Coulthard stanowczo odradza Vettelowi powrót do F1

Szkot uważa, że 37-latek musiałby "żyć urojeniami", rozważając powrót.
12.02.2512:40
Maciej Wróbel
1313wyświetlenia
Embed from Getty Images

David Coulthard uważa, że Vettel musiałby mieć urojenia, jeśli rzeczywiście zdecydowałby się na powrót do startów w Formule 1.

Vettel, czterokrotny mistrz świata z lat 2010-2013, zakończył swoją długą karierę w F1 po dwóch przeciętnych sezonach z Astonem Martinem. Wcześniej Niemiec przez sześć lat reprezentował Ferrari, w barwach którego dwukrotnie - w latach 2017 i 2018 - sięgnął po wicemistrzostwo.

Choć sam Vettel niejednokrotnie podkreślał, iż jest szczęśliwy na sportowej emeryturze, to jednak wielokrotnie był łączony z powrotem do F1. 37-latek przymierzany był do jednego z foteli w zespole Audi, a niektóre źródła typowały go nawet na następcę Lewisa Hamiltona w Mercedesie.

W jednym z ubiegłorocznych wywiadów dla Sky Sports F1 Vettel nie chciał jednoznacznie odrzucić możliwości powrotu do królowej sportów motorowych. Cóż, teoretycznie mogę wrócić, bo nie mam kontraktu, ale pytanie brzmi: «Czy go szukam?» Myślę, że to zależy od pakietu - powiedział Niemiec.

Odszedłem z F1 nie po to, aby wrócić, ale mówiłem też, że nigdy nic nie wiadomo. Myślę, że to nadal aktualne. Nigdy nie wiesz, gdzie zaprowadzi cię życie. Może z powrotem za kierownicę, a może nie.

David Coulthard, podczas rozmowy z Lucasem Stewartem na jego kanale na YouTube, dość stanowczo odpowiedział na pytanie o ewentualny powrót czterokrotnego mistrza świata do F1. Nie! Chyba że żyje on urojeniami i myśli, że po paru latach przerwy będzie szybszy - stwierdził Szkot.

Fakty są takie, że stoper nie kłamie, a on nie osiągał już odpowiednich czasów okrążeń już pod koniec swojej kariery - dodał wicemistrz świata z 2001 roku.

Pomimo kilku przebłysków dawnej formy w latach 2021-2022, w tym podium w Azerbejdżanie w 2021, czy utraconym później wskutek dyskwalifikacji podium na Hungaroringu w tym samym sezonie, przewaga Niemca nad Lance'em Strollem nie była tak wyraźna w zestawieniu z tą, jaką przez ostatnie dwa lata nad Kanadyjczykiem dysponował Fernando Alonso.