Okrążenie toru w Walencji z Robertem Kubicą

"Z mojego punktu widzenia uważam, że Walencja jest całkiem interesującym torem"
23.06.1018:30
Inf. prasowa
2368wyświetlenia

Najbliższy wyścig Formuły 1 zostanie rozegrany na torze ulicznym w Walencji, który dołączył do kalendarza mistrzostw świata w 2008 roku. Robert Kubica jest jednym z nielicznych kierowców, którzy pozytywnie wypowiadają się o tym obiekcie, choć rozegrane dotychczas na nim dwa grand prix nie należały do nadzwyczaj ekscytujących i jak sam Robert przyznaje, wyprzedzanie jest tutaj bardzo trudne.

Jak dotąd Polak zdobywał punkty w każdym Grand Prix Europy w Walencji, a ponadto w 2008 roku stanął tutaj na najniższym stopniu podium. Czy w tym roku uda mu się powtórzyć ten wyczyn?

&,tory/valencia.jpg,,

Okrążenie Valencia Street Circuit z Robertem Kubicą

Z mojego punktu widzenia uważam, że Walencja jest całkiem interesującym torem, ponieważ jest to częściowo tor uliczny, a częściowo nowoczesny tor F1. Lubię tam jeździć, ale wiem, że wielu innych kierowców nie uważa tak samo.

Jest podobnie jak w Kanadzie w kwestii ustawień, ponieważ musisz koncentrować się na stabilnych dohamowaniach i przyczepności podczas przyspieszania - a ponieważ większość zakrętów przejeżdża się z niską prędkością, to aerodynamika i docisk nie są tak kluczowe. Jednakże nadal potrzebny jest wydajny bolid, ponieważ są cztery miejsca, gdzie uzyskuje się wysokie prędkości. Tor jest bardzo gładki z dużymi poboczami, a ja w zasadzie preferowałbym mniejsze pobocza i trochę więcej nierówności - wtedy byłoby bardziej, jak na prawdziwym torze ulicznym.

Pierwszy łuk po starcie nie jest tak naprawdę zakrętem: to łatwy łuk przejeżdżany z pełną prędkością, ale kiedy hamujesz przed drugim zakrętem, tor nagle staje się wąski przed wierzchołkiem, musisz więc dopilnować, aby znaleźć się na właściwej linii, wchodząc w zakręt. Można nadrobić trochę czasu w tym zakręcie, a na początku wyścigu jest tu dobra okazja, aby zyskać jedną lub dwie pozycje na dohamowaniu.

Zakręty dziewięć i dziesięć pokonuje się przejeżdżając przez zwodzony most. Kiedy przyjechaliśmy po raz pierwszy do Walencji w 2008 roku, była dosyć duża różnica wysokości pomiędzy torem wyścigowym a mostem - był tam duży wybój. Początkowo były pewne obawy, że może to spowodować uszkodzenie opon, ale z punktu widzenia kierowcy, tak naprawdę nic tam się nie odczuwa.

Jest kilka długich prostych przed ciasnymi zakrętami, jak nawrót na zakręcie 17, co stwarza możliwość wyprzedzania. Jednakże w rzeczywistości, jeśli kierowca przed tobą nie popełni błędu, to jest bardzo trudno go wyprzedzić, a ponieważ nie jest to permanentny tor, to tylko linia wyścigowa staje się czysta, a przez to, że jest tak brudno poza linią wyścigową, bardzo trudno jest wykonać udany manewr wyprzedzania.

Moją ulubioną sekcją jest szybka sekwencja przed końcem okrążenia, gdzie hamuje się wchodząc w ostatni zakręt. Często blokują się tam przednie koła i jest tam trudno, ponieważ dodatkowo bolid dobija podłogą do nawierzchni
.

Źródło: RenaultF1.com