Villeneuve zawiódł się na obecnej Formule 1

Kanadyjczyk przyznał, że zrezygnował już nawet z oglądania wyścigów.
05.07.1110:33
Nataniel Piórkowski
2331wyświetlenia

Były kierowca F1 - Jacques Villeneuve przyznał w poniedziałek, że zawiódł się na Formule 1.

W ubiegłym roku Kanadyjczyk bardzo mocno starał się o powrót do wyścigowego kokpitu, ale wczoraj w siedzibie Williamsa w Oxfordshire przyznał, że przestał już nawet oglądać wyścigi. Po prostu nie mam ochoty. Połowa wyścigu to ziewanie i to jest naprawdę trudne - po prostu mnie to denerwuje - powiedział mistrz świata z sezonu 1997 agencji informacyjnej Reuters.

Villeneuve podkreślił, że głównym powodem dezaprobaty dla obecnego wizerunku Formuły 1 jest system DRS, który już wcześniej Kanadyjczyk określił jako zbyt sztuczny: Kiedy widzę tych facetów, którzy nawet nie mogą się bronić, jak na przykład Michael Schumacher - on powinien stać na podium w Montrealu. Wszystkie wyprzedzania z użyciem DRS - zasypiam przy nich. Są bezużyteczne, nudne, to nawet nie jest ściganie.

Villeneuve skrytykował też wysokość kar nakładanych na kierowców przez zespół sędziów sportowych po takich incydentach, jak te związane ostatnimi czasy z Lewisem Hamiltonem. To zabawa, to dobre widowisko, fani wstają z trybun, mogą krzyczeć i wrzeszczeć. To przecież jest dobre, to jest to, czego potrzebujesz - dodał 40-latek.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

23
NEO86
08.07.2011 03:20
Mi również nie podoba się system DRS i jestem jego przeciwnikiem prawie od początku sezonu. Wolałem jak było mniej wyprzedzeń ale za to było więcej emocji i kierowca dzięki swoim umiejętnościom i bolidowi zasłużył na to wyprzedzenie a nie tak jak teraz że wyprzedzany jest omijany przez wyprzedzającego ponieważ wyprzedzany nie może się bronić
topor999
05.07.2011 08:45
[quote="Kamikadze2000"]Teraz wręcz mnie to denerwuje, ponieważ wyprzedzający wymija wręcz wyprzedzanego, a nie wyprzedza.[/quote] WYMIJANIE to sytuacja gdy przejeżdżasz lub przechodzisz obok pojazdu lub uczestnika ruchu drogowego, który porusza w przeciwnym kierunku. Masz prawo jazdy?
Aeromis
05.07.2011 06:18
Strawiłbym DRS, gdyby po pomiarze czasu kierowca chcący wyprzedzić mógł go użyć w wybranym przez siebie momencie, nie częściej niż raz na dwa okrążenia a długość użycia DRS musiałyby regulować przepisy. Strawił nie znaczy oczywiście podskoków radości.
jaszczur
05.07.2011 04:20
Moim skromnym zdaniem nowe opony pirelli + tankowanie w zupełności załatwiłoby sprawę. Nie potrzeba dresu :P
Kamikadze2000
05.07.2011 02:44
@szajse - kto narzekał, ten narzekał. Ja na mało wyprzedzeń nie narzekałem. ;] @szajse - akurat warunki w Kanadzie czy Malezji w 2009 roku nie pozwalały na rozgrywanie wyścigów. Doszłoby do karambolu, jak w Belgii w 1998 roku. W tej sytuacji musieliby przywrócic ogumienie typu "monsoon", czyli te ektremalne deszczówki. W sumie mogłoby coś takiego wejśc. Byłoby ciekawie.
THC-303
05.07.2011 01:24
Zmiany z oponami - jestem na tak. Każdy ma tyle samo kompletów do dyspozycji, a ściganie jest atrakcyjniejsze. DRS - wielkie nie. Jest niesprawiedliwy i wyprzedzania (omijania) z jego pomocą są po prostu nieładne i zbyt łatwe.
mizoo
05.07.2011 12:39
I tu sie zgodze. Zmiany poszly w dobrym kierunku, ale troche przedobrzono. Niemniej jednak wszystko da sie uregulowac. Nie jest na pewno gorzej niz bylo wczesniej i milo jest zauwazyc, ze glosy kibicow na calym swiecie zostaly wysluchane. O to wszystkim chodzilo. Jest niezle. Oczywiscie wolalbym gdyby wyprzedzanie bylo troche trudniejsze oraz zeby ilosc pit stopow nie byla tak duza jak w Turcji, gdzie praktycznie ciezko bylo sie zorientowac co sie dzieje na torze. Niemniej jednak jestem zadowolony z takiej sytuacji jaka mamy teraz, niz z tej, ktora mielismy pare lat temu.
akkim
05.07.2011 12:08
@mizoo Dlatego właśnie od startu postuluję w tekście, co za dużo, to niezdrowo, nawet świnia nie chce.
mizoo
05.07.2011 11:57
Tak jedziecie po DRS'ie a nikt nie zauwaza przepasci pomiedzy opona podstawowa i opcja? To juz nie jest sztuczne?
szajse
05.07.2011 11:26
Nie było drs = była procesja i 10 wyprzedzeń w sezonie. Jest drs to 10 wyprzedzeń mamy w 10 minut. I tak żle i tak niedobrze - to jasne. Trzeba myśleć i jakiś złoty środek się znajdzie. Ale jak za rok coś się uda dopracować i będzie ok to znowu nowe silniki + jakieś nowe regulaminy jak co roku i wszystko do góry nogami na nowo się wywróci. Mi brakuje w dzisiejszej f1 dotankowywania. A już zakaz ścigania i obowiązkowy SC gdy spadnie deszcz to już w ogóle kompromitacja.
Sar trek
05.07.2011 10:35
I ma rację. Mam nadzieję, że DRS zniknie z F1 prędzej, niż dmuchane dyfuzory. Ktoś by mógł zrobić ankietę i zapytać się, komu DRS się podoba, a komu nie. Podejrzewam, że 3/4 głosów było by na nie. Kibice oglądają F1 dla walki, dla wyprzedzania, a nie dla wymijania.
Saruto
05.07.2011 10:06
@alfistamariusz balasty to norma w samochodach turystycznych ;)
GroM
05.07.2011 09:59
Jeszcze zapomniał dodać, że strasznie nudne jest to, jak start wyścigu przeprowadzony jest za safety car podczas małego deszczu!
mizoo
05.07.2011 09:43
Strzelil focha. Takie duze dziecko z niego, a moze raczej wrazliwa dusza piosenkarza? :) Co do DRS'u - pod "sztuczne" mozna podpiac praktycznie wiekszosc zmian. Zawsze sie znajda purysci i malkontenci. ;-) Kiedys wyprzedzanie bylo nie lada osiagnieciem, teraz takim mozna okreslic bronienie pozycji.
jpslotus72
05.07.2011 09:42
@Karol26 Nie jest to taka oczywistość, jak mogłoby się wydawać - DRS ma całkiem spory "fan club" (wśród kibiców i "włodarzy" F1). Nawet się trochę dziwię, że tym razem nikt jeszcze nie skrytykował Villeneuve'a - czyżby i w tej dziedzinie zapanowała już "poprawność polityczna"? A może w końcu naprawdę dali się przekonać - bo jak długo można zamykać oczy na fakty? @blader Z tym utknięciem szybszego kierowcy za jakimś maruderem masz trochę racji. Ja jestem za tym, żeby w miarę możliwości modyfikować tory - tak, by w sposób naturalny faworyzowały szybszych kierowców i wymagały wykazania się większymi umiejętnościami (czyli ogólnie - trudniejsze łuki zakrętów, stwarzające problemy ze znalezieniem optymalnej linii wyścigowej oraz odpowiednie dojścia do nich, z możliwością agresywnego dohamowania). Jedyne, co można zrobić na dzisiaj, to wyznaczać strefy DRS w taki sposób, żeby tylko nieznacznie zwiększały szanse wyprzedzania, zamiast dawać wyprzedzającemu niemal gwarancję "ominięcia" rywala.
akkim
05.07.2011 09:41
Od początku pisałem, dziś cieszę się skutkiem, nie ja jeden, jak Tu widzę, mam odczucia smutne.
blader
05.07.2011 09:37
@jpslotus72 dokładnie, dawniej można było z zapartym tchem przez kilka(naście) okrążeń oglądać jak jeden kierowca zbliża się do drugiego i podejmuje próby ataku, a teraz po prostu jeden drugiego dogania i wyprzedza jak gdyby nigdy nic. Chociaż z drugiej strony DRS pomaga trochę w sytuacjach, kiedy szybszy kierowca utknie w korku za jakimś wolniejszym. Często po skorzystaniu z DRS kierowca na tyle odjeżdża do przodu, że wyprzedzony nie ma szans już się zrewanżować, czyli jednak jest wolniejszy i powinien zostać wyprzedzony. Szkoda tylko, że dzieje się to bez większej walki.
Karol26
05.07.2011 09:36
Po raz kolejny ten gość mówi o czymś oczywistym :) Lepiej niech nic nie mówi :)
michal2111
05.07.2011 09:33
Niestety, to co Jacques powiedział to prawda... To sztuczne uatrakcyjnianie wyścigu pogarsza, a nie ulepsza atrakcyjność wyścigów.
jpslotus72
05.07.2011 09:17
Obraził się, że nikt go już nie chce i odwrócił się plecami... :) A na serio - musiałbym tutaj powtórzyć drugą część mojego komentarza do wczorajszego newsa z wypowiedzią Irvine'a - ale nie będę się powtarzał. Może tylko jeszcze raz potwierdzę wrażenie Villeneuve'a - "wyprzedzanie" przy użyciu DRS jest nudne. Kiedy wcześniej dochodziło do manewrów wyprzedzania, zawsze budziło to we mnie jakieś żywe emocje (dla których chce się to w ogóle oglądać), natomiast odpalanie DRS w wyznaczonej strefie ani o jotę nie podnosi mi adrenaliny - w każdym razie tej pozytywnej, bo czasem rodzi złość na widok bezradności "wyprzedzanego" (to jak różnica pomiędzy walką na równych prawach a egzekucją - sędziowie wydają wyrok i nie ma odwołania).
alfistamariusz
05.07.2011 09:14
Również zgadzam się z tą opinią. Tego typu "uatrakcyjnianie" w rzeczywistości niszczy Formułę. Podobnie jak ma to miejsce w ETCC a później WTCC z ich handicapami i zmianami kolejności w 2 wyścigu. Takie uatrakcyjnianie jest może dobre dla przypadkowych widzów ale nie dla takich co faktycznie rozumieją ten sport.
Kamikadze2000
05.07.2011 09:07
Teraz to jest jak bramka w piłce ręcznej, hehe... ;] "Żak" ma racje. Mnie również się to nie podoba. Szczerze mnie wyścigi nie nudziły, kiedy nie było tyle manewrów wyprzedzania. Teraz wręcz mnie to denerwuje, ponieważ wyprzedzający wymija wręcz wyprzedzanego, a nie wyprzedza. Teraz kierowcy po wyprzedzeniu są w stanie wrócic na idealną linię jazdy! A to chyba dobry argument do tego, że było to jak wyprzedzenie tira przez samochód osobowy. Zero walki! ;/
PoleP1
05.07.2011 08:56
Po części się z nim zgadzam, manewr wyprzedzania powinien być jak strzelenie gola w meczu piłki nożnej, a teraz to się robi już po prostu nudne i zwyczajne, gdy ktoś kogoś minie na prostej, zdąży wrócić na best line i zahamować bez zbędnego opóźniania.