Pirelli pragnie zmienić alokację ogumienia
W przyszłym sezonie zespoły miałyby otrzymywać więcej kompletów miękkiej mieszanki.
05.09.1117:14
2222wyświetlenia
Pirelli zamierza poprosić FIA o zmianę w przyszłorocznych przepisach, aby obniżyć straty w ogumieniu po tym, jak włoski producent nie otrzymał wsparcia tego pomysłu ze strony zespołów.
W tym sezonie dochodzi do sytuacji w której, zgodnie z regulaminem i sposobem w jaki zespoły gospodarują kompletami ogumienia, Pirelli jest zmuszone do wyrzucania zestawów twardszej mieszanki, które nigdy nie zostały użyte.
Obecnie każdy z kierowców dysponuje podczas weekendu pięcioma kompletami miękkiego i sześcioma twardszego ogumienia, ale Pirelli zauważyło, że podczas każdego Grand Prix sezonu jeden zestaw wykonany z twardszej mieszanki jest niewykorzystywany. Dostawca ogumienia uważa, że stanowi to marnotrawstwo zasobów swoich oraz samych zespołów, dlatego też optuje za zmianami w przyszłorocznych przepisach.
Okazuje się jednak, że propozycja dostarczenia sześciu kompletów miękkiego i pięciu twardszego ogumienia nie spotkała się z jednogłośną aprobatą wszystkich zespołów, dlatego też Pirelli zdecydowało się na kontakt z FIA.
Na tę chwilę, zespoły chcą utrzymania obecnych przepisów, więc będziemy musieli udać się do FIA i powiedzieć im, że bez sensu jest przywożenie sześciu zestawów z jednej i pięciu z drugiej mieszanki. Równie dobrze moglibyśmy przywieźć ich po pięć i zaoszczędzać pieniądze- powiedział szef ds. sportów motorowych Pirelli - Paul Hembery.
Musimy brać na każdy wyścig te dodatkowe twarde opony, więc jeśli nie chcą zmieniać regulaminów sportowych, to możemy pokazać im statystyki, z których jasno wynika, że z nich nie korzystają. Zmieńmy więc regulamin i oszczędźmy pieniądze. FIA ma swoją rolę w zakresie przepisów i musimy mieć na nie wpływ, ponieważ są to koszty, które nie dają korzyści zespołom, sportowi lub Pirelli. To czysty nonsens- dodał Brytyjczyk.
Hembery przyznał, że sytuacja wyszła na jaw, gdy Pirelli analizowało, dlaczego zespoły nie wykonują przejazdów w Q3 i oszczędzają ogumienie, które pierwotnie było zapasowym, przygotowanym z myślą o końcówce wyścigu.
Dostarczaliśmy opony, przynosiliśmy je na wyścig, a później je niszczyliśmy. Więc trudno było nam słuchać, jak zespoły narzekały, że nie mają wystarczająco dużo opon, podczas gdy w rzeczywistości mają ich w dostatku, tylko ich nie używają. Udaliśmy się więc do zespołów, aby delikatnie zmienić przepisy.
Prostym sposobem na zapobieganie unikania wyjazdów, byłoby odwrócenie alokacji. Dostępne byłoby sześć zestawów opon miękkich i pięć twardych. Później, po pierwszym treningu oddajesz jeden komplet twardszych, więc z pięciu robi się cztery. Byłyby te same przepisy co teraz, skończyłbyś kwalifikacje i wyścig z czterema kompletami miękkich i dwoma twardszych. W tym scenariuszu, najlepsze zespoły używałyby jednego kompletu twardszych w Q1, później dwóch miękkich, a kolejne dwa przeznaczone byłyby na wyścig. To wyeliminowałoby problem. Idea ta nie została jednak jednomyślnie zaakceptowana.
Koniec końców, to jest dla nich korzystne. Wydaje nam się tylko, że dziwne jest, iż zespoły korzystają pod koniec wyścigu z nowych kompletów, gdy podczas całego weekendu jest kilka okazji, w których nie są chętne do wyjazdów. Chcemy usiąść i znaleźć sposób, aby wyeliminować tą potrzebę. W sporcie nie będzie nas to kosztowało więcej pieniędzy, ale trochę czasu spędzonego w sali konferencyjnej, aby opracować coś, co będzie wszystkim pasowało. W tej chwili jestem daleki od twierdzenia, że jest to sytuacja bez wyjścia, ale zespoły zdecydowały, że chcą trzymać się obowiązujących przepisów. Musimy coś z tym jednak zrobić, ponieważ z wielu względów jest to nonsens- zakończył Hembery.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE