, że Stefano dalej uważa iż jest dobrym szefem. Z jego wypowiedzi widać czarno na białym, że to nie on jest problemem, a jakieś bliżej nie określone siły wyższe. Mam nadzieję, że Monti wywali go i zatrudni jakąś kompetentną osobę, która będzie potrafiła to ogarnąć i oby nie był to Włoch. Im nie leży dobre zarządzanie firmą/zespołem.
gpjano
11.05.2009 09:27
A ja uważam, że sukcesy Ferrari to: Jean Todt, Ross Brawn, Schumacher. To trio kręciło trybikami w wielkiej maszynie zwanej Ferrari. To oni napędzali tą maszynę. Teraz ten mechanizm działa inaczej (na razie gorzej). A na efekty tego działania trzeba poczekać. Nowe trybiki muszą ze sobą się zgrać. Zmiany w przepisach, nowe konstrukcje, walka z Hamiltonem do ostatniego zakrętu w zeszłym sezonie. To wszystko się odbija na formie teamu. Oczywiście błędy są godne kary ale zmieniając znowu szefa teamu robi się kolejne przetasowania i znowu nowe tryby, które znowu będzie trzeba ze sobą zgrywać... Czasami zamiast zmieniać ludzi stanowczo lepiej, szybciej i łatwiej jest zmienić mentalność, sposób pracy jego i jego współpracowników.
Pieczar
11.05.2009 08:56
Domenicalli to Włoch. Włoch nie zapanuje nad Włochami ;) Tam trzeba twardej ręki, Domenicalli jest zbyt miły.
michal2111
11.05.2009 08:51
Brakuje kogoś o charyzmie Todta. Domenicali z miesiąca na miesiąc radzi sobie coraz gorzej. Jeśli chodzi o wybór szefa Scuderii, można było lepiej wybrać...
michael85
11.05.2009 08:49
Niestety ale moim zdaniem Stefano w pewnej mierze ponosi winę. Wpadki zaczęły się pojawiać po ustąpieniu Todta. Musi popełniać jakieś błędy w zarzadzaniu i takie są efekty. O ile nie winię go za zawodność o tyle wpadki typu przegapienie Q1 to już poważny problem który łatwo można wyeliminować, a na który SD ma wpływ. Bo paliwem tez do końca nie wiem jak było. Może zawiniła faktycznie maszyna.
akkim
11.05.2009 08:39
Ma przebłysk pamięci nasz dziadek leciwy, fakt - zabrakło Todta i dzieją się dziwy.
rafaello85
11.05.2009 08:38
Idź w cholerę Stefano!!! Burdel w Ferrari zrobił się w momencie w którym zostałeś szefem zespołu. Po prostu nie nadajesz się na to stanowisko - tak twierdziłem rok temu, tak twierdzę teraz i dalej tak będę tweirdził.
pyciek
11.05.2009 08:35
Widać nie pamiętasz GP Hiszpanii 07', kiedy Giancarlo Fisichella, musiał zjeżdżać w końcówce wyścigu do boksu bo okazało się, że ma za mało paliwa. Dzięki temu swój pierwszy punkt zdobył zespół Super Aguri, dlatego tym bardziej dziwi mnie śmiech Flavio Briatore, bowiem dwa lata temu na tym samym torze popełnili identyczny błąd. No ale...
robi
11.05.2009 08:31
Takiej wpadki z brakiem paliwa to ja już bardzo dawno nie widziałem, a oglądam F1 od 1998r.