Alonso gotów udowodnić, że jest lepszy niż kiedykolwiek

Hiszpan przyznał jednak, że Renault nie jest nawet pewne zdobycia punktów w Abu Zabi
30.10.0920:45
Fagaldo
3179wyświetlenia

Fernando Alonso ma nadzieję otrzymać w przyszłym roku konkurencyjny bolid, w którym będzie mógł udowodnić, że jeździ lepiej niż kiedykolwiek.

Hiszpan doświadczył dwóch rozczarowujących sezonów w Renault, kiedy to powrócił do francuskiego teamu po roku w McLarenie. Alonso, który razem z Renault zdobył obydwa tytuły mistrzowskie zarówno w 2005, jak i 2006 roku, przeniesie się na kolejny sezon do Ferrari i właśnie tam ma nadzieję zakończyć swoją karierę.

Dwukrotny mistrz świata przyznał, że aktualny sezon był dla niego dużym zawodem, ponieważ miał nadzieję nawiązać walkę o tytuł. Myślę, że to rozczarowujące, gdyż rozpoczęliśmy rok z wielkimi nadziejami - powiedział Alonso reporterom w Abu Zabi. Liczyliśmy na walkę o mistrzostwo, lecz bardzo szybko doszliśmy do wniosku, że nasza pozycja na to nie pozwala. To był frustrujący sezon, ale generalnie musisz patrzeć na pozytywne strony.

Jestem zadowolony z siebie i swojej formy. Odnosząc się do moich partnerów zespołowych - wiem, że niektórzy myślą, iż z reguły potrzebuję pokonać swojego partnera - tu jednak nie chodzi tylko o liczby. F1 jest zawsze czymś innym, a ja przez dwa lata pokonywałem chłopaków, którzy wygrywali w GP2 i byli mistrzami w innych kategoriach wyścigowych. Nie chodzi o to, że wygrywam z kimś, kto szczęśliwie dostał się do F1. Po prostu cieszę się ze swojego wyniku i mam nadzieję, że w przyszłym roku będę mógł pokazać, że w chwili obecnej jestem lepszy niż kiedykolwiek.

Alonso powiedział, że postara się, by wypaść jak najlepiej z Renault w ten weekend, choć martwi się, że być może trudno będzie nawet zdobyć punkty. To bardzo ważne, przed nami ostatni wyścig - dodał. Chcę ukończyć go jak najwyżej dla tych wszystkich ludzi - mechaników i inżynierów. Byłem tu siedem lat, tak więc szkoda będzie, jeśli mój ostatni wyścig tutaj ukończę w środku stawki, walcząc właściwie o nic. Przyjemnie byłoby doliczyć kilka punktów do swojego konta, jednak jesteśmy realistami i wiem, że nie jesteśmy w położeniu, które na to pozwala. Tak więc w sobotę mamy nadzieję znaleźć te dodatkowe 0,4 czy pół sekundy i dostać się do Q3. Trzymam za to kciuki.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

14
Simi
01.11.2009 02:48
quattro75 po pierwsze nie alfonso a alonso. Jak chcesz obrażać innych to zostań moderatorem oneta. Będziesz tam bardziej pasował, bo wydaje mi się, że po prostu bawisz się tu jak w piaskownicy.
quattro75
01.11.2009 12:26
A ja stary fanatyk FERRARI mam nadzieję że bolid Ferrari będzie do bani i alfonso odejdzie jak najszybciej z zespołu a za rok VETTEL lub inny młody utalentowany wojownik wskoczy do bolidu Ferrari i znów będę mógł kibicować obydwu kierowcom tego fantastycznego teamu. I mam nadzieję że Ferrari gorzko pożałuje tego że zatrudniło kogoś takiego jak alfonso!
Simi
31.10.2009 01:21
Bardzo szkoda, że w tym roku nie jest w stanie walczyć o tytuł mistrzowski. Bardzo na to liczyłem, ale cóż... Renault po raz kolejny zawiodło. Myślę, że w ferrari, Fernando będzie sobie radził znakomicie. Mam nadzieję, że powalczy o tytuł.
jan5
31.10.2009 12:17
marios76 ta wypadki i kary finansowe, wypuszczasz niedoświdczonych kierowców kiedy cos się stanie jak w przypadku massy albo kiedy trzeba zastąpić piqueta okazuje się ze nie ma kim bo kierowca pierwszy raz jezdzi bolidem, nie byłoby takiej sytuacji bo 6 startów dla 3 kierowcy to okazja zeby się pojeździć. Kubica miał bardzo proste zadanie, przejeżdzał w piątek po 300km w treningach i był juz obyty z bolidem. A teraz nowi kierowcy rzucani sa od razu na głęboką wode i połowa z nich odpada. Jeśli nie bedzie testów to zespoły beda woleli sięgnąćpo takich kierowców jak ralf schumacher albo villeneuve niz hunkelberg, senna czy di grasii
marios76
31.10.2009 08:09
jan5---> koszty poniesione, to nie tylko kasa- wpuszczenie na tor niedoświadczonych kierowców podczas weekendów wyścigowych (kilku driverów nawet- bo taka była by średnia) może skutkować- większą liczbą wypadków, (również z innymi kierowcami, co już budzi podejrzenia i jest kontrowersyjne) rozbitych bolidów, kar finansowych, co wywoła niezadowolenie sponsorów i opinii kibiców. Dobre imię zespołów mogłoby zostać nadszarpnięte. A takie "negatywne" wyścigi wpłynęły by na wizerunek teamu/ marki, często niekorzystnie... Spójrz na Ferrari- ile "zebrali" po wprowadzeniu Badoera na 2 wyścigi... przypuszczam , że podobnie jest w Renault- Grosjean chyba sobie zaprzepaszcza karierę... W moim odczuciu lepsze były przepisy pozwalające testować podczas weekendu GP, na sesjach treningowych nowym kierowcom, testerom itd... To z tego systemu wywodzą sie Kubica, Vettel czy Glock- ci weszli w świat F1 stopniowo, i ten system jak widać po wynikach był wiele skuteczniejszy. W pierwszej częsci mojej poprzedniej wypowiedzi brakło ":)" Teraz to tylko moje zdanie i argumenty do przemyslenia. Co do wyniku alonso- nie sądzę by podium było możliwe, alena pewno pragnie punktów i pokonać Romaina- choć to drugie łatwiejsza misja... Od Singapuru nie zdobył pkt więc do 3 razy sztuka, i mobilizacja w pożegnalnym wyścigu. A mi się coś wydaje, ze tu chodzi jeszcze o wewnętrzną walkę w Ferrari- Massa jak będzie w formie z tego sezonu, gdy regularnie wygrywał z Raikkonenem, to nie pozwoli by przybysz miał lekko i był liderem teamu! Ale będę liczył na ten duet w walce o tytuł.
jan5
31.10.2009 02:22
marios76 ja juz pisałem wczesniej ze koszty testów przewyzszaja sporo koszty na jedno gp, co do samochodu renault to bolid wydaje sie być na kazdym torze w srodku stawki, wiec widac ze cały czas cos przy ni robią ale nie przynosci to efektów
marios76
31.10.2009 01:53
jan5---> Jaka szkoda, że wybory do FIA już się odbyły... gdybyś wystartował, mielibyśmy kolejnego Polskiego przedstawiciela... Jakoś jazda większości testowych bokiem wyszła niektórym teamom- zespoły by się na to DROGIE rozwiązanie nie zgodziły. Pobożne te twoje życzenia, ale cóż... Swoją drogą, myślę że Alonso może wypaść dobrze- w Brazylii były by punkty, ale Trulli powalczył.... :) Może to takie PRowskie gadanie, pod publikę- by po kilku GP pokazać na co "mnie" stać, zaimponować szefostwu- obecnemu i przyszłemu. A jak dla mnie, to niech się Renault nie załamuje, ani nie podnieca wynikiem... na 2010 jest potrzebna po prostu nowa bryka- silnik pokazał, że trochę jednak bolidowi brakuje...
jan5
31.10.2009 01:31
z tym alo i hamiltonem chodziło mi ze bedzie miał szanse wygrać jakis dobry zawodnik w słabyszm bolidze.
fejs
31.10.2009 12:58
Długo nad tym myślałeś Jan5? szacun!? Jest to mało realny plan, ale ciekawe są twoje przemyślenia, poza wątkiem z alo i ham oraz kub i vet. Ale o co chodzi? Poza tym Alonso ma ostatnią szansę udowodnić nam Kubicomaniakom, że Robert będzie miał jakiekolwiek szanse w przyszłym sezonie. Wiem, że niektórzy komentatorzy powiedzą, że Kubica jest "mistrzem", ale skoro Alonso nie dał rady... Powodzenia Robert
jan5
30.10.2009 11:04
ja byłby za czyms innym a mianowicie powiedzmy 21 rund, do kalendarza 2010 dołącza francja i imola (licząc na silverstoone i kanade). Kierowca etatowy może wziąć udział tylko w 18 rundach a pozostałych trzech musi wziąć udział 3 kierowca (czyli razem az 6 startów bo zastępuje 1 i 2 kierowce). Start w gp 3 kierowca może poświęcić w trzech celach 1.testowanie 2.promocja własnych umiętności 3. dla podszkolenia jazdy w gp. Co to daje po pierwsze po pierwsze kierowcy testowi maja możliwość jazdy wzięcia udziału w 6 wyscigach, po drugie jest możliwość testów, po trzecie podami taki przykład; alonso walczy z hamiltonem, kubica i vetel są za nimi i trudno im walczyć o zwycięstwo z tą dwójką ale np w gp wegier hamilton i alonso odpuszczają gp bo chcą mieć dłuższe wakacje albo ich bolidy spisują się słabo i wiedzą ze nie zdobędą wielu punktów, po trzecie takie gp i tak jest tansze od testów wiec nie byłoby problemu z gadaniem o oszczedności, a poza tym zawsze kasa z gp w jakis tam sposób się zwraca (kasa z tv lub od sponsorów). Oczywiscie trzeba wydłużyć w takim przypadku kalendarz od początku marca do konca listopada.
:Dza
30.10.2009 08:45
-> Gie. Przydałby się jeden lub dwa wyścigi w roku nie zaliczane do cyklu grand prix...jak za dawnych lat.
kemot
30.10.2009 08:41
YAHoO a Raikkonen miał mieć kontraktem objęty również sezon 2010 :p BMW raczej nie chciało puścić Kubicę, a niewykluczone, że Massa też miał jakieś obiekcje. Robert jest wizytówką BMW i sponsorom by się to nie spodobało, jakby odszedł przed zakończeniem sezonu.
YAHoO
30.10.2009 08:37
Nie mogli bo mają kontrakty obowiązujące do końca sezonu.
Gie
30.10.2009 08:35
Nie mogli to już w ostatnim GP zmienić teamów? Alonso do F, Robert do R.