Heidfeld kandydatem na kierowcę w McLarenie i Renault?

Martin Whitmarsh: "Jest on najbardziej niedocenianym kierowcą w Formule 1"
21.10.0913:27
Mariusz Karolak
13989wyświetlenia

Nick Heidfeld jest kandydatem do zajęcia miejsca w roku 2010 u boku Lewisa Hamiltona. Gazeta Abendzeitung napisała, że 32-letni Niemiec może być w przyszłym sezonie kierowcą zespołu McLaren.

Dotychczas na partnera Hamiltona sugerowano najpierw raczej rodaka Heidfelda - Nico Rosberga, a później Kimiego Raikkonena, gdy Ferrari ogłosiło rozstanie z Finem po sezonie 2009. Nie wykluczano też możliwości, że w McLarenie pozostanie na trzeci rok Heikki Kovalainen.

Jest on najbardziej niedocenianym kierowcą w Formule 1 - powiedział szef zespołu z Woking - Martin Whitmarsh o Heidfeldzie, który w 1999 roku był testerem McLarena. Przez dziesięć lat startów w Formule 1 odnosił zawsze zadowalające rezultaty - dodał Norbert Haug z Mercedesa.

Heidfeld zadebiutował w Formule 1 w zespole Prost w 2000 roku. Później reprezentował także zespoły Sauber, Jordan, Williams, a od 2006 roku nieustannie jeździ w BMW Sauberze. Niemiec jest też łączony z zespołem Renault. Bild twierdzi, że może on zastąpić Romaina Grosjean i być znowu partnerem Roberta Kubicy.

Źródło: Motorsport.com

KOMENTARZE

58
Yurek
22.10.2009 08:58
Nie, wcale, w Sauberze jak lał Raikkonena i Massę to też nie potrafił? Nie mówić mi o braku doświadczenia Fina i Brazylijczyka, bo Heidfeld debiutował cały rok wcześniej od Raikkonena. Poza tym uwielbiam, jak ktoś się powołuje na liczby, wtedy do jednego worka można wsadzić Mossa i np. Irvine'a
push_mss
22.10.2009 07:54
Co by o Heidfedzie nie powiedzieć, to liczby mówią same za siebie. Nick nigdy nie potrafił wykrzesać z siebie maksimum, nigdy nie był kierowcą pierwszoligowym, a zauważcie drodzy koledzy i koleżanki że w F1 jest już bardzo długo, a wciąż sukcesów brak. Oczywiście, nie mówie ze na nie za późno - Button czekał również długo aż się w końcu doczekał. Mimo wszystko skłaniam sie jednak ku poglądowi, iż Heidfeld nawet w McLarenie ciągnął by się gdzieś w środku stawki i wcale nie jest takim oczywistym, że to Kubica wąchałby jego spaliny. Sądzę że Nick nie jest materiałem na kierowcę czołówki i naprawdę niechętnie będę go widział w takich markach jak McLaren czy Renault.
paolo
22.10.2009 06:39
MPOWER: A tak na marginesie – [... ciach] nie biorą do F1 chyba że stoją za nimi sponsorzy. A w F1 dzielę na kierowców dobrych i średnich (dlatego tak nazwałem Roberta) – bardzo dobrych nie ma ( bardzo dobry – to taki co "wali" podium co wyścig bez różnicy czym jeździ ). Jeszcze się taki nie urodził. Z pustego i staszek nie naleje. Ale zmierzasz w dobrym kierunku. Polecam przeanalizować wyścigi z zeszłego roku. Im cięższe warunki tym mniejsze znaczenie ma bolid, a większe umiejętności ale obaj kandydaci do tytułu popełnili masę błędów. Kubica zero. Kimi jest wielki i on jest moim zdaniem poza konkursem (Sutil będzie innego zdania ale to jest jeden błąd na tyle lat jeżdżenia na maxa) ale reszta? Hamilton, chyba najsłynniejsze błędy w nowożytnej F1 więc nie ma co się rozwijać. Massa? Polecam początek zeszłego sezonu do tego Monte, gdzie Kubica go poganiał i wypunktował jadąc biemdablju, nie Ferrari. Moim zdaniem ciapciak w porównaniu do naszego robota. Rosberg? Piękny i Niemiec, a z jazdy wychodzi, że bi bo do twardziela mu daleko. Alonso król nad króle ale przegrał z debiutującą baletnicą (remis z debiutantem dla podwójnego mistrza to też porażka) a co zrobił w tunelu w Monte? Może nie to co Montoya ale dał się wypuścić. Ralf wykonał świetną robotę, z punktu widzenia rzeszy i eksterminacji przeciwników ale Alonso to łyknął. Doliczając wszelkie offy i inne błędy w wyścigach, kwalifikacjach i treningach z tych średnich lub nieco średnio lepszych (twoim zdaniem) kto pozostanie? Kimi, Alonso i... zagadka: nie Rosberg, nie Hamilton, nie Massa, nie Button (choć moim zdaniem po części tak), nie Vettel, a więcej gwiazd nie pamiętam. Innymi słowy MPOWER wskaż błędy tego średniego frajera, któremu taki koncern jak Renault ma zamiar płacić krocie. Jak już się zmęczysz szukając to będziesz wiedział dlaczego taki koncern chciał go mieć u siebie za wszelką cenę.
Yurek
22.10.2009 03:32
W sumie to Heidfeldowi należy się posada w dobrym teamie, ale powinien ją otrzymać przynajmniej 5 lat temu. To jeden z najbardziej niedocenionych kierowców, a zarazem zmarnowanych talentów lat 2000-2009. Gdy rewelacyjnie jeździł w Sauberze w 2001 roku, przewidywałem, że kiedyś zostanie mistrzem świata, niestety myliłem się...
strong return
22.10.2009 12:44
,Ja już wyraziłem pogląd ,że z Nickiem w Macu to może być jak z Dudkiem w Realu.Choć rola Nicka byłaby ważniejsza bez porównania.O tym jaką rolę miałby pełnić zdaniem Lewisa HEI w zespole z Wolking zyskujemy pogląd na podstawie artykułu. W domyśle sądzę,"że jestem szybszy od niego i nie ma zagrożenia dla mojej pozycji no1.Poza tym to niezła opcja przejściowa dla Mercedesa A tak naprawdę nie mam nic przeciwko jakby tak(chociaż nie przepadam szczególnie za Heidfeldem) Nick pokrzyżował Hamiltonowi plany kilka razy,bo ten ostatni po okresie względniego spokoju znowu "kozaczyć". W ogóle nie wiem co ten Lewis się tego Rosberga tak boi-jak dla mnie nie jest to zawodnik specjalnie lepszy od HEI,ale o tym zapewne przekonamy się od nowego sezonu. Jednak mam nadzieję,że Santander doprowadzi do końca to co zaczął i Hamiltonowie nie będą mieli za wiele do gadania. A Nick niech sobie załatwi robotę w Toyocie. Edycja: "Lewis zaczyna kozaczyć"
MPOWER
22.10.2009 11:51
No i fajnie powymieniać sobie poglądy bez obrażanie drugiej osoby. Ja i tak nadal będę przy swoim :) Życie pokaże kto miał rację. A odnośnie Nicka - kto to powiedział, że on chce być kierowcą nr 2? My kibice to tak widzimy a sądzę że jemu też nie po drodze takie stanowisko.
strong return
22.10.2009 10:51
@ MPOWER rozśmieszyłeś mnie tym,że mam się sugerować opinią fanów np. Otóż jakieś rok temu Rubens był wywalany na emeryturę,a Button był zakałą narodu. Przez ten czas zmieniło się tylko jedno-otrzmali super samochody,przynajmniej do pewnego momentu. Tylko tyle i aż tyle. Nie mam żadnych powodów do tego,aby nie wierzyć Kubicy w fakt nie otrzymania właściwego wsparcia w drugiej części sezonu 0/8 41:34-na jedenaście wyścigów. A mimo tego,choć czasem fartownie udawało mu się być jeszcze trzy razy na podium,gdzie HEI nie było tam jednak,więc? Właśnie całkowite nie faworyzowanie jest mitem-przykład Brawn GP. Koval to też tester zaledwie,a przy okazji średniak. Z tego wszystkiego co napisałeś to zgadzam się z jednym Robert potrzebuje zaistnieć w najbliższych 2-3 latach,bo inaczej zostanie zdegradowany do roli średniaka,którym nie jest. Powiem tak być może Vettel byłby szybszy na niektórych czasówkach,ale Robert będący na jego miejscu wciąż walczyłby o Mistrza. Nie zwykł bowiem oddawać łatwo punktów.A to,że Vettel się jeszcze uczy i może się nauczyć,bo talent ma to już inna sprawa. Enpasant-no właśne tak jest.
Enpasant
22.10.2009 10:36
Ciągle widzę, że na temat angażu Roberta w Renault mówi się w kategorii - "bo nie chcieli w Ferrari ani w McLarenie". Nawet gdyby chcieli (a podejrzewam, że to rozważalii) to jazda obok Alonso (skądinąd - dobrego kumpla Roberta, ale kreowanego na numer 1) albo obok Hamiltona (nikt nie wyobraża sobie, że mógłby nie być kierowcą nr 1) nie wchodzi absolutnie w grę. Robertowi bycie drugim Barrichello, Couthardem, Frenzenem, absolutnie się nie marzy. Renault i Toyota to były wręcz idealne propozycje. Robert wybrał Renault (myślę, że popełnił błąd) ale respektuję jego wybór. Ferrari i McLaren dziś nie wchodzą w grę z powodu choćby takiej sytuacji jaka miała miejsce gdy w jednym teamie jeździli i Senna i Prost. Nie ma się co obrażać, że Ferrari McLaren na razie wybrały opcję innych mistrzów na pozycji nr 1. Co do NH. Był już kierowcą no 1 w teamie o dumnie brzmiącej nazwie Bayerische Motoren Werke i jakoś musiał uznać, że jest na równi z młokosem z kraju złodziei samochodów.
Czechoslowak
22.10.2009 09:47
i dobrze by się stało! Mimo iż nie jestem wielkim zwolennikiem Heidfelda to jednak życzę mu angażu w McLarenie i odniesienia pierwszego zwycięstwa, na które, trzeba to obiektywnie przyznać, zasługuje. Nick nie jest wcale gorszym kierowcą od Trullego, Fisichelli czy Barichello, co więcej, uważam że jest mniej więcej na poziomie Webbera czy Buttona, dlatego mam nadzieję że na zakończenie swojej kariery (dłużej niż 2-3 lata w F1 już nie pojeździ) stanie wreszcie na najwyższym stopniu podium.
MPOWER
22.10.2009 08:56
Wiem jakie osiągnięcia miał Robert w WSbR. Ale nie to jest to samo co F1. Dzisiaj pewny producent jest najlepszym np w produkcji DVD co nie oznacza że będzie robił najlepsze Blu-Raye. I odwrotnie - producent może robić najlepsze Blu-Raye nie mając w ogóle żadnego doświadczenia w napędach optycznych. WSBR to prawie to samo co F1 ale prawie robi wielką różnicę. (chyba rozumiecie co mam na myśli) Nadal uważam że Nick i Kubek to kierowcy na tym samym poziomie. Nie kibicowałem nigdy Ferrari ani innemu teamowi. Ja kibicuje kierowcą. paolo - napisałem tak ponieważ Renault obecnie to najwyższa półka na jaką stać obecnie Roberta. Napisałem wyżej co i Ty mi potwierdziłeś....Kubica nie ma pleców i nie ma wielkich osiągnięć w F1. Renault wie jak wygrywać (zmiany personalne powinny im wyjść na dobre), miał już sukcesy w swoim dorobku w F1. W tym właśnie widzę to, że przy pomocy Renault Robert się wybije na wyżyny i pokaże swój talent w F1, gdzie osiągnie sukcesy i gdzie sami się do Niego przykleją sponsorzy. Dobrze wiemy my kibice że bez dobrego bolidu nikt nie osiągnie sukcesu. Opieram się na obecnych faktach - tu i teraz.... a nie co będzie za sezon dwa czy więcej. I powtarzam, może nie kibicuje Kubicy i wiem że ma talent ale... nie pokazał tego jeszcze w F1 bo nie miał okazji a robienie z Niego obecnie kierowcy mega gwiazdy to już lekka przesada. Teraz dopiero się w Renault może wykazać będąc kierowcą nr 1 ( Alonso też dzięki Renault stał się gwiazdą) i wtedy będziemy mogli powiedzieć czy prawie robi różnicę czy nie :) Nie będzie miał łatwo ale wierzę w rodaka. I dopiero wtedy takie wielkie utytułowane teamy jak Ferrari i McL się nim zainteresują i dopiero wtedy będziemy myśleć o tym że Robert może do nich iść.
paolo
22.10.2009 07:54
Enpasant: OOO widzę, że jeszcze ktoś to oglądał :) Najlepsze jak się WSBR pokrywało z F1. Pilot przeżywał katusze :) MPOWER: Troszkę przesadzasz z Kubicą wśród średniaków. Albo jesteś "świeżak" albo wpierdzielasz makaron ubrany na czerwono oglądając F1. Tak czy siak mało wiesz o takich zawodnikach jak Rosberg, Hamilton i Kubica. Do McLarena go nie wezmą bo Hamilton się nie zgodzi i nie ten paszport, a na Ferrari naród za biedny. Jakoś tak nie widzę PKO w miejsce Santandera ani Orlenu w miejsce Shella. Prędzej CPN PKO Gierek F1 TEAM. Ale spokojna głowa. Gość idzie jak czołg. Kiedyś marzył o wsparciu Renault (jak jeszcze był z Oplem), a teraz jest liderem tej marki w F1! Na Ferrari też przyjdzie czas. "wszystko się okaże co pokaże w Renault" a niby dlaczego? Co takiego zobaczysz w Renault czego nie mogłeś zobaczyć w BMW? Dwukrotny mistrz świata nic tam nie zdziałał przez dwa lata, a ty oczekujesz "coś zobaczyć" i na tej podstawie oceniać?
Enpasant
22.10.2009 06:47
MPOWER. Wielu nie musi czekać na to co Kubica pokaże w Reanault by stwierdzić, że jest wysokiej klasy kierowcą. Wystarczy, że wielu z nas miało możliwość przyjrzeć się jak jeździ w WSBR. Takie na ten przykład dwa deszczowe dni w Niemczech (których nie zapomnę) gdzie pokazał, że jest kierowcą z zupełnie innej bajki. Wystarczyło wtedy włączyć ogólnie dostępną polskojęzyczną stację Tele5... Wystarczyło popatrzeć jak wozi Hamiltona w gokartach... itd. itp. Wystarczy nie bać się śmieszności, że jest się Polakiem i z Polaka jest się dumnym, wystarczy właśnie być obiektywnym, a nie uprzedzonym.
klip150
22.10.2009 05:15
wg. mnie Hiedfeld zasługuje na szansę w lepszym zespole, na pewno nie jest gorszy od Kovalainena. Atutem Roberta jest młodość i potencjał. Jego gwiazda zabłysła w sezonie 2008 a nie w obecnym. W Renault musi potwierdzić klasę przynajmniej na tle partnera. Dlatego lepiej żeby Heidfeld poszedł do innego zespołu np. McL.
Kizalf
22.10.2009 05:03
wszędzie byle nie do Renaulta ;)
MPOWER
21.10.2009 11:08
Kubicomaniak - wiesz, dawno się tak nie śmiałem przed snem :) Niestety marna prowokacja, to nie Onet :) Nie będziemy się tutaj wdawać w dyskusję, bo rozmowa z fanem Kubicy to jak walka z wiatrakami. Moim zdaniem - szczerze - ( i nie biorę teraz pod uwagę że Robert to nasz rodak i wszelkie spekulacje że w BMW Nick był faworyzowany co jest absolutną nieprawdą) - Nick jest właśnie na poziomie Roberta, i obaj jak na razie nie dostali b. dobrego bolidu. Jestem ciekaw Twojej miny, jakby się okazało że Robert w Renault wąchałby spaliny za McLarenem Nicka :)? pewnie bezcenne. Ale spokojnie, tak nie będzie, bo Nick nie będzie w McL. To jest tylko plotka aby w końcu się zdecydował Raikkonen bo nikt na niego nie będzie czekał. Ale znając Robertsona i jego talent do negocjacji osiągną wcześniej czy później cel. I tak na marginesie apel do wszystkich Kubicomaniaków :) O Robercie w lepszym teamie jak Renault zapomnijcie :) Nie chciał go ani Ferrari ani McLaren. Dla Roberta jeszcze czas o ile w ogóle będzie miał szanse. Za Robertem nie stoją na razie żadne wielkie sukcesy w F1 oraz żaden mocny sponsor. Nie oszukujcie się. I nie wierzcie w te wszystkie wypowiedzi i newsy na Polsacie, Onecie czy WP. Wystarczy poczytać zagraniczne portale (oczywiście nie pokroju jak w/w :)) jak i fora by mieć obiektywny obraz Roberta. Jest to nasz jedyny rodak w F1 ( ja też się z tego cieszę i cieszę się jak Kubek osiąga dobre pozycję na mecie )ale bądźmy obiektywni....a nie kreujecie go na wielką gwiazdę. Jego gwiazda dopiero zaczyna jaśniej świecić....wszystko się okaże co pokaże w Renault. I wtedy będziemy dopiero mogli powiedzieć naprawdę jakim kierowcą jest Robert - czy należy do czołówki czy do średniaków. Pozdrawiam
Kubicomaniak
21.10.2009 10:35
Według mnie Heidfeld jest dobrą alternatywą wobec Raikonena . Po prostu moim zdaniem obaj kierowcy prezentują taką samą klasę. Aczkolwiek dla wielu jest to herezja co napisałem , ale niestety (dla fanów RAI) taka jest prawda.
MPOWER
21.10.2009 09:17
marios76 - jak nie pójdzie :) Wielkiego wyboru nie ma :) Albo pójdzie do Renault albo wypad z F1 ....wolnych miejsc już niewiele:)
marios76
21.10.2009 09:08
MPOWER---> Nie mam nic przeciwko- czas trochę na Roberta popracować;) Zobaczymy, porównamy:) Ale nie pójdzie- to by było dla niego upokorzenie...
MPOWER
21.10.2009 08:42
My się tak produkujemy odnośnie Nicka i McL. A ja wam mówią że on będzie w Renault jeździł :)
Kamikadze2000
21.10.2009 08:26
Nick z pewnością byłby lepszą opcją dla McL, niż Koval, ale coś mi się wydaje, że z walki o tytuł raczej nic by nie wyszło. Nie chodzi mi tylko o status, ale również o to, że Niemiec po prostu nie jest kierowcą z predyspozycjami na mistrza i lidera ekipy. Pokonywał Massę i Raikkonena, ale przecież tamci debiutowali (Kimi przejechał zaledwie kilka kilometrów tym potworem, przed rozpoczęciem sezonu, natomiast Felipe popełniał masakryczne błędy. Tak to Brazylijczyk umiał go nawet pokonywać. Jednym, Nick jest dobrym kierowcą, ale tylko do średniego wozu, gdyż w mistrzowskim, tak jak Koval, wątpię, by to wykorzystał. No ale nie jestem temu przeciwny.... :))
Sgt Pepper
21.10.2009 07:45
>>>>akkim :) No może nie powinienem tego aż tak dumnie nazywać "współpracą" , tylko nie robieniem sobie na złość z powodu chorobliwej zawiści/zazdrości. To jest niezdrowe. I tak IMHO było w BMW pomiędzy Nickiem i Robertem. Takie odnoszę po prostu wrażenie.
marios76
21.10.2009 07:40
bolekse---> ja się zdziwię- nie da rady Lewisowi, poza tym nawet jak trafi do Maca, nie będzie mógł:) Ale cieszę sie , że Robert został w BMW dłużej niż do 2007, bo by jeszcze wyszło że Nick jest i od niego szybszy;) A te porównania- no cóż- Kimi, Felippe dopiero zaczynali kariery- od wtedy się rozwinęli, dokładnie to było widać po Robercie- 5 wyścigów w 2006, za dużo punktów nie zdobył, w 2007 więcej, ale z Nickiem przegrał, czasem wygrywając, a w 2008 był już regularnie lepszy... Ten sezon jest specyficzny i punkty jakby wyrównane- w słabszych teamach tak jest... Masz kilka szans na punkty, jak w tym czasie awaria, albo coś- to potem zostajesz za kolegą:( Historia zna takie przypadki:)
akkim
21.10.2009 07:05
Cóż, Panie Sierżancie ja się tu wychylę, proszę mnie poprawić jeżeli się mylę, lecz nie znam zespołu w którym jest "współpraca", każdy chce być "pierwszym" bo to się opłaca.
Sgt Pepper
21.10.2009 06:47
Jak mam już dość tego duetu. Niech sobie Nick jeździ, ale w innym zespole. Z Kubicą się ewidentnie nie lubią. Dobry team to dwóch współpracujących kierowców. Gdyby tak było- w zeszłym jak i w tym roku statystyki dla zarówno BMW jak i indywidualne byłyby wyższe, to pewne.
push_mss
21.10.2009 06:44
Tooo jakiś joke ?
Enpasant
21.10.2009 06:13
Niech jeździ choćby w Ferrari, byle nie z Kubicą. Mam serdecznie dość tego wątpliwego duetu.
Gibonlak
21.10.2009 06:01
Przecież jeżeli Nick Heidfeld, Niemiec, będzie jeździł w teoretycznie lepszym zespolę niż Robert Kubica, Polak, to nasza duma narodowa tego nie zniesie, będzie nami polakami rzucać :). To zła cecha ale tacy jesteśmy trudno , nie ma co udawać, że tak nie jest. Fajnie jest się wyróżniać z tłumu mówiąc nawet, że kibicuje się bardziej Nickowi, rozumiem to ale mnie to bawi. Chciałbym, żeby Nick znalazł jakiś dobry bolid( najważniejsze żeby w ogóle jeździł w przyszłym sezonie), którym rywalizowałby by z Robertem, prowadził wyrównane ciekawe pojedynki, które jednak wygrywał by Robert.
bolekse
21.10.2009 05:54
Było by to interesujące i nieźle bym się ubawił Gdyby Nick pojechał po Lewisku :] w ciągu całej Kariery Nicka (o ile dobrze pamiętam) potrafił wygrać wewnętrzne pojedynki na punkty z Felipkiem M oraz wg mnie najbardziej utalentowanym obecnie kierowcą Kimasem (choć wtedy debiutował w F-1)... z drgiej strony przegywał z Frentzenem, Webberem (nieznacznie) i Robertem (znaczenie :D ) choc raz z nim wygral ;)
MPOWER
21.10.2009 05:51
paolo, jacobss, marios76 - jak już wcześniej pisałem , im bliżej końca sezonu to będziemy mieli większą papkę w głowie od plotek i ploteczek. Dlatego jak mówicie - czekamy na oficjalne potwierdzenie kontraktów- maks 2 tygodnie i się wszystko wyjaśni.
dz
21.10.2009 05:03
Też uważam ze nick jest najmniej docenianym kierowcą f1 i jestem pewny że jeśli taki duet powstanie , lewis bedzie nie raz zawstydzony przez nicka tak jak pędzel przez turbodymomena ;) generalnie niezły skład by to był w zasadzie 1 po składzie ferrari . nie miałbym tez nic przeciwko gdyby nick pojawił sie w renault a nawet byłbym ZA !!!
Jacobss
21.10.2009 04:43
Mam już dosyć tych plotek i niepewności. Chcę konkretów i oficjalnych wiadomości :).
marios76
21.10.2009 04:07
I ma mnie to niby zdziwić? Wcale! Dawno pisałem że Nick jest idealnym numerem 2 w dobrym teamie. Ale też padły takie słowa że Kimi i Toyota pasują do siebie jak ulał, tym bardziej, jak McLaren mówi o kasie, a Toyota, że wyłożyli odpowiednią... Ale co tam - kolejne pogadanki, a prawdę poznamy dopiero po podpisaniu kontraktu. Jak jeszcze weźmiemy pod uwagę że to niemiec- pasujący Mercedesowi to naprawdę nie ma się czemu dziwić. Zawsze go łatwiej skusić (bo urazony) i się pozbyć (bo stary) więc opcja dla Maca idealna;)
YAHoO
21.10.2009 03:51
Lepszy Heidfeld niż Kovalainen toczący w klasyfikacji generalnej zacięty bój z Massą, który jak wiadomo ostatnimi czasy zdobywa potężną ilość punktów...
McLuke
21.10.2009 03:14
Precz cieniasie od McLarena!! Za wysokie progi dla Ciebie, panie "Quick" Nick :]
paolo
21.10.2009 02:04
Wszystko na to wskazuje, że słusznie obawiałem się veta rodziny Hamiltonów po odejściu Kimiego z Ferrari. Pytanie tylko czy jest to veto, które Lewis ma w kontrakcie czy tylko fochy. Będę naprawdę niepocieszony jeśli Kimi nie stanie do walki z Ferrari i Alonso w topowym bolidzie. Jeśli chodzi o Heidfelda to jest on obecnie po Barichello najlepszym numerem 2 na rynku. Od Heikkiego ciut lepszy ale w przypadku Fina można marzyć o dalszym rozwoju dlatego nie sądzę aby McLaren poważnie myślał o Nicku. Dla wielu zespołów tak regularny i doświadczony kierowca to prawdziwy skarb ale nie wydaje mi się, żeby akurat dla tych ze ścisłej czołówki.
MPOWER
21.10.2009 01:43
Nie wiem skąd się wzięło w ogóle w McL kierowca 1 i 2. Z tego co pamiętam to nigdy tak nie było. Nawet jak Alonso jeździł to tak nie było. To Hiszpan takie plotki do mediów przekazał bo się okazało iż debiutant Lewis kopał mu tyłek. W McLarenie jak i w Ferce obecnie są kierowcy na równi.....w zależności od tego który kierowca ma lepszą formę i lepsze rezultaty w danym sezonie - zostaje zdecydowane kto walczy o tytuł a kto nie. Obecnie Hamiltonowi jest łatwiej bo wie że Koval jest słabszy i nie jest dla niego zagrożeniem. A rodzina Hamiltonów znalazła sobie wymówkę bo będzie powtórka z 2007r a ja wam mówię że *bull shiet!!!* Po prostu się boją Kimiego bo to innego kalibru kierowca jak Alonso....tutaj nie będzie zagrań psychicznych i płaczu tylko twarda walka na torze, gdzie Lewis będzie dostawał baty i wtedy może zapomnieć o kolejnym tytule. W tym cały problem. Ale nawet gdyby doszło do kontraktu Nicka - to Kimi pójdzie do Toyoty na rok a potem do Redbulla na dwa lata, gdzie zdobędzie co najmniej jeden tytuł a resztę kariery spędzi za kierownicą WRC.
Jędruś
21.10.2009 01:22
Mclaren zatrudniając Heidfelda nie będzie miał dwóch kierowców zdolnych do walki o mistrzostwo, ale zyska solidnego gracza który według mnie jest lepszym kierowcą niż Kovalainen. Taki składem Mclaren mógłby walczyć o mistrzostwo konstruktorów pierwsze od 1998 roku. Już kiedyś był ich testerem. Raikkonen nigdy nie zadowoli się pozycją nr 2 w zespole obok Hamiltona i tu tkwi cały problem.
cobra
21.10.2009 01:00
W sumie nawet dobry pomysł z punktu widzenia McL. Lewis nadal byłby niezagrożonym numerem 1, a Heidfeld mógłby zdobyć więcej punktów od "kiepskiego" Kowala co z kolei pomogłoby w klasyfikacji konstruktorów.
bass001
21.10.2009 12:58
ach te nasze wywody a skończy się pewnie tak: Kimi Maclaren, Rosberg Brawn, reszta to faktycznie niewiadoma. Narazie żadnych transferowych zaskoczeń nie było i raczej nie ma się ich co spodziewać
virescens
21.10.2009 12:56
W Mclarenie Heidfeld ma szanse wygrać swój pierwszy wyścig (jeśli Hamilton będzie miał pecha )
szajse
21.10.2009 12:50
No i spoko. Ja się martwić z tego powodu nie zamierzam bo i dlaczego? Chce go Haug, Hajdfeld chce do nich więc chyba nie może być lepszej sytuacji. Nic tylko pogratulować. No ale wiadomo, dla polskich "kibiców" to najgorzszy news w tym pólroczu i powód do zamartwiania się i depresji. Co ma być to będzie... Jeśłi wróg publiczny numer 1 w Polsce będzie objeżdżał Roba co dwa tygodnie to trudno, nikt go do Renault nie zmuszał. Jeśli Rob będzie objeżdzał Szybkiego to tym lepiej, oby nie była to walka o miejsca w drugiej lub trzeciej dziesiątce bo na tym trzeba się skupić a nie na tym że Nick znalazł pracodawcę choć większoś życzy mu najgorszego.
emwu
21.10.2009 12:50
pasior...ironia...
akkim
21.10.2009 12:49
Coś mi się wydaje, że Kimas się pieści, i chcąc Go przyśpieszyć, zrobili krok pierwsi, niby z Nickiem gadką Martin sprowokował, dając syganał jasny by się zdecydował, Bo wątpię by w Macku chcieli by kierowcę, który miał wyniki "zadowalające", i dziesięć sezonów był "niedoceniany", nie widzę by był On tam rozchwytywany. Do taraz myślałem, że Szef w McLarenie, dba o kształt zespołu, daje zatrudnienie, a jednak to Lewis o tym decyduje, z kim zechce pojeździć, kto Mu nie pasuje.
Master
21.10.2009 12:39
Heidfeld nawet w McLarenie nie wygra wyścigu.
jurekielich
21.10.2009 12:33
A ja wcale zdziwiony nie jestem... Mclaren'owi potrzeby jest 2 kierowca który nie będzie śmiał podważyć autorytetu i pozycji Hamiltona, taki jest Heikki , a Heidfeld jest od niego w tym lepszy że jest równiejszy i jest typowym "dojeżdzaczem" wiec zespołowo bardzo się przyda... w teorii to wygląda tak: Hamilton mistrz indywidualnie, Heidfeld miejsce 2-4 dające łącznie Mclaren'owi mistrzostwo konstruktorów. Myśle ze Mclaren sie już raz przejechał na dwóch gwiazdach w jednym teamie i drugi raz tego błędu nie popełnią. Z tego tez względu odpadają Rosberg, Raikkonen, Alonso czy Kubica którzy maja ambicje wyższe niż 2 miejsce. Co do "10 lat zadowalających wyników Heidfelda" to ktoś przesadził o pierwszych 5 lat :]
bass001
21.10.2009 12:21
Pasior wiadomo Ty tu jesteś tylko dla prowokacji i twoje komentarze też g...o kogo obchodzą. Wystarczy przeczytać kilka twoich postów.
strong return
21.10.2009 12:16
Ja bym tam brał Heidfelda zamiast Rosberga,chociaż ten drugi jest młodszy i bardziej (pseudo)medialny Ale co to w ogóle znaczy,że Hamilton nie chce jeżdzić z tym i tamtym? Co on sobie wyobraża... Na dodatek przecenia Nicosia. Wydaje mi się,że dojdzie jednak do zamiany na linii Barricz Rosberg,
pasior
21.10.2009 12:08
emwu mylisz sie i to bardzo jeżeli sądzisz że wszyscy jesteśmy kubicomaniakami. Mnie osobiście i sądzę że jeszcze wielu innych g...o obchodzą haha "sukcesy" haha kubicy........
MPOWER
21.10.2009 12:03
No robią nam burdel nie powiem :) Dzisiaj pojawiła się informacja że Brawn GP wcale nie jest chętny sprzedać swoje udziały Mercedesowi i zaoferowali kontrakt Bariczowi aby zespól pozostał w takim składzie jak jest. Wiadomo że wcześniej Baricz był wiązany z Williamsem za Nico Rosberga, który to miałby iść do Brawna. To też komplikuje sprawę, bo Mercedes chce mieć niemieckiego kierowcę i wcale nie powiedziane że w tej sytuacji kandydatem na miejsce w MCL nie będzie Nico..... Z drugiej strony Baricz ma pretensje do zespołu, że przez niego stracił szansę na tytuł, ponieważ uważa że specjalnie obniżyli mu ciśnienie w oponach aby Button zdobyl tytuł już w Brazylii. Mało tego .... Hamilton ponoć również się sprzeciwia aby jego kolegą był nawet Nico Rosberg. A do tego dzisiaj Howett powiedział że Kimi jest dla nich za drogi. Kimi ponoć zażądał 25 mln euro. Więc czekają na dycezję czy Kimi pójdzie do McL albo spuści z tonu i zgodzi się na mniejsze wynagrodzenie o co najmniej 5 mln euro mniej. Czyli robi się coraz ciekawiej. Odnośnie newsa - nie uważam że McLaren chciałby być zainteresowany Nickiem. Moim zdaniem opcją nr 2 u nich to albo Nico Rosberg gdy nie dojdzie do kontraktu z Brawn GP albo Timo Glock, oczywiście jak Kimi nie będzie partnerem Hamiltona. Choć wydaję mi się jak napisałem wyżej to jest sygnał dla Kimiego aby w końcu się zdecydował, bo każdy zespół chce mieć dobrego kierowcę a czekaniem na Raikkonena może stracić szansę na jakiegoś alternatywnego dobrego kierowcę.
Ralph1537
21.10.2009 12:01
swiat się kończy-jak ktoś taki jak heidfeld pojdzie do mclarena lub renault to ja nie wiem co zrobie
strong return
21.10.2009 12:00
Najbardziej to mnie bawi w tym fakt,że stało się to w momencie kiedy Robert minął Nicka w klasyfikacji punktowej-wyznacznika umjętności wg. Heidfelda. Sygnał dla Kimiego,żeby szybciej myślał. Nick jest kierowcą dobrym równym ,dostarcza punktów ,ale gorszym od Lewisa (jakby dali mu odnieść wygraną to całowałby szefostwo po rękach) Z kolei lepszy od Kovalainena,więc jakby coś poszło nie tak z RAI to jest to dobra alternatywa dla zespołu dopóki Mercedes sobie od Maca nie pójdzie.Ale w Wolking ma być Kimi i koniec:)
RomanSz
21.10.2009 11:56
Jeżeli Nick pójdzie do Maca, to na pewno będzie lepszy od Heikkiego, a ci co na nim psy wieszali będą zdziwieni. Z drugiej strony Hamiltonowi Nick raczej nie zagrozi. Mac miałby więc to czego (chyba) chce: Hamilton walczący o najwyższe laury i drugi kierowca, którego telewizja też co jakiś czas pokazuje i to nie tylko wtedy gdy wyjeżdża z boksów z wężem w zadku, ale też wtedy gdy wyprzedza, robi dobre czasy itp.. Zyskanie paru dodatkowych fanów w Niemczech też nie zaszkodzi. Ok, aluzja do Heikkiego i tankowania może była akurat tutaj nie na miejscu, biorąc pod uwagę co się zdarzyło Nickowi...
MPOWER
21.10.2009 11:49
Taaa kolejna plotka. Kimi myśli więc i McL musi mieć alternatywę :)
Huckleberry
21.10.2009 11:47
Bardzo sprytne posunięcie McLarena. Nachwalą go, zatrudnią, będzie służył doświadczeniem, natomiast nie będzie stanowił konkurencji dla Lewisa :)
emwu
21.10.2009 11:42
cichy wszyscy jesteśmy kubicomaniakami, nawet Ty choć udajesz,że jest inaczej ;D
GroM
21.10.2009 11:41
A kto go najbardziej niedoceniał? Przecież nie kibice tylko szefowie zespołów w F1. Jak był testerem McLarena to już dawno mogli go wsadzić do bolidu aby pokazał na co go stać. Kierowcą jest dobry, ale nie ma zapału do wygrywania. Każdy jego partner był praktycznie gorszy w sensie punktowym, ale każdy z nich poszedł do zespołu zwycięskiego. Z tego wynika że nie tylko trzeba jeździć równo i ciułać punkty, ale stanowczo podejmować walkę na torze.
cichy
21.10.2009 11:38
życzę mu tego z całego serca.. a potem chcę zobaczyć miny kubicomaniaków kiedy on będzie dojeżdżał co wyścig na podium a Kubica od miejsca 4 do 8 ;)
zawias
21.10.2009 11:32
Ciekawe czy juz nie jest sfrustrowany? Wszak Kubica ma od niego więcej punktów , więc przyczyna frustracji zniknęła.