Ecclestone obiecuje powrót F1 do RPA w przeciągu pięciu lat

04.11.0400:00
Marek Roczniak
875wyświetlenia
Wiadomość o tym, że Republika Południowej Afryki będzie miała własną ekipę w zimowej serii A1 Grand Prix, bynajmniej nie oznacza, iż kraj ten zrezygnował z ambicji ponownego sprowadzenia do siebie wyścigów Formuły 1. Wręcz przeciwnie - być może podziałało to jak dodatkowa siła napędowa i efektem tego jest zapewnienie od szefa administracji F1 - Bernie Ecclestone'a, iż sport ten powróci do RPA w przeciągu najbliższych pięciu lat.

Nie jest to pierwsza taka deklaracja ze strony Brytyjczyka, gdyż w sierpniu 1998 roku obiecał on Nelsonowi Mandeli zorganizowanie dwóch testów na torze Kyalami, które miały wykazać, czy obiekt ten nadaje się do ponownego ugoszczenia F1. Testy te odbyły się w trakcie zimowych przerw międzysezonowych w 1999 oraz 2000 roku i chociaż zespoły były zadowolone z ich przebiegu, to jednak jakieś warunki musiały nie zostać spełnione, gdyż z planowanego na 2001 roku wyścigu nic nie wyszło.

Od tamtej pory pomysł ze ściągnięciem F1 z powrotem na tor Kyalami, na którym ostatnia Grand Prix Południowej Afryki odbyła się w 1993 roku, został zarzucony, a obecny plan zakłada wybudowanie zupełnie nowego toru w pobliżu międzynarodowego portu lotniczego w Cape Town. Na czele konsorcjum mającego zebrać odpowiednie fundusze stoi David Grant, a zaprojektowaniem toru ma się oczywiście zając Hermann Tilke. Grant twierdzi, że połowę środków udało mu się już zgromadzić z sektora prywatnego, a obecnie trwają negocjacje z rządem RPA w sprawie ewentualnej pomocy.

Kraj ten czekają w najbliższym okresie spore wydatki, związane z planowanymi na 2010 rok mistrzostwami świata w piłce nożnej i jakby tego było mało, sprawę komplikuje niepewna pozycja południowo-afrykańskiego Randa na światowym rynku walutowym. Jeszcze w 1991 roku za jednego dolara amerykańskiego płaciło się trzy Randy, ale dziesięć lat później było to już 12 Randów. Obecnie dolar wart jest około sześć Randów i podpisanie przy tak dużych wahaniach wieloletniej umowy z administracją F1, zawieranej właśnie w dolarach amerykańskich, może być bardzo ryzykowne.

Jeśli wszystko pójdzie z planem, wyścig odbędzie się najprawdopodobniej w 2007 roku.

Źródło: GrandPrix.com