Bearman: Powinienem móc jeździć we wszystkich treningach
Brytyjczyk nie był zadowolony z faktu, iż musiał przekazać bolid innemu kierowcy w piątek.
26.10.2518:36
31wyświetlenia
Embed from Getty Images
Oliver Bearman ubolewa nad faktem, że musiał opuścić pierwszą sesję treningową przed Grand Prix Meksyku z powodu przepisów dotyczących wystawiania młodych kierowców.
Zespoły mają obowiązek wystawić debiutanta w każdym z samochodów dwukrotnie w trakcie sezonu, podczas weekendów wyścigowych. Zgodnie z aktualnie obowiązującymi przepisami, debiutantem jest kierowca, który ma na swoim koncie maksymalnie dwa występy w Grand Prix Formuły 1.
Tymczasem Oliver Bearman wziął udział w trzech rundach w zeszłym roku, zastępując raz Carlosa Sainza w Ferrari oraz dwukrotnie Kevina Magnussena w Haasie. Po ubiegłorocznym występie w Sao Paulo Brytyjczyk stracił więc status 'młodego kierowcy'.
Bearman oddał na czas pierwszego treningu swój samochód rezerwowemu kierowcy Haasa, Ryo Hirakawie, jednak nigdy wcześniej nie jeździł na torze w Meksyku, przez co czuł się pokrzywdzony.
Patrząc z perspektywy czasu, Bearman stwierdził nawet, że żałuje tego, że dostał trzecią szansę startu w F1 w 2024 roku:
Pomimo braku cennych kilometrów z pierwszego treningu, Bearman zaliczył mocny występ w sobotnich kwalifikacjach - kierowca Haasa zdołał awansować do Q3, w którym nieznacznie przegrał z dziewiątym Isackiem Hadjarem. Brytyjczyk i tak wyruszy w niedzielę z dziewiątego pola dzięki karze dla Carlosa Sainza.
Oliver Bearman ubolewa nad faktem, że musiał opuścić pierwszą sesję treningową przed Grand Prix Meksyku z powodu przepisów dotyczących wystawiania młodych kierowców.
Zespoły mają obowiązek wystawić debiutanta w każdym z samochodów dwukrotnie w trakcie sezonu, podczas weekendów wyścigowych. Zgodnie z aktualnie obowiązującymi przepisami, debiutantem jest kierowca, który ma na swoim koncie maksymalnie dwa występy w Grand Prix Formuły 1.
Tymczasem Oliver Bearman wziął udział w trzech rundach w zeszłym roku, zastępując raz Carlosa Sainza w Ferrari oraz dwukrotnie Kevina Magnussena w Haasie. Po ubiegłorocznym występie w Sao Paulo Brytyjczyk stracił więc status 'młodego kierowcy'.
Bearman oddał na czas pierwszego treningu swój samochód rezerwowemu kierowcy Haasa, Ryo Hirakawie, jednak nigdy wcześniej nie jeździł na torze w Meksyku, przez co czuł się pokrzywdzony.
To trudny tor i chyba nie doceniłem, jak ważne jest nawet samo przejechanie pierwszego treningu- powiedział 20-latek.
To trudne. To mój debiutancki sezon, a mimo to muszę opuszczać trening. W mojej sytuacji powinienem móc brać w nim udział w takim weekendzie, ale fakty są takie, że muszę z niego rezygnować.
Musisz z czegoś zrezygnować, więc to i tak cię zaboli, bez względu na to, gdzie to zrobisz. Gdybym mógł powtórzyć sezon, wybrałbym raczej tory, które dobrze znam, jak na przykład Abu Zabi. Fakty są jednak takie, że wciąż jestem debiutantem, to mój pierwszy pełny sezon, a mimo to muszę opuszczać sesje. Nie powinienem być w sytuacji, w której muszę z nich rezygnować.
Patrząc z perspektywy czasu, Bearman stwierdził nawet, że żałuje tego, że dostał trzecią szansę startu w F1 w 2024 roku:
Patrząc na to, gdzie teraz jestem, pewnie wolałbym przejechać tylko dwa wyścigi w zeszłym roku, żeby móc dziś zaliczyć trening. Może wtedy bylibyśmy dziś trochę szybsi.
Pomimo braku cennych kilometrów z pierwszego treningu, Bearman zaliczył mocny występ w sobotnich kwalifikacjach - kierowca Haasa zdołał awansować do Q3, w którym nieznacznie przegrał z dziewiątym Isackiem Hadjarem. Brytyjczyk i tak wyruszy w niedzielę z dziewiątego pola dzięki karze dla Carlosa Sainza.
Jestem zadowolony z awansu do Q3, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności- dodaje Bearman.
Wczoraj miałem trochę problemów z opanowaniem samochodu po zaledwie jednej sesji, a dziś miałem mały problem z miękkimi oponami, przez co nie czułem ich zbyt dobrze. Przed kwalifikacjami było więc sporo znaków zapytania.
Wciąż trochę nam brakuje, bo to okrążenie, które zrobiłem w Q3, było - szczerze mówiąc - maksymalnym możliwym tempem. To trochę słodko-gorzki wynik. Ale jesteśmy w Q3 po raz trzeci z rzędu, a nowe poprawki zdecydowanie dodały osiągów, co było naszym celem, więc to ważne.
Maciej Wróbel