Australijskie władze potwierdzają możliwość relokacji wyścigu

Rozważane jest wybudowanie przez sektor prywatny toru za sumę 200 milionów dolarów
06.03.1017:25
Konrad Házi
1970wyświetlenia

Przenosiny Grand Prix Australii na inny obiekt nie są już wspierane jedynie przez FIA, lecz również przez Berniego Ecclestone'a i ciało odpowiedzialne za organizację wyścigu w Melbourne.

Wcześniejsze doniesienia mówiły o tym, że to FIA zleciła wykonanie analizy możliwości wybudowania toru grand prix przez sektor prywatny za sumę 200 milionów dolarów w pobliżu lotniska Avalon, położonego zaledwie o 45 minut jazdy od Parku Alberta, gdzie obecnie rozgrywana jest australijska runda F1.

Obecny kontrakt na organizację GP Australii obowiązuje do 2015 roku, jednak coraz bardziej kontrowersyjna staje się sprawa olbrzymich strat przynoszonych przez to przedsięwzięcie, za które płacić muszą podatnicy. W najbliższym wydaniu gazety Herald Sun, premier australijskiego stanu Victoria - John Brumby ma przyznać, że przeniesienie wyścigu może nastąpić po roku 2015.

Jednym z wyjść jest pozostawienie wyścigu na torze Albert Park, drugim rozwiązaniem jest likwidacja GP Australii, a trzecim, przeniesienie wyścigu w inne miejsce - cytowana jest wypowiedź Brumby'ego. Bernie Ecclestone nie skomentował jeszcze tych słów, jednak jego rzecznik powiedział, że szef F1 będzie wspierał wszelkie działania mające na celu rozegranie GP Australii przy sztucznym oświetleniu, a w takie byłby prawdopodobnie wyposażony tor w Avalon.

Źródło: Motorsport.com

KOMENTARZE

5
blader
07.03.2010 04:45
@ saub -> zawsze jak myślę o wyścigu o GP Hiszpanii w Barcelonie, to mam mdłości, takie tam są nudy. Albert Park to super tor i jak w jego miejsce (oraz kilku innych klasycznych torów) wprowadzą tory typu Abu Zabi, to nawet sztuczne oświetlenie (pora obiadowa) i frytki gratis nie zapobiegną spadkowi oglądalności..
Heikki
06.03.2010 08:35
To moze na Adelaide..??/ Ciekawy uliczny tor
saub
06.03.2010 08:15
Skoro wujkowi Berniemu tak bardzo zależy by im pomóc, niech nie żąda od nich tak olbrzymich kwot jak dotychczas. Wówczas GP Australii będzie się bilansować i wszystko będzie OK. Zgadzam się z Markerem, też uważam, że Albert Park jest jednym z ciekawszych torów w kalendarzu F1. Inne to: Spa, Monza i Montreal. Mniej ciekawe: Sepang w Malezji, Turcja, Chiny, Sahir w Bahrajnie i Monaco (najlepiej w deszczu). Kompletne dno: Suzuka (szkoda Fuji), Barcelona, Walencja, Abu Zabi, Singapur i niestety bliski Hungaroring.
Marker
06.03.2010 06:05
No co jakieś fajniejsze tory, to zaraz rozbudowanie, dobudowanie i inne dupereli, akurat tor Albert Park ma tak ciekawą charakterystykę, że nie jest tam nic nie potrzebne.
Dżejson
06.03.2010 05:34
Najlepiej niech zrobią tor NA lotnisku, tylko linie wyznaczą i jedyna robota to poustawiać trybuny. Efekt taki sam jak wylanie hektarów asfaltu na pustyni, a 10 do 100 razy taniej ;)