Płeć nie stanowi problemu dla dyrektor zarządzającej Sauberem

"Nigdy nie planowałam, aby dostać się do Formuły 1. To był zbieg okoliczności"
05.02.1114:18
Mariusz Karolak
1886wyświetlenia

Kiedy była małą dziewczynką i mieszkała w Indiach marzyła o tym, by zostać astronautą. Myśl o możliwości stania się pewnego dnia czołowym pracownikiem w jednym z zespołów w Formule 1 była czymś zbyt niewyobrażalnym.

Monisha Kaltenborn urodziła się w 1972 roku w Dehradun, położonym około 250 km od Nowego Delhi, stolicy Indii. W 2010 roku objęła funkcję dyrektora zarządzającego w szwajcarskim zespole Sauber. Jest pierwszą kobietą na tak wysokim stanowisku w Formule 1 w całej historii tego sportu.

W zespole Sauber pracuje juz dosyć długo. Obecnie odpowiada za codzienne funkcjonowanie zespołu od strony biznesowej. Nigdy nie planowałam, aby dostać się do Formuły 1. To był zbieg okoliczności - tłumaczy 39-letnia Kaltenborn, która obecnie może legitymować się również obywatelstwem Austrii, a mieszka w Szwajcarii z mężem pochodzącym z Niemiec. Indie opuściła w wieku 8 lat i uczyła się, by zostać adwokatem.

W 1998 roku dołączyła do Fritz Kaiser Group posiadającej wówczas udziały w zespole Sauber, którego głównym sponsorem był koncern Red Bull. Z ramienia Fritz Kaiser Group odpowiadała wówczas za sprawy prawne i korporacyjne w Sauberze. Gdy inwestor odsprzedał swoje udziały została w zespole, obejmując stanowisko szefa działu prawnego.

Kaltenborn nie uważa, że Formuła 1 jest sportem dla mężczyzn, gdzie kobiety w zasadzie paradują tylko w skąpych strojach na padoku czy prostej startowej przed wyścigiem. Sprzedajemy taki wizerunek, czyż nie? Chcemy, aby sport ten pozostał olśniewającym, a później pojawiają się szowinistyczni ludzie, którzy dobrze odgrywają swoją rolę. Sądzę, że jeśli spotka się kobietę, która pracuje w Formule 1, to większość ludzi od razu pomyśli, że chodzi o marketing czy dział prasowy albo hostessę czy coś w tym rodzaju.

Nikt w zasadzie nie pomyśli, że kobiety mogą tu robić coś innego, ale myślę, że to się powoli zmienia, co jest dobrą rzeczą. Byłoby miło, gdyby wkrótce pojawiły się jakieś panie pracujące na przykład jako dyrektorzy techniczni. Sądzę, że jeśli jesteś dobry, to wystarczy być sobą i nie starać się być agresywnym w swoim postępowaniu. Wówczas ludzie cię zaakceptują.

Źródło: thestar.com.my

KOMENTARZE

3
christoff.w
06.02.2011 09:09
Co innego pani prezes pewnego klubu pilkarskiego ;)
Jacobss
05.02.2011 05:44
Ludzie robia za duzo szumu wokol plci. Skoro sa kobiety, ktore moga sie sprawdzic w F1, to dlaczego nie?
jpslotus72
05.02.2011 01:27
Lee McKenzie ubiera się normalnie, a i tak widać ją i słychać na padoku... Jak się dziewczyna - przepraszam: pani zna na rzeczy, to czemu nie?...