Davidson: Wygrana w Le Mans nie jest taka ważna

Brytyjczyk uważa także, że Toyota ma szanse na podium
12.06.1522:27
Paweł Zając
2174wyświetlenia


Anthony Davidson stwierdził, że wygrana w Le Mans nie jest taka ważna, gdyż nie odzwierciedla faktycznych umiejętności kierowcy oraz możliwości samochodu. Jego zdaniem znacznie cenniejszy jest tytuł, który wywalczył w zeszłorocznej edycji Długodystansowych Mistrzostw Świata.

Podczas spotkania z dziennikarzami kierowca Toyoty został zapytany o to, czy w panteonie zeszłorocznych sukcesów brakuje mu wygranej w Le Mans, jednak Davidson stwierdził, że wcale nie rozpamiętuje porażki sprzed roku. Dla mnie znacznie cenniejsze jest mistrzostwo świata, bo pokazuje, że byliśmy lepsi na wielu różnych torach, w wielu różnych warunkach. Wygrana w Le Mans pokazuje tylko tyle, że miałeś szczęście. Oczywiście, gdyby nam się udało, to pewnie bym się cieszył i uratowało by to sezon, ale to nie jest najważniejsze. Tutaj wygrywa ten, kto ma szczęście na dublowaniu, komu idealnie trafiła się neutralizacja lub cokolwiek innego. Wiele rzeczy może pójść źle nie z Twojej winy. Oczywiście są zasłużone zwycięstwa, gdy wszyscy się psują, a Ty masz po prostu lepsze auto, jednak jeśli ktoś nie dojeżdża przez kraksę z GT, to jest to po prostu kwestia braku szczęścia.

Urzędujący mistrz świata dodał również, że jego zdaniem Toyota może powalczyć o podium pomimo przeszło 6 sekund straty w kwalifikacjach. Jeśli nie przydarzy nam się nic złego, to mogę się założyć, że staniemy na podium. Wygrana będzie trudna, bo chyba musiałoby się zepsuć sześć aut, aczkolwiek nie takie rzeczy się tutaj zdarzały. Nasze tempo nie jest najmocniejsze, ale rok temu byliśmy faworytami i nic z tego nie wyszło. Może teraz też tak będzie i Ci najlepsi będą musieli uważać na dystansie wyścigu.

KOMENTARZE

5
Saruto
13.06.2015 07:30
Tylko WEC daje Ci tytuł Mistrza Świata ;) a to jednak spory prestiż
michal2111
12.06.2015 10:23
Myślę, że ta wypowiedź jest przerobioną przez polityczną/PR-owską poprawność ekspresją w stylu "nie mamy szans/mamy bardzo znikome szanse wygrać Le Mans, bo nasze auto odstaje od konkurencji i jestem z tego powodu wściekły, zły, etc.. Bo nie chcę mi się wierzyć, że Davidson nie chciałby wygrać na La Sarthe. Fakt, wygrana w WEC ma znaczenie, bo tak jak w zeszłym roku nie wygrali wraz z Buemim LM24, ale udało im się zdobyć tytuły mistrzów świata, co ładnie i imponująco wygląda w wyścigowym CV. Ale żeby nie chcieć wygrać Le Mans... Tak jasne. Dobrze, że Toyota planuje nowy układ napędowy już na sezon 2016 [a planowali na 2017...] (8 MJ + zamiana superkondensatorów na baterie + rezygnacja z obecnego 3,7l V8 - raczej na coś z turbodoładowaniem), bo mogą zostać z tyłu na dłużej. Pytanie, które mnie nurtuje - jak będzie wyglądała sytuacja po 2017 roku, w którym to Toyota dołączy do WRC i będzie prowadzić dwa programy fabryczne [WEC + WRC]. Czy będą jak Citroen, a może ich zaangażowanie w WEC ucierpi na prowadzeniu działań na dwa fronty? Oby nie. Sam fakt, że projektują już nową technologię to znak, że na razie zostają. Kwestia, czy tak będzie potem...
Sar trek
12.06.2015 10:01
Wypowiedź Davidsona, to taka próba wytłumaczenia sobie "a właściwie to i tak mi nie zalezy na zwycięstwie w Le Mans". Rok temu Toyota miała tempo, by wygrać. Ale to nie wszystko, zabrakło szczęścia, bezawaryjności, samochodów. Pamiętajmy, że w tamtym wypadku jeden samochód straciło także Audi. Słyszałem parę wypowiedzi kierowców na temat zespołu Toyoty w F1, i jeśli u nich to działa tak samo w każdej serii, to się dziwię, że cokolwiek wygrali.
Mr President
12.06.2015 09:37
Lotterer powiedział niedawno coś odwrotnego, że będzie pamiętany za zwycięstwa w Le Mans, a WEC to młode mistrzostwa i dlatego nie mają jeszcze takiego prestiżu jak 24-godzinny klasyk. I to Niemiec ma rację. Wygrana w Le Mans jest bardziej wartościowa właśnie dlatego, że potrzeba masy szczęścia poza umiejętnościami czy najlepszym samochodem. Jest więc zdecydowanie trudniej, zespół musi wykazać się niekiedy geniuszem taktycznym, a kierowca balansem między szybkością a ostrożnością przy dublowaniu. W WEC można popełnić błąd, w jednym wyścigu nie ma na niego miejsca. Ostatecznie jednak i całe mistrzostwa i 24 godziny wzajemnie pozytywnie wpływają na siebie przede wszystkim pod względem jakości i liczebności stawki.
enstone
12.06.2015 08:57
Już się zaczyna śpiewka ...... Toyota dała ciała, byli zbyt pewni siebie po ubiegłorocznym sukcesie (tytuł WEC) nie wprowadzili żadnych większych zmian w samochodzie to myśleli, że Audi i Porsche też nie wprowadzą udoskonaleń. Zwycięstwo w Le Mans jest bardziej prestiżowe i medialne niż tytuł w całym cyklu WEC.