Coulthard: To Hamilton mógł być winny kolizji z Verstappenem

Szkot przypomina słynny incydent z Schumacherem z GP Belgii 1998.
07.12.2113:26
Nataniel Piórkowski
3044wyświetlenia
Embed from Getty Images

Były kierowca F1 - David Coulthard zasugerował, że to Lewis Hamilton mógł ponosić odpowiedzialność za doprowadzenie do kolizji z Maxem Verstappenem w trakcie wyścigu o GP Arabii Saudyjskiej.

Na 38. okrążeniu pomiędzy dwoma pretendentami w walce o mistrzowski doszło do niecodziennego kontaktu. Próbujący oddać pozycję Verstappen zwolnił przed punktem pomiaru DRS a nieświadomy manewru Holendra Hamilton uderzył w tył jego Red Bulla RB16B.

Sędziowie uznali, że to Holender ponosi winę za incydent i nałożyli na niego karę czasową w wymiarze 10 sekund. Nie wpłynęła ona na końcową klasyfikację, w której kierowca teamu z Milton Keynes utrzymał drugą lokatę.

Coulthard, który w 1998 roku sam był zaangażowany w podobne zdarzenie z udziałem Michaela Schumachera, przyznał, że jego zdaniem do zderzenia z Dżuddy mogła doprowadzić nieuwaga Hamiltona.

Biorąc pod uwagę moje doświadczenie z 1998 roku, kiedy przy dublowaniu Michael wjechał w tył mojego McLarena na Spa, widzę pewną analogię. Powiedziano mi, że muszę zwolnić, aby przepuścić Michaela a on we mnie uderzył.

Pamiętam, że spadła na mnie wielka krytyka. Pytano o to, czy go testowałem, czy może zrobiłem to po to, aby pomóc Mice [Hakkinenowi] w mistrzostwach... Nie, po prostu postępowałem zgodnie z instrukcjami zespołu i próbowałem go przepuścić.

Maxowi powiedziano, aby oddał pozycję Lewisowi. Zwolnił w strategicznym punkcie, ale jeśli spojrzymy na tę sytuację, to zobaczymy, że Lewis także zredukował prędkość i w początkowej fazie nie doszło do kontaktu.

Później Lewis był trochę niepewny - wydaje mi się, że czuł prawdopodobnie lekką dezorientację, być może przypuszczając, że doszło do wirtualnej neutralizacji. Nie możesz się o tym dowiedzieć patrząc na kierownicę. Musisz wyjrzeć poza kokpit. Wszystkie te czynniki połączyły się w chwili, gdy Lewis uderzył w tył bolidu Maxa.

Dopytywany o to, czy Verstappen zasługiwał na zwycięstwo w inauguracyjnym wyścigu F1 w Dżuddzie, Coulthard odparł: Chciałbym móc udzielić klarownej odpowiedzi, ale nie mogę. Analizując wyścig Maxa rzuca się nam w oczy jego manewr wyprzedzania po restarcie. Miał obok siebie dwa bolidy a pomimo tego perfekcyjnie pokonał pierwszy zakręt.

Dał się wyprzedzić Lewisowi przed punktem pomiaru DRS a następnie odzyskał utraconą pozycję z pomocą ruchomego tylnego skrzydła. Możemy tu mówić o genialnym przykładzie myślenia lateralnego. Moim zdaniem było wiele rzeczy, ze względu na które powiedziałbym, że Max zasłużył na zwycięstwo w tym Grand Prix.

Oczywiście patrząc na wyścig Lewisa, to jego występ także był niezwykły pod względem walki koło w koło. Miał trochę szczęścia... Zaliczył kontakt z Oconem a później uderzył w Maxa. Doprowadziło to wyłącznie do lekkiego uszkodzenia jego przedniego skrzydła. U każdego innego kierowcy zostałoby ono urwane.

Lewis jest niesamowity w tego typu intensywnych wyścigach. Ostatecznie przeszedł przez wszystkie tarapaty i odniósł zwycięstwo - podsumował wicemistrz świata z 2001 roku.