Bolidy F1 na ulicach Londynu, ale raczej tylko w ramach promocji
21.05.0400:00
968wyświetlenia
Brytyjska stacja radiowa BBC 5 Live ogłosiła dzisiaj, iż 6 lipca, czyli we wtorek poprzedzający wyścig o Grand Prix Wielkiej Brytanii, odbędą się najprawdopodobniej pokazowe przejazdy bolidów Formuły 1 na jednej z najpopularniejszych handlowych ulic Londynu - Regent Street. Pomysłodawcą całego przedsięwzięcia, którego celem jest promocja wyścigu na torze Silverstone, jest szef administracji Formuły Jeden - Bernie Ecclestone. Nie wszystko jest jeszcze zapięte na ostatni guzik, ale jak twierdzi Brytyjczyk istnieje duże prawdopodobieństwo, że tak właśnie się stanie. Wyznaczona trasa przejazdu oprócz Regent Street obejmowała będzie również Plac Trafalgar, a w imprezie tej udział wezmą najprawdopodobniej zespoły mające swoje siedziby w Wielkiej Brytanii: B.A.R, Jaguar, Jordan, McLaren, Minardi (oddział w Ledbury), Renault (oddział w Enstone) i Williams.
Jako, że za przedsięwzięciem tym stoi sam Ecclestone, od razu pojawiły się spekulacje na temat tego, na ile prawdopodobne jest zorganizowanie pełnoprawnego wyścigu Formuły 1 na ulicach Londynu lub w jednym z okolicznych parków. Londyn ubiega się co prawda o prawo do zorganizowania letniej olimpiady w 2012 roku, jednak wydaje się, że igrzyska prędzej powędrują do Paryża. Jeśli rzeczywiście tak się stanie, to władze stolicy Wielkiej Brytanii mogą rozejrzeć się za sprowadzeniem tutaj innej imprezy sportowej rangi międzynarodowej. Najbardziej logicznym wyborem byłaby właśnie F1, zwłaszcza, że w ten sposób Ecclestone utarłby nosa British Racing Drivers' Club, który rzekomo ociąga się z modernizacją toru Silverstone.
Możliwości zorganizowania GP w Londynie nie wykluczył prezydent FIA - Max Mosley, który został o to zapytany podczas dzisiejszej konferencji prasowej w Monako. "Londyn ubiega się o prawo do zorganizowania olimpiady i jeśli będą również chcieli ubiegać się o grand prix, to oczywiście ich wysłuchamy. Osobiście uważam jednak, że szanse na GP (w Londynie) są w zasadzie zerowe". Brytyjczyk jednocześnie powiedział, że najbardziej prawdopodobne jest przedłużenie kontraktu z właścicielami toru Silverstone na kolejne dwa lata (2005 i 2006). W negocjacje zaangażowany jest minister sportu Wielkiej Brytanii - Richard Caborn, a argumentem mającym przekonać administrację F1 to przedłużenia kontraktu ma być obietnica wybudowania nowego kompleksu boksów.
Źródło: Autosport.com, GrandPrix.com
Jako, że za przedsięwzięciem tym stoi sam Ecclestone, od razu pojawiły się spekulacje na temat tego, na ile prawdopodobne jest zorganizowanie pełnoprawnego wyścigu Formuły 1 na ulicach Londynu lub w jednym z okolicznych parków. Londyn ubiega się co prawda o prawo do zorganizowania letniej olimpiady w 2012 roku, jednak wydaje się, że igrzyska prędzej powędrują do Paryża. Jeśli rzeczywiście tak się stanie, to władze stolicy Wielkiej Brytanii mogą rozejrzeć się za sprowadzeniem tutaj innej imprezy sportowej rangi międzynarodowej. Najbardziej logicznym wyborem byłaby właśnie F1, zwłaszcza, że w ten sposób Ecclestone utarłby nosa British Racing Drivers' Club, który rzekomo ociąga się z modernizacją toru Silverstone.
Możliwości zorganizowania GP w Londynie nie wykluczył prezydent FIA - Max Mosley, który został o to zapytany podczas dzisiejszej konferencji prasowej w Monako. "Londyn ubiega się o prawo do zorganizowania olimpiady i jeśli będą również chcieli ubiegać się o grand prix, to oczywiście ich wysłuchamy. Osobiście uważam jednak, że szanse na GP (w Londynie) są w zasadzie zerowe". Brytyjczyk jednocześnie powiedział, że najbardziej prawdopodobne jest przedłużenie kontraktu z właścicielami toru Silverstone na kolejne dwa lata (2005 i 2006). W negocjacje zaangażowany jest minister sportu Wielkiej Brytanii - Richard Caborn, a argumentem mającym przekonać administrację F1 to przedłużenia kontraktu ma być obietnica wybudowania nowego kompleksu boksów.
Źródło: Autosport.com, GrandPrix.com