Porozumienie o Ograniczaniu Zasobów chyli się ku upadkowi?

Okazuje się także, iż McLaren ponad dwukrotnie przekroczył limit pracowników.
26.11.1109:54
Nataniel Piórkowski
1785wyświetlenia

Wydaje się, że Porozumienie o Ograniczaniu Zasobów (RRA) chyli się ku rychłemu upadkowi.

O piątkowym spotkaniu FOTA w sprawie RRA, na którym zespoły miały omówić detale porozumienia, na padoku mówiło się, że może przynieść sukces lub zgubę. Auto Motor und Sport napisał jednak, że sądząc po minach szefów zespołów, wspólne obrady nie okazały się wielkim sukcesem.

Szef Red Bull Racing - Christian Horner zdawał się potwierdzać tę tezę: Spotkaliśmy się i postanowiono, że na razie sprawa RRA zostanie odsunięta od FOTA, aby spróbować i osiągnąć jakieś rozwiązanie. Choć w rzeczywistości decyzja ta może zwiastować szybkie anulowanie porozumienia i w rezultacie rozpad FOTA, na konferencji prasowej FIA niektórzy z rywali Hornera, zareagowali na jego oświadczenie z dozą zdziwienia.

Auto Motor und Sport donosi, że wnioski płynące z piątkowego spotkania FOTA odbiegały znacząco od tych, jakie chciała osiągnąć wielka czwórka, czyli zespoły Red Bulla, Ferrari, McLarena i Mercedesa. Pod koniec września team z Milton Keynes został oskarżony o zakulisowe złamanie RRA, a obecnie jest pod dużą presją, ponieważ jedną z propozycji jest przekształcenie obecnego dobrowolnego porozumienia w rzeczywisty zapis, który podlega karze zapisanej w regulaminach sportowych.

Okazuje się jednak, że nie tylko Red Bull może czuć za swoimi plecami gorący oddech - organizacja Companies House z Londynu ujawniła, że zespół McLarena liczy sobie 646 pracowników, czyli ponad dwa razy więcej niż dopuszcza porozumienie ograniczające liczbę osób bezpośrednio zaangażowanych w prace nad konstrukcją samochodu.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

2
Huckleberry
26.11.2011 09:53
Od razu było wiadomo, że tego przepisu nie da się przestrzegać. Jest duża różnica między zespołami typu Ferrari czy Mercedes, a zespołami, które działają tylko i wyłącznie w F1. W przypadku producentów aut nie da się wyraźnie rozgraniczyć działań na rzecz F1 od działań związanych z konstruowaniem innych samochodów - to się wszystko płynnie przenika... Nawet jakby chcieli (a pewnie nie chcą, bo niby jaki mają w tym interes) to nie dałoby się tego logicznie wydzielić.
Kamikadze2000
26.11.2011 09:22
To jest po prostu masakra! Cóż, niczym Francja i Niemcy w UE - robią co chcą i rozdają jak chcą, bo są po prostu najsilniejsi... ;/