Vettel: Nie zamierzam bujać w obłokach
Niemiec przyznaje, że potrzebuje czasu, aby uświadomić sobie wagę swego sukcesu.
12.10.1116:31
1887wyświetlenia
Sebastian Vettel przyznał, że znaczenie zdobycia drugiego tytułu w karierze oraz stanie się najmłodszym w historii podwójnym mistrzem świata nie upoważnia go do spoczęcia na laurach.
Po niedzielnym wyścigu na Suzuce, Niemiec dołączył do wąskiego grona kierowców, którzy dwukrotnie zakładali mistrzowską koronę, Vettel zapewnia, że podczas Grand Prix Japonii nie myślał o tytule, a uświadomienie sobie wagi sukcesu zajmie mu trochę czasu.
Widzisz tych wszystkich podwójnych mistrzów świata, nazwiska, które znam od bardzo, bardzo długiego czasu i dziwnym uczuciem jest zrozumienie, że jesteś ich częścią. Czasem musisz nacisnąć pauzę, aby naprawdę zrozumieć, co się dzieje. Jeszcze rok temu zwycięstwo w mistrzostwach było moim życiowym celem, więc bycie w grupie tych ludzi jest niesamowite. Na Suzuce tak naprawdę nie myślałem o tytule. Byłem zajęty innymi sprawami. Adrenalina idzie w górę, koncentrujesz się na wyścigu, a później jest wielka ulga, ale nagłe przełączenie się na «Zrobiliśmy to. Zdobyliśmy już mistrzostwo», nie jest takie proste, dlatego myślę, że wymaga to trochę czasu.
Kierowca Red Bulla powiedział, że nie jest w stanie porównywać swoich uczuć po zdobyciu pierwszego i drugiego mistrzostwa, jako że musiałby wziąć w nich poprawkę na wpływ swego zespołu, który przyczynił się do tegorocznego tryumfu.
Pierwszy tytuł będzie zawsze czymś niezwykłym, czymś porównywalnym z pierwszym zwycięstwem w Grand Prix. Nie mogę powiedzieć, że był on lepszy niż ten, to nie działa w ten sposób. Jeśli spojrzymy na ubiegły rok, a w tym było przecież zupełnie inaczej, byłem w nim raz na wozie, raz pod wozem. W tym prowadziłem przez cały czas.
Podnieśliśmy nasz poziom i każdy stał się bardziej dojrzały. Jeśli jest coś jeszcze, to musi to pozostać sekretem. We własnym stylu robiliśmy to, co do nas należało i wskoczyliśmy na szczyt. Na wiele sposobów to uczucie sprowadza się do niepokonania. Czasem musieliśmy się jednak uszczypnąć. Jestem normalną osobą. Kocham to, co robię i jestem bardzo zadowolony, że naśladuje mnie w tym tak wiele ludzi na całym świecie. Trudno było cię pokonać, więc należy się tym cieszyć.
Niemiec zapewniał też, że pomimo sukcesu zamierza twardo stąpać po ziemii.
Myślę, że jesteś kim jesteś, zmieniasz się, wzrastasz, więc życie ulega zmianom i nie jest łatwo zapamiętać, kim tak naprawdę jesteś. Może być pewna pokusa, ale ostatecznie wszystko co leci w górę musi spaść w dół, więc nie byłoby zbyt mądrze zacząć bujać w obłokach. Niedzielnej nocy trochę odpłynęliśmy, ale myślę, że to dobrze.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE