Stewart broni Mosleya w sprawie bałaganu z zespołami

Szkot uważa jednak, że były prezydent FIA w kilku kwestiach posunął się za daleko
06.03.1011:29
Mariusz Karolak
2299wyświetlenia

Jackie Stewart dotychczas był raczej oponentem Maxa Mosleya, ale tym razem uważa, że były prezydent FIA nie jest do końca winien zamieszania z niektórymi nowymi zespołami, jakie zostały wybrane do Formuły 1 na sezon 2010.

Ferrari niedawno oskarżyło Mosleya, że za obecnie panujący stan odpowiada właśnie on. Włoski zespół uważa, że to Mosley jest winien masowemu exodusowi zespołów fabrycznych, czyli Hondy, BMW i Toyoty, a po części i Renault, które właściwie już tylko z nazwy jest zespołem fabrycznym.

Każdy musiał zdecydować się na cięcia, nie tylko ze względu na przepisy wprowadzone przez Maxa Mosleya - powiedział Stewart. Jednakże myślę, że przesadził trochę w groźbach, starając się wyeliminować wielkie firmy z tego sportu, aby małe firmy i zespoły mogły się tutaj dostać. Jak mogliśmy się przekonać, małym zespołom nie jest łatwo wejść do F1.

Straciliśmy BMW i Toyotę i nie trzeba zaczynać od razu mówić, że wielkie firmy są złe dla tego sportu. Nie uważam jednak, że możemy obwiniać Maxa Mosleya za to, nie za wszystko w każdym razie, choć prawdopodobnie poszedł ze zmianami zbyt daleko. Producenci zawsze będą przychodzić i odchodzić. Każdy ma wielkie ambicje, nie każdy potrafi je zrealizować. Klimat finansowy na świecie w obecnym momencie nie czyni życia prostszym.

Źródło: Crash.net

KOMENTARZE

3
MairJ23
06.03.2010 03:59
Berlesi27 a ten rynek jest najważniejszym rynkiem dla tychże producentów - zwłaszcza Toyoty... która już wiedziała, że nadchodzi burza, a że nie mogą się reklamować w Ameryce poprzez F1 to po co nadal tam być? :) BMW jednak uważam ze to tylko i wyłącznie zawirowania w FIA (czyt. Max) i w jaki sposób ta cała F1 nagle zaczęła wyglądać ... a koncern z Monachium po prostu nie może sobie pozwolić na takie przepychanki i odeszli (plus oczywiście nieudany sezon). Pozdro Pisz wolniej, staranniej i najlepiej z polskimi znakami - bo inaczej czytanie Twoich komentarzy to istna męka. //Maraz
Berlesi27
06.03.2010 01:52
Odejście producentów to nie tylko wina Mosleya ale także po części Ecclestonea, dzięki któremu w zeszłym roku koncerny nie mogły się w ten sposób promować na północnoamerykańskim rynku.
Lolkoski
06.03.2010 12:20
dla mnie to trochę dziwne jest stanowisko Ferrari, bo uważam że BMW, Toyota i Honda odeszły, bo nie udało się spełnić ambicji zdobycia tytułów, chociaż kasy nie szczędzili i niestety uważam, że z Mercedesem w razie braku zwycięstw też tak będzie - takie jest przecież stanowisko zarządu Mercedesa _____ Interpunkcja.