VW przygląda się koncepcji 'światowego silnika'

Jednocześnie Volkswagen wyklucza ewentualność stworzenia własnego zespołu F1
03.05.1013:35
owca
2380wyświetlenia

Volkswagen jest zainteresowany wejściem do Formuły 1, ale nie ma zamiaru tworzyć własnego zespołu i iść w ślady Mercedesa. To najnowsza deklaracja Hansa-Joachima Stucka, byłego kierowcy grand prix, a obecnie przedstawiciela ds. sportów motorowych w niemieckim gigancie produkującym samochody.

Jest oczywiste, że spoglądamy w stronę Formuły 1 - powiedział w rozmowie z magazynem Sport Bild. Czekamy na decyzję FIA w sprawie powołania do życia światowego silnika dla F1. Jeśli światowy silnik powstanie, będziemy prowadzić rozmowy w celu zlecenia nam jego wykonania. Niemiec dodał, że VW będzie pełnił jedynie funkcję dostawcy silników i nie zamierza posiadać swojego własnego zespołu, jak Mercedes.

Koncepcja 'światowego silnika' - który będzie można wykorzystać w różnych kategoriach sportów motorowych - została nagłośniona przez FIA. Jednakże obecnie bardziej prawdopodobną koncepcją jednostki napędowej na rok 2013 jest 4-cylindrowy, 1,5-litrowy silnik wyposażony w turbosprężarkę i mocniejszy system KERS.

Uważa się, że koncepcja światowego silnika nie jest szczególnie popularna wśród obecnych fabrycznych teamów. Natomiast FIA starając się przeforsować koncepcję mniejszych silników na sezon 2013 pragnie również poprawić efektywność spalania paliwa w obecnych jednostkach V8 o pojemności 2,4 litra.

Były szef Ferrari ds. silników - Gilles Simon, który pracuje obecnie dla FIA, w ostatnim wydaniu magazynu FIA In Motion powiedział, że F1 powinna spróbować popchnąć naprzód kwestię oszczędności paliwa. Dodał, że FIA chce dostosować przepisy, które są w przygotowaniu dla nowych silników F1.

Źródło: Motorsport.com

KOMENTARZE

6
ergie
03.05.2010 03:20
No i wtedy będą mogli zmienić nazwę z F1 na Welt Kubelwagen Seie ;)
SirKamil
03.05.2010 01:03
mkente- Teraz są, ale miałoby być to zmienione. Jeden silnik to trzon całej pierwotnej idei światowego silnika. W zamyśle Mosleya chodziło o to, że fabryki wydają na opracowanie całkowicie nowego silnika po 150 mln x ilości producentów. Teraz mamy ich 4, ale ilu kiedyś ich mieliśmy? 7-8. Oznaczało to, że rocznie ponad miliard dolarów szło na nowe konstrukcje z żadną pozytywną treścią dla widowiska. Plus koszta silników dla innych serii. Teraz miałoby być to co prawda pół miliarda i zamrożone na 6 lat, ale nadal pół miliarda. Idea była taka aby opracować jeden silnik (150 mln) dla wszystkich i przez wszystkich (porozumienie, kooperacja, współpraca) i przez wszystkich potem używany. Idea jest słuszna... ale nierealna, nieosiągalna i daremna... nie ma sensu tworzyć przepisów i założeń, których nie da się zoperacjonalizować. kkcaper- no i właśnie- silnik światowy być może powstanie, ale poza F1 a wtedy jego uzasadnienie spada na łeb na szyję. Tak czy inaczej, brednie o wejściu do F1 VW z ich silnikiem to... brednie.
kkacper
03.05.2010 12:57
SirKamil nie silnik 1.6 turbo ma być światowym silnikiem,nawet w Eurosporcie wczoraj mówili ;)
mkente
03.05.2010 12:50
@up Nigdy nie słyszałem, aby był wymagany jeden producent. Przecież teraz też są określone wymogi i każdy zespół może go produkować albo kupować od kogo chce.
SirKamil
03.05.2010 12:28
Z tego co pamiętam, "światowy silnik" to miał być ni mniej ni więcej jak właśnie silnik R4, 1500 ccm i turbo stosowany w różnych seriach pod patronatem FIA różniący się ciśnieniem doładowania... coś jak Cossie DFV, ale jeszcze w uniwersalniejszym wydaniu. problem polega na tym, że owy silnik miałby mieć zdaje się jedną konstrukcję tj. jednego producenta a więc miałby być to jeden silnik z jednej fabryki po jednym znaczkiem dla wszystkich. Cóż- to utopia. Do tego wszystkiego dochodzi przezabawna postawa rumcajsów z VW.... którzy najwyraźniej uważają, że bez zupełnego zaangażowania w F1, nagle wyskoczą z kapelusza jako wyłączny dostawca silników dla takich stajni sygnowanych logami i pieniędzmi konkurencji jak Ferrari (ROTFL do kwadratu- Enzo przewraca się w grobie), Mercedes (ROTFLMAO) czy Renault (ROTFL) które posiadają własne funkcjonujące, przebogate w doświadczenie i utytułowane silnikownie. Wszystko to jest tak abstrakcyjne, że szkoda gadać. Już nawet FIA przestała mruczeć o tym awykonalnym pomyśle a głupki z FOLFSFAGENA (przepraszam za słowo ale trudno o adekwatniejsze), nadal majaczą coś o swoim (niezwykle atrakcyjnym marketingowo i finansowo) wykonawstwie czegoś co i tak nie będzie wykonane a nawet jeśli, to i tak nie oni by to wykonali. szum sum szum. Jedyne co mogą zrobić to połączyć siły w pewnym stopniu z Cosworthem i stać się kolejnym dostawcą silników a następnie zaopatrywać zespoły niezależne a chętne na ich wyroby... nie byłoby to jednak tanie wbicie się na szczyt a na tym im zależy najbardziej.
akkim
03.05.2010 11:43
Pozostaje się modlić, by spuścili z tonu, nic gorszego być nie może jak forma szablonu.