Mallya wychwala duży postęp Force India

Hindus liczy również na dobre osiągi swojej ekipy na Spa oraz Monzy
04.08.1114:40
Ap4cz05
1429wyświetlenia

Szef zespołu Force India - Vijay Mallya powiedział, że jego ekipa ma powody, by być dumna po zaprezentowaniu dobrych osiągów w ostatnich wyścigach, które Hindus określił jako warte odnotowania.

Adrian Sutil zajął szóste miejsce w Grand Prix Niemiec, co było jego najlepszym wynikiem w sezonie, a jego kolega zespołowy - Paul di Resta finiszował na siódmej pozycji na torze Hungaroring w zeszły weekend.

Te rezultaty pozwoliły stajni z Silverstone zmniejszyć stratę do znajdującego się na szóstej lokacie w klasyfikacji konstruktorów Saubera do zaledwie dziewięciu punktów. Mallya przyznał, że był zachwycony z postępów poczynionych przez jego zespół. To wynik, który ma znaczenie. Jestem pełen dobrych myśli i bardzo szczęśliwy. Praca rozwojowa w ciągu sezonu w oczywisty sposób się odpłaca. Samochód staje się coraz lepszy i bardziej konkurencyjny, a także łatwiejszy w prowadzeniu. Kierowcy są mocno zmotywowani i wyraźnie dają z siebie co najlepsze. W Niemczech tak było w przypadku Adriana, a na Węgrzech z dobrej strony pokazał się Paul.

Mallya dodał - Zaliczyliśmy niemrawy start sezonu, ponieważ jak sądzę, pierwsze zamorskie wyścigi były po prostu przedłużeniem programu rozwojowego. Jednakże od momentu rozpoczęcia sezonu w Europie, szczególnie w Monako, poprawialiśmy się podczas prawie każdego wyścigu.Kilka ostatnich grand prix, gdzie kwalifikowaliśmy się do Q3, mówią wszystko. Znalezienie się w czołowej 10 w tak konkurencyjnej stawce jest godne uwagi oraz całkiem satysfakcjonujące.

Szef Force India uważa także, że charakterystyka torów Spa oraz Monza powinny oznaczać, że hinduski zespół podtrzyma dobre osiągi w nadchodzących wyścigach. Myślę, że bolid będzie szybki. Jeśli przyjrzysz się maksymalnym prędkościom w danych sektorach podczas wyścigu na Węgrzech, w S1 Adrian był najszybszy, a w S3 przodował Paul. Samochód dysponuje dobrym tempem. Jednakże posiada również dobry docisk, który pozwala odpowiednio pokonać zakręty. Z niecierpliwością oczekuję wyścigu na Spa i liczę na dobry występ.

Absolutnie fantastycznym momentem było zobaczyć samochód na pole position w 2009 roku oraz Giancarlo Fisichellę na podium. Lecz ten bolid mógł być wyłącznie szybki w prostej linii i nigdzie poza tym! Teraz wykonuje to, o co go poprosisz, bez względu na tor. Sądzę, że lepiej jest znajdować się w takiej pozycji.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

8
Kamikadze2000
05.08.2011 09:36
@jpslotus72 - wiem, dlatego też wierzę, że tak długo się utrzymają i ich forma będzie tylko rosnąc! Pzdr :))
christoff.w
04.08.2011 10:22
jpslotus72 - fajnie napisane..dzieki,milo sie czytalo. :)
ICEman
04.08.2011 08:12
Hulkenberga za Sutila i juz całkiem naprawde polubił bym w całosci ten zespół, tylko mnie ten Sutil tak drazni.
jpslotus72
04.08.2011 07:36
@Kamikadze2000 Jeśli piszesz o Hindusie "walczącym o tytuł mistrza świata", to masz chyba na myśli rolę właściciela i szefa zespołu (walczącego o ewentualny tytuł)... Bo z tego, co na razie mówi Mallya wynika, że nieprędko w Force India pojawi się jego rodak w roli kierowcy (ewentualny kandydat chodzi jeszcze być może w pampersach). Oczywiście Hinduski kierowca może walczyć o tytuł w barwach innej stajni - ale i tutaj nie widzę na razie kandydata. Tak że "przyszłość", o której piszesz, jeśli w ogóle kiedyś nadejdzie, jest jeszcze baaardzo odległa...
Kamikadze2000
04.08.2011 07:01
@Arya - przede wszystkim to Koval miał kiepsko przygotowany bolid i to w dodatku ze starszymi częściami (dostawał je bodaj weekend bądź dwa później). W każdym razie sezon 2009 był chyba najbardziej nieprzewidywalnym. Zmienił wiele, co oczywiście bardzo mnie cieszyło (bo F1 to nie tylko Ferrari i McLaren). ;] Force India to zespół, który również bardzo zaskoczył. Sądziłem, że po 2-3 sezonach znowu ktoś ich wykupi i będzie jakaś nowa "czerwona latarnia". Okazało się jednak, iż walczą o Q3 i zdobywają punkty! Mam nadzieje, że w przyszłości ujrzymy Hindusa walczącego o tytuł mistrza świata! Bez wątpienia byłoby to świetne dla sportu. :)
Schumacher
04.08.2011 03:49
Jak dla mnie na przestrzeni lat ten zespół staje się coraz lepszy. Wiem progres jest mały ale zobaczmy na to z czym zaczynali w 2008r. Stabilizacja ten zespół tego potrzebował dziś jest solidną podporą F1. To nie HRT czy Vagina które dziś są a jutro ich nie ma.
Arya
04.08.2011 03:36
Oj, ciężko, żeby mogli, przynajmniej niedługo, znów posmakować tego owocu. Koniec sezonu 2009 to dziwny był w sumie, Brawn złapał zadyszkę, RBR nie było tak mocne, jak teraz, Ferrari i McLaren mieli w ogóle słaby rok i niby podgonili czołówkę, ale i tak raczej już zajmowali się przyszłym sezonem, do tego w McL był kiepski Kovalainen, a w Ferrari miało tylko Raikkonena, bo zmiennicy byli poniżej poziomu... Wydaje mi się, że teraz FI może sobie walczyć w drugiej połowie pierwszej dziesiątki, z Mercedesem, wątpię, żeby PP, nawet na Spa i Monzy, było w ich zasięgu, podium już prędzej, przy jakichś nieoczekiwanych zdarzeniach, ale też ciężko, to ostatnia chwila, w której Ferrari i McLaren mogą jeszcze liczyć na mistrzostwo i nie odpuszczą, zwłaszcza, że te tory RBR nie pasują. Niemniej, w sezonie 2009 tym bardziej nikt się nie spodziewał takiego wyniku ze strony Force India, przynajmniej dla mnie to był szok, więc kto wie, różne niespodzianki F1 może dla nas kryć...
jpslotus72
04.08.2011 02:32
PP i podium w 2009 były dla Force India jak "promocyjne" skosztowanie próbki owocu, do którego będą się musieli długo wspinać (albo jak widok Ziemi Obiecanej, do której będą szli krętą drogą). W zeszłym sezonie musieli zejść na ziemię i zacząć mozolną wspinaczkę po ów "owoc". Na razie nie są zbyt wysoko - więc na zawrót głowy jeszcze za wcześnie. Ostatnio złapali się mocno kolejnej gałęzi, ale nie tak łatwo zrobić następny krok - póki co, trzeba się upewnić, że ta pod stopami daje pewne oparcie. Nie wiadomo, czy "obiecany owoc" (PP, podium) nie okaże się "owocem zakazanym" - kilku mocnych "amatorów" też ma na niego chrapkę - ale próbować warto... Różnie to bywa z tymi "owocami" - mam nadzieję, że jeśli kiedyś dobiorą się do tego upatrzonego, nikt ich za karę z (wyścigowego) "Raju" nie wypędzi...