Webber: Van der Garde to pay driver bez lusterek

Holender tymczasem uważa, iż Australijczyk zbyt późno zdecydował się na zdublowanie go
10.06.1310:15
Mateusz Szymkiewicz
2855wyświetlenia

Mark Webber nazwał Giedo van der Garde pay driverem bez lusterek.

Podczas wczorajszego wyścigu o Grand Prix Kanady, van der Garde będąc dublowanym w nawrocie przez Webbera, uderzył w jego samochód, uszkadzając w nim przednie skrzydło. Holender otrzymał za ten kontakt karę stop&go, a kilkanaście okrążeń później ponownie wziął udział w kolizji, aczkolwiek tym razem z Nico Hulkenbergiem.

Webber uważa, że kontakt z van der Garde najprawdopodobniej kosztował go miejsce na podium, ponieważ do czasu tej kolizji był bardzo blisko drugiego Lewisa Hamiltona, a także trzymał za sobą czwartego Alonso. W końcu byłem niedaleko niego [Hamiltona], a samochód pracował tak jak należy, do czasu, aż spotkałem pay drivera bez lusterek, który uszkodził moje skrzydło. Bolid po tym kontakcie uległ sporym uszkodzeniom. Nie możesz jechać zniszczonym samochodem, jeżeli Alonso jest koło ciebie. Wiem, że oni [kierowcy z końca stawki] też jadą własny wyścig, to samo miałem za czasów startów w Minardi, ale trzeba patrzeć w lusterka.

Van der Garde mimo to uważa, że kara nałożona na niego przez sędziów jest zbyt surowa, a także, iż Webber zdecydował się na zdublowanie go zbyt późno. Moim zdaniem, w nawrocie był bardzo daleko ode mnie. Kiedy skręciłem, on uderzył w mój samochód. Przed strefą hamowania widziałem go w lusterkach i chciałem zwolnić miejsce na następnej prostej. To była trudna sytuacja, ale jestem jednym z najbardziej zachowujących się fair kierowców i nie chciałem nikogo uderzyć. Będę się uczył na błędach, ale uważam, że kary są zbyt dotkliwe.

Jest mi przykro z powodu Marka, nie uderzyłem go w tym miejscu celowo. On miał niewielkie uszkodzenia, ale sądzę, iż musi być bardziej cierpliwy, ponieważ na dohamowaniu różnica pomiędzy nami była całkiem spora. Potem była długa prosta i na niej nie stracilibyśmy zbyt dużo czasu. Ciężko jest mi to skomentować, ale wszystko co mogę powiedzieć, to przepraszam.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

12
katinka
11.06.2013 07:01
Wszyscy tak się zawsze oburzają na słowa Vettela, a jak widać Webber wcale nie lepszy. Dla Marka zawsze wszyscy są winni kolizji tylko nie On, a czasami sam potrafi pojechać jak jakiś debiutant. W Kanadzie znowu odstawał, jest ewidentnie słabszym kierowcą od Sebastiana. Bo może i Vettel robi czasami błędy, jak każdy, ale dobry i szybki bolid potrafi zawsze wykorzystać w przeciwieństwie do swojego partnera z zespołu.
macieiii
11.06.2013 12:36
Witam forumowiczów. Śledzę forum lecz dopiero zaczynam się udzielać. Webber trochę racji ma, a trochę zachowuje się jak panienka. Dublowanie wbrew pozorom nie jest takie oczywiste za każdym razem i zależy od dobrej woli dublowanego. To kierowca który dubluje ma dużo do stracenia, a Webber po prostu "myślał" że będzie miejsce. Niestety trafił na Holendra, który się zagapił, a teraz wylewa żale. Jak jest się dobrym kierowcą to się uważa nawet przy dublowaniu. Sporo ich było i przykładowo Alonso dublując na prostej za nawrotem Marussię musiał się czaić zanim było jasne że bodaj Chilton zostaje na linii wyścigowej a nie zjeżdża. Przepisy stanowią że mają nie przeszkadzać, jednak każdy kto ma coś do stracenia musi liczyć się z maruderami. Tak jak pisaliście, Webber ten wyścig pojechał dużo gorzej niż teammate i samym bolidem powinien od początku walczyć o podium. Teraz chwyta się takich rzeczy i szuka sprawiedliwości.
RY2N
10.06.2013 10:43
@Saso takie pomysły już były kiedyś wysuwane, to nie mój wytwór. Zresztą wszystko da się rozwiązać. Wystarczy żeby ich klasyfikowali z wynikiem +x lap (gdzie x byłby liczbą okrążeń pozostających do końca w momencie kiedy byli dublowani). Dodatkowo można by wprowadzić zasadę że nie dostaje się punktów (lub dostaje się połowę) gdy zostanie się zdublowanym.
MairJ23
10.06.2013 09:31
@derwisz coz dopowiem tylko tyle ze jak si eMArk wypowiada to nie sa tak chamskie wypowiedzi jak Vettela.... Dla mnei najgorsza wypowiedzia jaka slyszalem to bylo powiedzenie "Mark nie zasluguje na wygrane" - to juz jest podlosc... i za to tego "gowniarza" nie lubie i juz nigdy mnie do siebie nie przekona.... mimo ze tak go wychwalalem jeszcze przed zdobyciem 2giego tytulu.... no coz - ludzie wiecznei tacy sami nie beda i nam Vettelek w pioreczka obrasta... co oczywiscie jest zrozumiele patrzac na jego dotychczasowe osiagniecia ale mozna takze zyc w zgodzie z ludzmi z ktorymi sie "walczy" na torze czy tez w garazu. Sytuacja w Malezji wyjasnila mi duzo - kim Vettel jest.
derwisz
10.06.2013 07:54
[quote="rno2"]Wielu ludzi najbardziej nie lubi Vettela i trzeba przyznać ze ma czasami głupie wypowiedzi czy zachowania, ale jako kierowca jest w ścisłej czołówce. Niestety mało kto zauważa, że Webber też ma sporo głupich wypowiedzi, wylewania swoich frustracji na innych zawodnikach i podczas konferencji prasowych, z tą różnicą, że jeździ na bardzo średnim, a czasami na żenująco niskim poziomie...[/quote] Webber patrząc na wyniki ostatnich 4 lat zalicza się do ścisłej czołówki światowej. Podlicz sobie punkty czy wygrane Q, tylko Vettel i być może Alonso są pod tym względem lepsi od niego. :D Może jest troszkę słabszym kierowcą od Vettela ale na pewno różnica między nimi nie jest aż tak duża jak wynika to z twojego komentarza. Moim zdaniem zdecydowanie zbyt wysoko oceniasz Vettela i zdecydowanie zbyt nisko Webbera. Trochę stonowania w ocenach i byłbyś bliski prawdy obiektywnej :D :D :D Pozdrawiam serdecznie :)
Saso
10.06.2013 11:15
[quote="RY2N"]Jak VDG dalej tak będzie mędrkował to znowu wróci dyskusja aby wszyscy zdublowani przez pierwszego musieli kończyć wyścig (co zapewne uatrakcyjni pogoń za Vettelem, bo kolejni nie będą musieli dublować), ale dla VDG będzie mało przyjemne.[/quote] @RY2N Zastanów się co piszesz bo jaki miałby sens taki wyścig jakby ukończyło go tylko 5 kierowców bo 6 Vergne już był zdublowany przez Vettela.
RY2N
10.06.2013 10:47
Te dyskusje co robić z dublowanymi bolidami są w F1 od dawna. Mnie przekonał argument, że zgodzono się na to aby pozostawali na torze (pomimo zdublowania) pod warunkiem, że będą "niewidzialni" dla jadących przed nimi (tzn. niezdublowanych), inaczej mówiąc czas okrążenia kierowcy dublującego w żaden sposób nie zostanie zakłócony przez samo dublowanie. Aby to osiągnąć dublowany musi sam wcześniej zanim go dogonią zwolnić na prostej i puścić dublującego, a nie przetrzymywać go za sobą przez cały zakręt. To wszystko bierze się z tego, że wyścig na torze zamkniętym jest pewnym przybliżeniem wyścigu na drodze niezapętlonej gdzie nie ma możliwości, aby bolid będący 4 km czy 1,5 min za czołówką mógł komukolwiek zakłócić wyścig. Dlatego nie ma prawa dojść do fizycznego kontaktu między dublowanym i dublującym, tyle że dublowani pod pretekstem "jechania swojego wyścigu" czasem o tym zapominają. Jak VDG dalej tak będzie mędrkował to znowu wróci dyskusja aby wszyscy zdublowani przez pierwszego musieli kończyć wyścig (co zapewne uatrakcyjni pogoń za Vettelem, bo kolejni nie będą musieli dublować), ale dla VDG będzie mało przyjemne.
Aeromis
10.06.2013 10:14
Jakby to nie było dublowanie to WEB wyszedłby na niezłego palanta :) Ale było, Giedo zachował się dziwacznie, bo jak się przepuszcza, to trzeba ten manewr wykonać pewnie od początku do końca.
gpjano
10.06.2013 10:09
Nie rozumiem dlaczego Giedo nie jechał w tym zakręcie po zewnętrznej. Po co schodził do szczytu zakrętu?
Sar trek
10.06.2013 09:43
A co miał powiedzieć? Przepraszam Giedo, że cię dublowałem, bo to jest niebezpieczny manewr i powinienem poczekać, aż zjedziesz do boksu? Nie ma się co dziwić w tym przypadku Webberowi. Jedzie sobie na swojej pozycji, a tu nagle dublowany zawodnik o mało nie rujnuje mu wyścigu. Wiem, mógłby powiedzieć, takie są wyścigi, wszystko OK, nic się nie stało, ale takie coś to potrafi chyba tylko Hamilton (mówiąc o kierowcach z czołówki), i Rosberg, ale jakoś sobie nawet nie przypominam za bardzo jakiegoś wielu incydentów z jego udziałem.
rno2
10.06.2013 09:35
Nie to żebym bronił Van der Garde, bo ewidentnie to była jego wina, ale denerwujące są te komentarze Webbera, bo sam wiele razy rujnował wyścigi innym kierowcom - 2 przykłady z brzegu: Walencja 2010, gdzie durnowato wpada w tył Kovalainena i Korea 2010, gdzie uderza w bariere i jedzie sobie po przekątnej toru skaszając Rosberga. Gdyby jeździł na poziomie swojego kolegi z zespołu, to w takich wyścigach jak ten wczorajszy nie powinien ,,doganaić Hamiltona", tylko być kilkanaście sekund przed nim... Wielu ludzi najbardziej nie lubi Vettela i trzeba przyznać ze ma czasami głupie wypowiedzi czy zachowania, ale jako kierowca jest w ścisłej czołówce. Niestety mało kto zauważa, że Webber też ma sporo głupich wypowiedzi, wylewania swoich frustracji na innych zawodnikach i podczas konferencji prasowych, z tą różnicą, że jeździ na bardzo średnim, a czasami na żenująco niskim poziomie...
Carolius
10.06.2013 08:22
Webber trochę przesadza z tymi uszkodzeniami. Stracił chyba tylko czas przez kontakt. Sutil miał przekrzywione skrzydło z tyłu i jakoś bardzo nie tracił ani nie płakał...