David Coulthard kończy sportową karierę

Szkot postanowił resztę swojego czasu poświęcić rodzinie i biznesowi
18.10.1222:04
Dawid Pytel
5354wyświetlenia

David Coulthard zakończy sportową karierę w ten weekend, wraz z zakończeniem sezonu DTM na torze Hockenheim.

41-letni Szkot, którego kariera obejmuje 13 zwycięstw w wyścigach Formuły 1 dla zespołów McLaren i Williams, oraz starty w DTM od 2010 roku, chce przeznaczyć swój czas na innego rodzaju działalności.

Najbliższy weekend będzie ostatnim wyścigiem na tym poziomie - powiedział Coulthard. Teraz mam zamiar skoncentrować się na rozwoju biznesów poza torem, jak również poświęcić więcej czasu rodzinie. Chciałbym podziękować Norbertowi Haugowi i Mercedesowi za danie mi tej możliwości, a także sponsorom, którzy pozwolili, by logo Fundacji Wings for Life, która pomaga podnieść świadomość i zebrać środki na badania nad uszkodzeniami rdzenia kręgowego, pojawiło się na samochodzie.

Coulthard swój debiut w wyścigach zaliczył w roku 1989 ścigając się w Formule Ford 1600, wygrywając zarówno mistrzostwa Wielkiej Brytanii i inauguracyjną nagrodę dla obiecującego młodego kierowcy, fundowaną przez zespół McLaren, serwis Autosport i Brytyjskie Stowarzyszenie Kierowców Wyścigowych - test za kierownicą McLarena MP4-5B. Wygrane w Formule Vauxhall Lotus i F3, włączając w to prestiżowe wyścigi Master i Makau, umożliwiły testy Coultharda z zespołem Williams.

Śmierć Ayrtona Senny dała Szkotowi szansę poprowadzenia zwycięskiego bolidu, zaś pierwsze wygrana w F1 przypadła na GP Portugalii w roku 1995. Przenosiny do McLarena w sezonie 1996 były katalizatorem, dzięki któremu David wygrał 12 wyścigów i został vice-mistrzem świata w roku 2001.

Jeżdżąc dla Red Bulla Coulthard był w stanie zapewnić austriackiej ekipie pierwsze w historii podium, jak również zakończył tutaj swoją karierę w Formule 1 po wyścigu w Brazylii w 2008, mając na swoim koncie 246 startów w F1. Liczba ta została poprawiona jedynie przez czterech kierowców. Po odejściu z F1, Coulthard łączył swoje obowiązki komentatora stacji BBC ze startami w serii DTM, jak również pełnił rolę ambasadora w firmie AMG i Red Bullu. Dwie ostatnie funckje Szkot będzie pełnił dalej.

Vice-prezydent działu Mercedesa odpowiedzialnego za sporty motorowe, Norbert Haug, powiedział: David jest naszym pierwszym zwycięzcą w nowej erze, zaś wygrana 9 marca 1997 roku zapewnia mu miejsce w naszej motosportowej historii. David ścigał się z sukcesami dla nas i dla naszego partnera, McLarena, podczas dziewięciu lat spędzonych z nami, a dzisiaj wciąż jest jednym z najpopularniejszych kierowców wyścigowych na świecie. Jego zaangażowanie w DTM było dobre zarówno dla niego samego, jak i dla mistrzostw. Ma umiejętności potrzebne na torze, jest elokwentny i analityczny pełniąc rolę komentatora i ambasadora marki AMG. Był popularnym członkiem rodziny Mercedesa przez 15 lat i takim pozostanie po wycofaniu się z aktywnego ścigania. Skrót, który najlepiej oddaje fakt wycofania się Davida z wyścigów brzmi tak samo jak to, co chciałbym powiedzieć mu w imieniu wszystkich osób: DD, co tym razem oznacza Dziękujemy, David.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

25
marios76
21.10.2012 06:34
@Yurek Mi się po statystykach latać nie chce, ale sprawdź ile razy przyjechał tuż za Miką np. W sezonie co najmniej kilka razy z różnicą na mecie kilku sekund, bądź kilku dziesiątych sekundy! No k...a równi byli co do setnej części sekundy na okrążeniu! Widziałem na żywo, więc wiem o czym piszę! Jak miał walczyć z Schumacherem, jak z Miką nie mógł, bo mu punkty oddawał? Daj spokój, był no 2 w Mc Larenie i równości tam nie było. Lubiłem obu tych kierowców, jeździli na podobnym poziomie, ale to Mika był nieco lepszy. Szkoda trochę Dawida, że odszedł bez tytułu, a Mika ma dwa. Choć w innych sezonach był od niego lepszy, to jednak nie mistrzowskich. Cyt: "1998 Coulthard nie był w stanie nawiązać walki z Schumacherem" O czym piszesz? Sezon to 16 wyścigów, Coulthard w 8 przyjechał na metę przed Michaelem...!? Że bez walki? No tu się zgodzę, bo mu kilka razy po prostu odjechał i walki nie było:D (odwrotnie też, ale nijak się to ma do tego, co napisałeś)
Yurek
19.10.2012 08:26
[quote="marios76"]Mniej więcej tyle, ile razy MUSIAŁ zrobić miejsce lub ustąpić Hillowi, czy częściej Hakkinenowi za sprawą spektakularnych TO[/quote] Przesadzasz i świetnie o tym wiesz. Mam też nadzieję, że świetnie wiesz, że mimo najlepszego samochodu w 1998 Coulthard nie był w stanie nawiązać walki z Schumacherem, i że świetnie wiesz, że Brytyjczycy rozdmuchują Australię '98 do granic możliwości. [quote="Simi"]Ale był dobry. Nie megadobry. Ale dobry. Miał mocne występy.[/quote] Z tym się zgodzę. Wiesz, nie uważałem nigdy, że Coulthard był na poziomie Lavaggiego.
Kamikadze2000
19.10.2012 01:18
@marios76 - odszedł przede wszystkim dlatego, gdyż i tak zastąpiłby go Vettel. ;)
Simi
19.10.2012 12:34
@Yurek Z całym szacunkiem dla aktualnego mistrza, ale wygrana w 2008 była też troszkę łutem szczęścia. Ale odstawmy to na bok, nie zamierzam na ten temat się rozpisywać. Owszem, Coulthard nie jest najlepszym kierowcą bez tytułu - tego nie napisałem. Ale był dobry. Nie megadobry. Ale dobry. Miał mocne występy. Dlatego ja postrzegam go jako jednego z najlepszych kierowców, ktorzy nigdy nie byli MŚ.
marios76
19.10.2012 11:32
@IceMan11 Patrząc na Wasze wpisy tych najlepszych bez tytułu brakuje mi nazwiska ... Alesi. Wiem, tylko jedno zwycięstwo, ale sam oglądałem więcej wyścigów niż ręka ma palców, na których wcale nie najszybszy bolid dosłownie mu się rozsypywał... Skoro jest na liście Berger... to był moment w którym francuz był zdecydowanie skuteczniejszy. Wracając do Dawida- jak sam mówił odszedł JEDEN sezon za wcześnie, i tego szkoda, bo mógł poprawić zwycięskie statystyki. @Yurek - podziwiam twój obiektywizm- Cyt. "Ile z nich wygrał w szybkich lub megaszybkich Williamsach i McLarenach?" moja odpowiedź nieco sarkastyczna: Mniej więcej tyle, ile razy MUSIAŁ zrobić miejsce lub ustąpić Hillowi, czy częściej Hakkinenowi za sprawą spektakularnych TO ;)
villy
19.10.2012 10:15
Oj nie tylko w super szybkim Mclarenie. Np. oba zwycięstwa w 1997 roku plus Gp Kanady gdzie tylko pech zabrał mu wygraną Dla mnie jego najlepsza wygrana to Gp Monako 2002. Wtedy Mclaren naprawdę był słaby, a Ferrari zostawiał konkurencję daleko z tyłu. Do Williamsa nie dorównywał, nawet z Renault nieraz musiał rywalizować oraz w Austrii porażka z Fisichellą. Ron Dennis to co wyścig wyglądał na zdenerwowanego i przygnębionego. I nagle: 2. pole startowe w Monaco, a potem perfekcyjny wyścig. Pamiętam jak się cieszyłem.
IceMan11
19.10.2012 09:35
@Yurek Zgadzam się. Dodałbym jeszcze Didiera oraz Gillesa. Wiem, że ich statystyki są gorsze od David'a, ale uważam ich za lepszych kierowców.
znafcaf1
19.10.2012 06:14
Odchodzi w glorii i chwale, zapamiętany przez kibiców jako ten co powstrzymał pochód Schumachera i jako ten ktory jest najlepszy z tych co nic nie osiągneli. Człowiek o twarzy jak szuflada od komody Angielski szkot z Irlandii- Pionek na planszy McLarena. Może kiedyś wróci ale po co wtedy sie rozmieniać na drobne.
oxiplegatz
19.10.2012 12:33
Ralf Schumacher również chce odejść po tym sezonie z DTM.
S_B
18.10.2012 11:34
http://www.youtube.com/watch?v=kLGqedydP74 Ah, te wspomnienia. : D
czorny90
18.10.2012 11:10
A miałem nadzieję, że z Hakkinenem wrócą do F1 :P.
Carolius
18.10.2012 11:07
Nie dziwi mnie ta decyzja. W tym wieku są już inne priorytety zatem decyzja jak najbardziej jest zrozumiała ;) Sukcesów na koncie ma sporo więc z spokojnym sumieniem może kończyć karierę :)
Yurek
18.10.2012 10:49
@Simi - aktualny mistrz świata wygrał w Toro Rosso. Niezbyt szybki zawodnik dałby radę wygrywać w "megaszybkim" bolidzie, jak Herbert w 1995. Coulthard zaś nigdy nie jeździł na poziomie zbliżonym do Hilla czy Hakkinena (pomijam sezony 1997 i 2001, gdzie pech Miki przerastał ludzkie pojęcie). [quote="Simi"]podasz kierowców, którzy nigdy nie zdobyli tytułu i byli lepsi/wspanialsi/osiągnęli więcej[/quote] Trudno porównywać kierowców lat 50. i 90. Wszyscy mówią, że Moss to najlepszy kierowca bez tytułu. Nie wiem, czy Reutemann był lepszy od Coultharda. Na pewno wyżej od Szkota postawiłbym jednak Montoyę, Bergera, Barrichello, a nawet Frentzena, ale to jest moja opinia i nie musisz się z nią zgadzać.
Simi
18.10.2012 10:31
@Yurek Przesada? Wytłumaczysz mi to, albo podasz kierowców, którzy nigdy nie zdobyli tytułu i byli lepsi/wspanialsi/osiągnęli więcej? Coulthard był mocnym kierowcą, prawie zawsze konkurencyjnym. A to, że wygrywał w megaszybkich bolidach - niestety w glównej mierze na tym polega F1. Aktualny mistrz świata triumfował tylko w megaszybkich samochodach, a gdy takowego nie posiadał niczym nie wyróżniał się z tłumu, tylko tak "se jeździł". Ale dostał megaszybki sprzęt i zaraz okaże się, że statystycznie jest najlepszym w stawce (o Boże, cóz za hańba ;-)). Ale prawda jest taka, że niezyt szybki zawodnik nie wygrałby nic w nawet "megaszybkim" samochodzie.
Yurek
18.10.2012 10:06
@MairJ23 - HAHAHA :D Chyba nie jesteś fanem Schumiego :D
MairJ23
18.10.2012 10:00
dziekuje mu za wystepy =- szczegolnei na SPA owej mglistej niedzieli :)
Yurek
18.10.2012 09:48
[quote="Simi"]Myślę, że to jeden z najlepszych kierowców, którzy nigdy nie zdobyli tytułu[/quote] Przesada, duża przesada. [quote="Simi"]szereg wygranych wyścigów[/quote] Ile z nich wygrał w szybkich lub megaszybkich Williamsach i McLarenach?
Simi
18.10.2012 09:41
Cóż, zasłużył na tą emeryturę. Myślę, że to jeden z najlepszych kierowców, którzy nigdy nie zdobyli tytułu. Miał naprawdę dobrą karierę, szereg wygranych wyścigów i na pewno się o nim nie zapomni. W DTM radził sobie wybitnie słabo, ale przecież to nie był priorytet.
Nilstem
18.10.2012 09:28
"Dziadek" Coulthard odchodzi na zasłużoną emeryturę :) Btw. Myślałem, że jest trochę starszy... ;p
Kamikadze2000
18.10.2012 09:16
To on nie zakończył kariery?? Ach tak, bawił się w DTM. ;) W każdym razie bez wątpienia jedna z jaśniejszych postaci przełomu wieków w F1. :)
Sasilton
18.10.2012 09:13
idealny wiek by wrócić do F1 :D
corey_taylor
18.10.2012 09:00
zastarzał się nam David napewno zawsze bedę miło wspominał jego występy w F1
Yurek
18.10.2012 08:29
A ja nigdy nie zapomnę, jak się podniecałem jego walką z HHF w 1999 :)
Lukas
18.10.2012 08:25
Nigdy nie zapomnę jego występu w "Ibisekcji" :)
cichy
18.10.2012 08:12
ych.... :(