Siedler odnosi pierwsze zwyciętwo w Porsche Supercup w Barcelonie

Podczas trzeciego wyścigu Porsche Supercup w sezonie 2010 nie zabrakło emocji. Z powodu incydentu na ostatnim okrążeniu wyniki dzisiejszego są jak na razie nieoficjalne. W dziesiątym zakręcie doszło do kolizji pomiędzy liderującym Bleekemolenem, a Seanem Edwardsem, który uderzył Holendra na dohamowaniu. Zeszłoroczny mistrz serii wrócił jednak na tor i ostatecznie ukończył wyścig na czwartym miejscu. Wygrał Edwards przed Norbertem Siedlerem i Patrickiem Huismanem.

Emocji dały o sobie znać już na starcie. Rene Rest został na polu startowym podczas startu do okrążenia rozgrzewkowego i nie powrócił do rywalizacji. Świetnym startem popisał się Sean Edwards, który wyprzedził Jeroena Bleekemolena jeszcze przed pierwszym zakrętem. Kuba Giermaziak niestety znów nie wystartował zbyt dobrze, tracąc trzy pozycje. Dodatkowo w czwartym zakręcie polski kierowca trochę zbyt optymistycznie zaatakował Alessandro Zampedriego. W wyniku kolizji Włoch odpadł z wyścigu, a sędziowie nałożyli na Kubę karę przejazdu przez boksy.

Na kolejnym okrążeniu stawka wstępnie się unormowała i było dość spokojnie. Po zamieszaniu na starcie Robert Lukas znalazł się na dwunastej pozycji, Giermaziak na czternastej. Prowadził Edwards przed Bleekemolenem, Siedlerem i Huisamanem, którego mocno naciska jadący na piątej pozycji van Lagen. Na czwartym okrążeniu jadący pomiędzy polskimi kierowcami Siso Cunill wyprzedza Lukasa przed 10 zakrętem. Kierowca z Bielska Białej próbuje odzyskać swoją pozycję, jednak bezskutecznie. Na piątym okrążeniu Giermaziak został wykluczony z wyścigu, ponieważ nie odbył kary w ciągu trzech okrążeń od jej otrzymania.

Za odrabianie strat ostro zabrał się Sascha Maassen, który obrócił się na pierwszym okrążeniu i spadł na koniec stawki. Tymczasem Jan Seyffarth próbował wyprzedzić jadącego na szóstej pozycji Nicka Tandy'ego. Robert Lukas jechał na bezpiecznej trzynastej pozycji, zachowując niewielką stratę do grupy kierowców jadących przed nim. Na siódmym okrążeniu Bleekemolen zniwelował przewagę Edwardsa i zaczął naciskać liderującego Brytyjczyka. Ósme okrążenie jest dobre dla Roberta Lukasa. Siso Cunill jadący bezpośrednio przed Polakiem, zbyt późno hamuje przed piątym zakrętem i uderza w Matta Halliday'a. W wyniku kolizji obaj odpadają z dalszej rywalizacji. Lukas awansuje w ten sposób na 11 miejsce i próbuje walczyć z Christianem Engelhartem. Przez następnych kilka okrążeń stawka jechała dość spokojnie.

Emocje rozpoczęły się na przedostatnim okrążeniu. Bleekemolen, który jak cień podążał za Edwardsem, zaczął naciskać na Brytyjczyka. Holender był znacznie lepszy na dohamowaniach, jednak rozpoczynając ostanie okrążenie nadal był na drugiej pozycji. Wydawało się, że nie będzie już zmian na prowadzeniu, jednak Bleekemolen świetnie wyszedł z piątego zakrętu, zrównał się z Edwardsem na wejściu w siódmy i ostatecznie po niewielkim kontakcie wysunął się na prowadzenie. To nie był jednak koniec, ponieważ Edwards próbował odzyskać pozycję przed 10 zakrętem, zbyt opóźnił dohamowanie i uderzył Bleekemolena. Holender obrócił się i mimo szybkiego powrotu na tor spadł na piątą pozycję, ale ostatecznie udało mu się na ostatnich metrach awansować na czwarte miejsce, które odebrał van Lagenowi.

Wygrał Edwards przed Siedlerem i Huismanem, jednak sędziowie mają przyjrzeć się temu incydentowi po wyścigu. Dodatkowo stewardzi rozpatrzą także kolizję Cunilla z Halliday'em oraz incydenty z udziałem William Langhorna i Abdulaziza Al Faisala, więc wyniki jak na razie pozostają nieoficjalne, a wyścig w Monte Carlo może rozpocząć się od kilku kar.

Aktualizacja: Tak jak się spodziewano zwycięzca wyścigu Sean Edwards został ukarany doliczeniem 25 sekund do końcowego wyniku wyścigu w Barcelonie i spadł na odległą 12. pozycję. W związku z tym zwycięzcą został Norbert Siedler, przed Patrickiem Huismanem. Robert Lukas ukończył wyścig na 10. pozycji.