Schumacher nie myśli jeszcze o przedłużeniu kontraktu

Zarówno Brawn, jak i Schumacher twierdzą, że przyjdzie na to odpowiednia pora
15.06.1110:11
Igor Szmidt
1725wyświetlenia

Ross Brawn zaprzeczył plotkom, jakoby Michael Schumacher był bliski przedłużenia swojego obecnego kontraktu poza kolejny sezon.

Na podstawie wypowiedzi siedmiokrotnego mistrza świata, który w Kanadzie stwierdził, że doprowadzenie zespołu do sukcesu zazwyczaj zajmuje około pięć lat, niemieckie media stwierdziły, iż była to oczywista wskazówka, że 42-latek jest bliski przedłużenia kontraktu do 2014 roku.

Jednakże zapytany przez niemiecką stację telewizyjną RTL, czy jest to właściwa interpretacja słów Schumachera, szef zespołu Mercedes GP - Brawn odpowiedział: Nie. Nie było absolutnie żadnych powodów do wyciągnięcia takich wniosków. Sytuacja się nie zmieniła. Brytyjczyk powiedział również niemieckiej telewizji Sky, że sprawa ewentualnego przedłużenia kontraktu Schumachera nie została poddana dyskusji.

Jestem bardzo zadowolony z naszych dwóch kierowców - oni nie są powodem tego, że nie wygrywamy wyścigów - twierdzi Brawn. Obaj nasi kierowcy mają aktualnie kontrakty i naszym priorytetem jest zbudowanie lepszego bolidu. Zdecydowanie mamy jeszcze kolejny rok z Michaelem i jeśli z przyszłorocznym bolidem osiągniemy taki wynik, jaki będziemy chcieli, to wtedy nie będzie powodu, dla którego nie mielibyśmy się zgodzić [przedłużyć kontrakt przyp. red.]. Jednakże na tę chwilę nie ma żadnych rozmów.

Zapytany o plotki dotyczące przedłużenia jego kontraktu, sam Schumacher odpowiedział w Montrealu: We właściwym czasie porozmawiamy o tym, jednak teraz nie miałoby to sensu. Niemiec miał ciężki czas od swojego powrotu do sportu w zeszłym roku, jednak w Kanadzie był bliski zdobycia pierwszego podium od 2006 roku. Jedna zagraniczna gazeta stwierdziła także, że występ Michaela w Montrealu pokazał, iż ma on jeszcze trochę talentu po tym, jak przed przejściem na emeryturę w 2006 roku ustanowił rekord 91 wygranych grand prix.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

15
hideto
16.06.2011 06:45
[quote="Nirnroot"]Ja się łudziłem. I nadal uparcie twierdzę, że jego powrót to NIE była pomyłka.[/quote] Niepotrzebnie, czy też naiwnie. Szans z takim zestawem za plecami nie było żadnych. Swoją droga Massa też sporo pomógł w tym czwartym miejscu. Schumi bezsprzecznie pojechał najlepszy wyścig od powrotu, było morko więc to nic dziwnego. Podium mógł utrzymać tylko w sytuacji utrzymania się opadów - przy odrobinie szczęścia mogło by to być nawet zwycięstwo (choć mało prawdopodobne skoro Vettel mógł sobie 2s przewagi w dwa zakręty wyrobić). Tak czy siak jest to Stary lis, wciąż geniusz w konkretnych warunkach. Tylko, że zazwyczaj tych warunków nie ma, a na jazdę 'jak równy z równym' na całym dystansie nie ma szans. Nie ten wiek, rywale też bardziej profesjonalni i ich więcej. Szkoda, bo MSC to na prawdę geniusz i przez lata nie był kierowcą który 'dostał bolid' ale wypracował ten bolid wraz zespołem przez lata. Póki co, bolid dzieli przepaść od redbulli mclarenów i ferrari. Póki technicznie bolid nie będzie w topie, to kierowcy porządniejsze punkty zdobędą tylko mając szczęście. Fajnie że jeździ. Ale jako jego fan od lat (w zasadzie w pierwsyzm wyścigu ktory widzialem w TV wybrałem go sobie na swojego 'hero' jako dzieciak) uważam, że MSC 'ze sceny zszedł niepokonany' z wyścigiem kończącym sezon na poziomie wręcz kosmicznym. Dziś, przez to że większość oglądaczy F1 to tak zwani 'kotletowi fani' jego ogromny talent i niebywałe osiągnięcia są uważane za... nic nieznaczące.
yaper
16.06.2011 03:06
Kanadę miał dobrą, nawet bardzo. Zobaczymy jak pojedzie w kolejnych wyścigach, bo patrząc globalnie to i ten sezon ma naprawdę słaby. Nie ukrywam, że chciałbym go widzieć walczącego o zwycięstwa, ale i bolid ma w tym roku nie do powalczenia.
THC-303
15.06.2011 03:02
Mi też jest przykro bo sądzę, że bym coś wygrał ;P
mlospeed
15.06.2011 02:59
@THC-303 przez ogromny szacunek do mego Mistrza, nie stosuję hazardu przy MSC.. Przykro mi, wiara w jego powrót do wygrywania jest silniejsza ;p
THC-303
15.06.2011 02:48
Zakład?
mlospeed
15.06.2011 02:38
Oczywiście ja wierzyłem w to podium, jak zawsze wierzę w MSC!!! Niestety jak już było wiele razy opisane W02 nadal odstaje w suchych warunkach od czołówki, zresztą podium uciekło przez tegoroczne DRS.. Schumi mimo swoich lat nadal jest w wysokiej formie i nie raz a kilka razy dał już popalić Nico w tym sezonie, wyniki są jakie są, przypominam 2005 rok kiedy Mistrz również nie posiadał konkurencyjnego bolidu, dlatego też Rosberg do dziś nie osiągnął swego pierwszego zwycięstwa. Nikt nigdy wcześniej nie utrzymał się w F1 przez ponad 20 lat na poziomie, MSC bije kolejne rekordy i wiem, że będzie tu nadal w 2014 roku, zdobędzie MŚ i dopiero podziękuje swoim najwierniejszym fanom..
Nirnroot
15.06.2011 02:31
Ja się łudziłem. I nadal uparcie twierdzę, że jego powrót to NIE była pomyłka.
topor999
15.06.2011 02:04
Czy ktoś się łudził pod koniec wyścigu w Kanadzie że Schumacher jedzie po miejsce na podium???
THC-303
15.06.2011 11:59
mlospeed A czym jest powrót MSC jak nie pomyłką? Ile ja argumentów słyszałem że nie - tylko, że wszystkie są dla mnie śmieszne. Że to wina opon i podsterowności - no chyba taki mistrz powinien sobie poradzić. Że to MSC sam rozwija bolid a Rosberg spija śmietankę - sorry, ale jak to MSC go rozwija to skąd te twierdzenie o tym, że bardziej pasuje Rosbergowi. Co, rozwija go pod preferencje Rosberga? Nic z tych rzeczy po prostu 3 lata przerwy i 42 na karku robią swoje. MSC to był świetny kierowca, tyle, że po tym powrocie Stefanek-Bałwanek może powiedzieć, że Alonso jest taki sam, bo MSC miał przez lata świetny bolid, a talent na miarę Hiszpana (była taka wypowiedź - czy jest to prawda nie oceniam, ale patrząc na obecne wyniki MSC Stefanek może tezę obronić). W Montrealu MSC pojechał dobry wyścig, to raczej nie kwestia szczęścia. Ale co z tego, skoro MSC jest lepszy od Rosberga raz, teraz Rosberg będzie lepszy pewnie za 3 albo 4 razy. Zresztą, 142-72 mówi wszystko. Może się nie znam, ale prywatnie żałuję, że takiego MSC muszę oglądać. Liczyłem na zdecydowanie więcej, a znam nawet przypadek zakładu o TOP3 Michaela w poprzednim sezonie. Więc oczekiwania były inne. Myślę też że zmieniło się podejście do MSC kibiców oglądających F1 od Hungaro 2006. Wcześniej był mistrzem, które 'Vettelowe' tytuły z 2001,2002 i 2004 ginęły wobec tytułów z 1995 i 2000 czy walki z Williamsami i Macami w latach 1997-1998. Teraz właśnie te sezony mistrza giną przy 2002 i 2004, bo ktoś kto ogląda go w średnim samochodzie teraz a nie oglądał w latach 90-tych widzi to co jest.
adnowseb
15.06.2011 11:24
@mlospeed Jakbyś czytał newsy a nie tylko komentarze to byś wiedział co napisałem, a tak tylko się błażnisz. Piszesz nie na temat,czym łamiesz regulamin.Jak coś do mnie masz to pisz na Pw. Zauważ ,że początek zacytowałem z newsa. Zaznaczone jest cudzysłowem . Gdybyś nie wiedział co to jest to Ci pokażę w nawiasie ('' "). Czytaj ze zrozumieniem bo akurat gazety pozytywnie się wyraziły,więc tym bardziej nie wiem o co Ci chodzi z tym czytaniem gazet
mlospeed
15.06.2011 10:49
@adnowseb pomyłką dla Ciebie jest to, że czytasz nieodpowiednie, zagraniczne gazety.. Przeprosin nie przyjmuję :( I tyle w tym temacie
adnowseb
15.06.2011 10:33
''Jedna zagraniczna gazeta stwierdziła także, że występ Michaela w Montrealu pokazał, iż „ma on jeszcze trochę talentu” po tym, jak przed przejściem na emeryturę w 2006 roku ustanowił rekord 91 wygranych grand prix.'' Jak dla mnie to miał więcej szczęścia w Montrealu niż talentu Powrót Schumachera to rzecz której nigdy mu nie wybaczę.Popieram zdanie które nieraz powtarzał Borowczyk i Kochański ''Schumacher rozmienił swoje mistrzostwo na drobne''. Z góry przepraszam fanów Szumiego, ale jego powrót jak dla mnie to pomyłka.
renegade
15.06.2011 09:48
Jajcarz...
jpslotus72
15.06.2011 09:27
A Hamilton jeszcze nie był u Brawna? :) Jest taki czeski brakarz hokejowy - Dominik Hašek - w swoim czasie (lata 90') najlepszy na świecie, bił wszelkie rekordy w NHL itp. W 2008 r. zakończył karierę - po roku gry w golfa, w wieku 44 lat powrócił do gry: najpierw na rok w czeskiej lidze, później na kolejny sezon w rosyjskiej KHL. W tym roku kolejny raz zakończył karierę, bo "nie dostał oferty, zapewniającym mu grę w klubie walczącym o mistrzostwo" - ale już zapowiedział, że jeśli po roku przerwy (gdy będzie miał 47 lat) dostanie wspomnianą ofertę, to wróci na lód... Niektórzy naprawdę nie wiedzą, kiedy skończyć. Po co ta dygresja? Bo mam nadzieję, że Schumacher nie będzie "Haškiem F1".
archibaldi
15.06.2011 08:55
Jaka lojalność Brawna wobec kierowców - bierze wszystko na bolid (na siebie) podczas gdy w innych zespołach zdarza się, że jest odwrotnie. Np. w Renault. Z tym, że kierowcy Merca są uznawani za o niebo lepszych od kierowców Renaulta, zatem nie wypada ich zrażać. To marketingowe magnesy, mogą też łatwo znaleźć miejsce w innych zespołach, czego nie można powiedzieć o PET czy HEI. W sumie Merc ma szybszy bolid od Renault ale czasem z winy kierowców, czasem pecha nie wykorzystuje tego.