Ferrari zaprzecza stosowaniu podprogowej reklamy papierosów
Włoska stajnia postanowiła wczoraj wieczorem wydać oświadczenie na swojej stronie
30.04.1012:13
3549wyświetlenia

Zespół Ferrari zaprzeczył sugestiom, jakoby w barwach jego bolidów była stosowana reklama podprogowa marki Marlboro. O wszczęcie dochodzenia w tej sprawie wezwali lekarze z brytyjskiej Royal College of Physicians.
Według czwartkowych doniesień, wiele osobistości ze świata medycyny zaapelowało do rządów Wielkiej Brytanii i Hiszpanii, by te zweryfikowały zakres współpracy pomiędzy Marlboro a Ferrari, zwracając szczególną uwagę na kod kreskowy umieszczony na bolidach teamu z Maranello.
Włoska marka postanowiła wczoraj wieczorem wydać oświadczenie na swojej stronie internetowej, całkowicie odpierając wcześniejsze zarzuty i deklarując swoje zaskoczenie zastrzeżeniami lekarzy co do kolorystyki samochodów.
Dzisiaj (czwartek) i w ostatnich tygodniach opublikowane zostały artykuły dotyczące umowy partnerskiej pomiędzy Scuderia Ferrari a Philip Morris International, kwestionujące legalność tej współpracy- czytamy w oświadczeniu.
Doniesienia te opierają się na dwóch przypuszczeniach: część graficzna umieszczona na samochodach Formuły 1 przypomina logo Marlboro, a ponadto kolor czerwony - będący tradycyjną cechą naszych bolidów - jest formą reklamy wyrobów tytoniowych. Żaden z tych argumentów nie ma jakichkolwiek naukowych podstaw, ponieważ wysunięto je w oparciu o pewne rzekome badania, które nigdy nie zostały opublikowane w naukowych czasopismach. Jednak co ważniejsze, mijają się one z prawdą. Tak zwany kod kreskowy jest integralną częścią malowania naszych bolidów i wszystkich grafik koordynowanych przez Scuderię, co potwierdza fakt jego modyfikacji z każdym rokiem, a czasem nawet w ciągu sezonu. Ponadto, jeśli miałaby to być reklama marki, wówczas Philip Morris musiałby posiadać prawa autorskie do grafiki kodu kreskowego.
Współpraca pomiędzy Ferrari a Philip Morris jest obecnie wykorzystywana tylko w niektórych inicjatywach, takich jak wizyty w fabryce w Maranello, spotkania z kierowcami, czy sprzedaż odzieży i gadżetów. Wszystko odbywa się zgodnie z prawem różnych krajów, gdzie takie działalności mają miejsce. Żadnego logo czy marki nie umieszczono na samochodach wyścigowych od 2007 roku, nawet w krajach, w których lokalne prawo wciąż pozwalałoby na tego typu posunięcie. Założenie mówiące, iż patrzenie na czerwone Ferrari może być bardziej skuteczną formą rozgłosu niż reklama papierosów wydaje się być zadziwiające: jak w takim razie wytłumaczyć wybór innych zespołów Formuły 1, by ścigać się samochodami w barwach z przeważającym kolorem czerwonym albo łączyć wizerunek kierowcy z samochodem sportowym takiego samego koloru? Może oni również chcą promować palenie tytoniu!
Należy podkreślić, że czerwień uznano za kolor włoskich samochodów od samych narodzin sportów motorowych na początku dwudziestego wieku: jeśli mają być bezpośrednie skojarzenia, to raczej z naszą firmą, a nie naszym partnerem.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE