Wyścig obejrzałem, rymem opisałem: Monako 2010
Monte Carlo, na myśl samą mam na plecach dreszcze, jeśli tu się nie zamiesza to gdzie może jeszcze?
17.05.1018:08
9481wyświetlenia
Monako 16.05.2010
Monte Carlo, na myśl samą mam na plecach dreszcze
jeśli tu się nie zamiesza to gdzie może jeszcze ?
Najkrótszy w kalendarzu, bolidów przybyło,
na tych trzech kilosach mocno się ścieśniło.
Nie byłoby sprawy z ilością ścigantów
ale jest grupa, co traci mocno do gigantów,
ta różnica w czasach taką myśl zrodziła
aby FIA na ten wyścig zasady zmieniła.
Konkretnie tu chodziło o kwalifikacje,
„blokowanie” przyczyną, zgłaszali swe racje
aby dwie grupy zrobić i stawkę podzielić
i skończyło się na tym, że tylko tak chcieli.
Szef, co puszcza wyścig info im przekazał
nic tu nie zmienimy, co było jest nadal,
jeśli są obawy, że będą przeszkadzać
„Musicie się wszyscy w tej sprawie dogadać”.
Jak to w grupie bywa - interesy różne
więc wszystkie pomysły trafiały jak w próżnię,
„tak pojadą jak sobie w tym qualu pościelą”
bo LOTUS powiedział „weto” tym ideom.
Ale w pierwszych treningach jednak pokazali
„diabeł nie tak straszny” jak go malowali,
troszkę trzeba poczekać z tyłu przyblokować
i już ma się miejsce, nie trzeba folgować.
Dobrej myśli jestem zatem w kwestii qualu
grunt nie trafić za zakrętem, tych co im pomału,
pierwszą część przepikać, by dzwonu nie było
potem będzie lepiej, będzie się luźniło.
Sobota - trening trzeci i kwalifikacje,
już zaczynam mieć w głowie dziwne kalkulacje
bo Kubka po treningach w pierwszej trójce widzę
odpędzam myśl natrętną - aż się przyznać wstydzę.
Bo patrząc po wynikach, jakie dzisiaj mamy
serce mówi „PP”, mózg - rady nie damy,
przy takich jak Red Bulle wynik pierwszy zrobić
to trzeba być Robertem z auta max wydobyć.
Już się z gąską witam - krzyczę Qual Wygrany !!!
Ta Webbera woli - czuję się olany,
a cokolwiek powiedzą Robcia przeciwnicy,
dla mnie jest On Mistrzem jazdy po ulicy.
Marek pierwszy wjechał, ale wszak z Red Bulla
choć bardzo wierzyłem, że już nic nie wskóra,
i znowu niestety opcja się nie zmienia,
by „PP” obstawić, nie trzeba myślenia.
Witalis coraz bardziej mój budzi niepokój
Ma luźno - rozwala i rozwala w tłoku,
ja znam powiedzenie „Płacę więc wymagam”
ale dość destrukcji - Bracie z Rosji błagam.
By Renówka mogła Roberta zatrzymać
w trójce tych najlepszych muszą się utrzymać,
więc punktuj ile wlezie, by Go nie kusiło
odejście do Ferki, bo tu całkiem miło.
Co jutro przyniesie? - Nie, nie będę pytał.
Nie widzę potrzeby abym z fusów czytał,
ważne, by wyścigiem nie rządził przypadek
a każdy z Nich z osobna, zadba o swój zadek.
Pierwszy obraz z Monako, sucho - więc kaszana
odpada dla widza atut dobrego ścigania,
bo w tym roku liczyć na dawkę emocji
warunek w sumie jeden - tor musi być mokry.
Start Red Bulli świetny, granie zespołowe
Mark Robcia spowolnił, co dało połowę
sukcesu Vettela, Ten się sprytnie wcisnął
dojechał, wyprzedził, drugie miejsce łyknął.
Nico od Williamsa wyszedł z założenia,
że przejedzie tunel i bez kół skręcenia,
sztuka jednak trudna, przeszkodziła ściana
Safety Car załatwił a sam przeżył dramat.
Rubens przy „dewotce” też jedzie w bariery
ale przez awarię, jeśli mam być szczery
wściekł się, bo szło nieźle, przyrżnął kierownicą
Chandhok potem Senna wywiózł ją donikąd.
Na uwagę zasłużył też „dialog” Lewisa
zbeształ inżyniera i zapadła cisza,
tamten by Mu pomóc podał stan bolidu
dostał szybką zj…kę i zamilkł ze wstydu.
Co do Massy mam pytanie, może Ktoś poprawi
gdy z boksu wyjechał na linii się zjawił
i popędził po niej oboma kołami
czy dziś taki najazd zgodny z przepisami ?
Jako przedostatni incydent Trullego
dopadł do Karuna, wprost „przeleciał” Jego,
chyba dużo słuchał „Pink Floydów” śpiewania
utkwiła Mu w głowie „Nauka latania”.
A ostatni - Mistrz Schumi okazał niezbicie
regulamin swoje no i swoje życie
teraz odwołania, sądy i odprawy
bo kolejny zapis jak reszta - dziurawy.
Kolejność na mecie jak w zakręcie pierwszym
lecz i tak uważam, weekend Kubka piękny,
pokazałeś klasę jazdy na limicie
żeś „mistrzem ulicy” widać to niezbicie.
Widowiska mało, Safety Carów masa
to żadna pociecha czy Grand Prix okrasa,
i oprócz tych „dzwonów” nic tu nie pomoże
typowe Monako, gdy sucho na torze.
P.S.
Polsat zrezygnował z wyjazdów na tory
bo to „oklepane” i wydatek spory
postawili w studiu „Albercika” mini
co wszystko wyświetli i czas im umili.
Śmieszne to żałosne i wstyd wobec świata
nie stać nas by wspierać naszego rodaka ?
Chyba, że to wyczes, model „hardcorowy”
niech wyjedzie, przeprowadza w padoku rozmowy.
Laudy też się nie da pominąć milczeniem,
wobec Kubka się posłużył prostackim stwierdzeniem
nazywając obraźliwie „polskim karaluchem”,
chamskie zachowanie z wymiotnym odruchem.
KOMENTARZE