Kwestia ograniczania zasobów nie poróżni FOTA
Neale zapewnia, że pomimo nieścisłości zostanie opracowane optymalne rozwiązanie.
12.10.1117:33
1134wyświetlenia
Dyrektor zarządzający McLarena - Jonathan Neale uważa, że Stowarzyszenie Zespołów Formuły 1 nie ulegnie presji i wypracuje porozumienie najkorzystniejsze dla sportu, w którym ostatecznie zostanie wyjaśniona sprawa Porozumienia o Ograniczaniu Zasobów (RRA).
Ostatnio często spekulowano na temat wydatków Red Bulla, który walczył o mistrzowskie tytuły, a także skutkach RRA w przypadku zespołu Mercedesa, który zatrudnił ostatnio Boba Bella, Aldo Costę i Geoffa Willisa, co doprowadziło do plotek o możliwym zniesieniu Porozumienia i ponownym rozpoczęciu wojny na nieograniczone budżety i zasoby pracowników. Zespoły planują spotkać się w ten weekend w Korei, aby spróbować rozwiązać newralgiczny problem, zanim stanie się on poważniejszym wyzwaniem.
Tymczasem podczas telekonferencji zespołu McLaren, Neale został zapytany o to, czy RRA rzeczywiście jest w niebezpieczeństwie, na co Brytyjczyk odpowiedział:
Pomiędzy zespołami zawsze będą występowały pewne tarcia.
Ostatnio spekulowano na temat tego, czy Red Bull postępował poprawnie czy nie, ale nikt z nas tak naprawdę tego nie wie, ponieważ nie jesteśmy w tym zespole, nie za bardzo rozumiemy w jaki sposób prowadzą swoją działalność gospodarczą, lub też jak jest ona podzielona. Całkiem zrozumiałe jest, że wiele zespołów ukrywa swe publiczne konta i rachunki publiczne w taki sposób, że nie można się z nich dowiedzieć tego, co rzeczywiście ma miejsce. Przez dziesięciolecia Formuła 1 była traktowana z dozą nieufności i plotkowania pomiędzy zespołami na temat tego «Co oni robią», «Czy oszukują na torze?», «Czy stosują jakieś nowe, cudowne rozwiązania?». Wydaje mi się, że to wszystko jest częścią tego sportu. W rzeczywistości bardziej istotna jest potrzeba tego, aby Formuła 1 trzymała się razem.
FOTA jest bardzo przychylna ograniczaniu kosztów w wielu obszarach i myślę, że wraz z FIA ustanowiła ekscytujące i ambitne wyzwania na rzecz rozwoju technologii stosowanej od roku 2014 wzwyż. Z całą pewnością jest presja. Są tacy, którzy dążą do podziału zespołów, aby zyskać asy w kolejnej rundzie negocjacji nad stroną komercyjną i oczywiście będą występowały spięcia. Każdy chce jak najlepiej dla swego własnego zespołu, ale myślę, że to pokolenie profesjonalnych szefów zespołów gwarantuje bardziej niż kiedykolwiek zobaczenie nie tylko skrawka swego teamu, ale także szerszego obrazu sytuacji- dodał.
Źródło: autosport.com