Zespoły wciąż z nadzieją na pozostanie Bridgestone
Martin Whitmarsh: "Według mnie ich pozostanie byłoby niezwykle korzystnym rozwiązaniem"
09.05.1013:33
1789wyświetlenia
Zespoły Formuły 1 nie rezygnują z planu przekonania firmy Bridgestone do pozostania w mistrzostwach świata jako dostawca opon w przyszłym sezonie.
Dzisiaj na padoku w Hiszpanii odbyło się spotkanie Stowarzyszenia Zespołów Formuły Jeden w celu podjęcia kolejnych działań odnośnie wyboru dostawcy ogumienia na przyszły rok, gdzie rozważano kandydatury Michelin, Pirelli oraz Avon Cooper. Niemniej nie podjęto ostatecznej decyzji dzisiejszego poranka.
Choć wydawało się, że kilka tygodni temu firma Bridgestone całkowicie wykluczyła ponowne rozważenie swoich planów, to jednak przedstawiciele japońskiego producenta spotkali się z szefem FOTA - Martinem Whitmarshem w ten weekend w Barcelonie, by omówić możliwość pozostania Bridgestone w F1.
Whitmarsh przyznał, że jeśli uda się przekonać Bridgestone do zmiany planów, to wówczas japońska marka byłaby prawdopodobnie najkorzystniejszą opcją, dysponującą obecną technologią oraz wiedzą.
Bridgestone wykonał świetną robotę w Formule 1 i według mnie ich pozostanie byłoby niezwykle korzystnym rozwiązaniem. Aczkolwiek istnieje wiele innych możliwości- powiedział.
Należy pamiętać, że Formuła 1 jest bardzo wymagającym technicznie środowiskiem i musimy być ostrożni w przypadku nowych dostawców, aby nie podejmować zbyt dużego ryzyka w tym sporcie. Ludzie znający się na F1 minimalizują ryzyko. To znaczy, że inżynierowie posiadają odpowiednie dane przy projektowaniu samochodów i mamy sprawdzone opony na przyszły rok. Zatem dobrą sprawą byłoby przekonanie doświadczonego dostawcy ogumienia.
Wywnioskować z tego można, że zespoły nie są chętne przejściu na 18-calowe felgi w przyszłym roku ze względu na ogromne koszty związane z takim posunięciem. Tym samym oznacza to, że obecnie używane 13-calowe felgi prawdopodobnie zostaną w F1 na kolejny sezon lub dwa. Martin Whitmarsh zasugerował ponadto, że FOTA optowałaby bardziej za jednym dostawcą opon w przyszłym roku, niż kolejną wojną oponiarską, za czym opowiada się z kolei firma Michelin.
Lubimy rywalizację w każdej formie, lecz musimy myśleć racjonalnie - czy konkurencja w tym przypadku wiąże się z kontrolą kosztów? Ostatnim razem wydawano na to ogromne sumy. Musimy być świadomi potrzeby utrzymania dziesięciu czy prawdopodobnie dwunastu zespołów w stawce, a wiele z nich nie jest obecnie przygotowanych do rywalizacji na takim poziomie.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE