Liuzzi liczy na suche treningi i 'chaotyczny' wyścig

Tymczasem zespół HRT musi odpierać kolejne zarzuty na temat swoich problemów
24.03.1115:51
Grzegorz Filiks
1411wyświetlenia

Dzień przed pierwszym treningiem Grand Prix Australii nad torem Albert Park przeszła ulewa. Niemniej jednak zgodnie z prognozami pogody najbliższe trzy dni w Melbourne mają być suche i takiego scenariusza z niecierpliwością wyczekuje Vitantonio Liuzzi.

Doświadczony Włoch jutro o godzinie 2.30 w nocy czasu polskiego ma przejechać pierwsze okrążenia nowym bolidem HRT oznaczonym symbolem F111. Zaliczenie paru kółek na suchej nawierzchni jest bardzo ważne - cytuje jego słowa Speed Week. Na ten moment mamy tylko niewielkie pojęcie odnośnie tego, jaki będzie ten samochód.

Mimo to zapytany przez serwis Autosport, czy możliwa będzie zdobycz punktowa, gdyby udało mu się dojechać do mety w niedzielnym wyścigu, Liuzzi odparł: Zawsze jest szansa. Niektóre ekipy zdają się mieć nieco problemów z niezawodnością, tak więc ujrzenie flagi w szachownicę będzie dla nas najważniejsze. Jeśli pojawi się deszcz, albo zawody będą chaotyczne, tak jak rok temu i w poprzednich latach, to będzie dobra okazja. Naprawdę ważne jest dla nas zrozumienie zachowania samochodu i ukończenie rywalizacji.

Po padoku toru Albert Park krążą jednak plotki, jakoby konstrukcja na sezon 2011 przedostatniej ekipy zeszłorocznych mistrzostw miała nie być jeszcze w pełni gotowa do użycia w momencie rozpoczęcia pierwszego treningu. Szef Hispanii - Colin Kolles stara się odpierać wszystkie zarzuty skierowane w stronę jego stajni, a tym razem zdementował doniesienia o zaległych pensjach wobec swoich inżynierów. Wszyscy nasi pracownicy otrzymują wynagrodzenia na bieżąco - powiedział dziennikowi AS. Nie jest również prawdą to, że mamy dług u dostawców.

Były kierowca F1 - Alexander Wurz spytany o HRT nie krył pesymizmu. Tu nie chodzi o to czy są w dobrej lub złej sytuacji; oni walczą o przetrwanie i każde euro - wyznał Austriak portalowi laola1.at.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

4
mpluta2
24.03.2011 05:51
Najpierw to oni muszą się zakwalifikować do wyścigu a później myśleć o mecie. corey taylor wtedy żaden zespół by nie wystartował.
corey_taylor
24.03.2011 03:42
^raczej nic takiego się nie zdarzy bo jest jeden dostawca opon...
noofaq
24.03.2011 03:34
polecam uważać z takimi stwierdzeniami.. kto wie czy z tymi oponami nie bedzie tak jak kiedyś zdarzyło sie w Indianapolis ;)
Kamikadze2000
24.03.2011 03:07
A tu Liuzzi zostaje mistrzem świata... ;]]