Davidson: Jestem wystarczająco młody i dosyć szybki na F1

Anthony Davidson wystartuje w ten weekend we francuskim klasyku Le Mans 24 Godziny. Anglik cieszy się na możliwość ponownych startów w wyścigach samochodowych, ale cały czas ma nadzieję na powrót do Formuły 1, która pozostaje jego głównym celem.

30-latek poprowadzi w Le Mans prototyp LMP1 Lola-Aston Martin, a jego zmiennikami będą były kierowca testowy McLarena - Darren Turner i Jos Verstappen - niegdysiejszy kierowca F1.

Będzie to już drugi występ Davidsona w tym słynnym wyścigu; w 2003 debiutował tutaj za kierownicą Ferrari. Będzie to jednocześnie jego pierwszy znaczący występ od czasu bankructwa Super Aguri: Musiałem rozejrzeć się ściganiem gdzie indziej, a nie ma lepszego miejsca niż Le Mans.

Davidson jest potencjalnym kandydatem na zastępstwo w ekipie Brawn, jeśli któryś z jej kierowców nie będzie w stanie pojechać. Ant przyznaje, że ma niedokończone sprawy w królowej motosportu i choć nigdy nie miał w F1 do dyspozycji na tyle szybkiego auta, aby pokazać swój pełny potencjał, to jednak pozostaje w kręgu zainteresowań nowych ekip chcących wejść do tego sportu, jak choćby Prodrive, z którym to zespołem wystartuje właśnie w Le Mans.

Davidson powiedział: Nie chcę się przechwalać, ale wiem, czego wymaga się od kierowcy F1. Znam wszystkie zespoły i tory oraz wiem, jak prowadzi się obecne bolidy. Nadal jestem wystarczająco młody i dosyć szybki. Zaznaczyłem wiele pól na swojej liście życzeń i mam nadzieję, że zespoły, które są już w tym sporcie, albo te które dopiero zamierzają wejść tutaj zechcą na mnie spojrzeć łaskawym okiem.

Obecnie Anthony jest komentatorem sportowym w BBC Radio Five Live. Jest zadowolony ze swojej pracy, ale twierdzi, że to trochę frustrujące, gdy patrzy na innych kierowców jeżdżących bolidami F1. Byłbym zaniepokojony, gdybym nie miał takich odczuć. Nigdy nie dostałem bolidu, którym byłbym w stanie walczyć choćby w środku stawki. Bycie w dobrym samochodzie i wywalczenie pole position to coś, czego z przyjemnością chciałbym dokonać.

Źródło: TheSun.co.uk