Dennis zapowiada gruntowne zmiany w ekipie McLarena

Brytyjczyk został mianowany dyrekotrem wykonawcznym całej Grupy McLarena.
16.01.1419:39
Nataniel Piórkowski
3773wyświetlenia

Ron Dennis powrócił do ścisłej kadry zarządzającej ekipą McLarena po tym, jak został mianowany przez udziałowców nowym dyrektorem wykonawczym.

Dennis, który pełni obecnie funkcję prezesa Grupy McLarena, zastąpi w roli dyrektora wykonawczego Martina Whitmarsha. Według informacji przekazywanych przez BBC, oświadczenie McLarena nie wspomina o przyszłości obecnego szefa ekipy, jednak wysoce prawdopodobne jest, że straci on swój fotel.

W czwartek Dennis przekazał personelowi McLarena informacje, że w stajni dojdzie do zmian, a zespół powróci do odnoszenia zwycięstw. Udziałowcy wyznaczyli mnie do napisania nowego, ekscytującego rozdziału w historii McLarena, rozpoczynając go od poprawy naszej dyspozycji na torze jak i poza nim - możemy przeczytać w oświadczeniu przesłanym do mediów.

Na przestrzeni nadchodzących tygodni mam zamiar opracować gruntowną i obiektywną ocenę o każdym, zaangażowanym w naszą firmę, z zamiarem optymalizacji wszystkich aspektów naszej bieżącej działalności, przy jednoczesnym określaniu nowych obszarów wzrostu, które wykorzystają nasze technologie, a gdy będzie to odpowiednie, dalsze inwestowanie w nie. W lutym zostanie nakreślona nowa strategia Grupy oraz wdrożenie struktury organizacyjnej, najlepiej odpowiadającej celom, jakie zamierzamy osiągnąć - dodał były szef stajni McLarena.

Warto przypomnieć, że w grudniu ubiegłego roku Dennis przyznał BBC, że rozmawiał z Rossem Brawem, który przez wielu obserwatorów typowany jest na nowego szefa teamu z Woking. Po odejściu z Mercedesa doświadczony Brytyjczyk przebywa obecnie na przymusowym, sześciomiesięcznym urlopie.

KOMENTARZE

17
ManiakF1
17.01.2014 06:04
znafcaf1 Nie będę odpowiadał na prowokacje człowieka nie z pełna rozumu.
jpslotus72
17.01.2014 01:39
W uzupełnieniu (mojego poprzedniego komentarza):[quote]Daily Telegraph pisze, że "nad przyszłością Martina Whitmarsha w roli szefa zespołu od wczorajszego wieczora stoi duży znak zapytania". Guardian idzie jeszcze dalej: "Martin Whitmarsh straci posadę szefa wyścigowego zespołu McLaren w przyszłym miesiącu, po przewrocie, któremu przewodzi Rond Dennis, powracający w roli dyrektora wykonawczego grupy." (..) "Chociaż jest on lubiany, wielu sądzi, że Whitmarsh nie był dostatecznie twardy dla prowadzenia zespołu na najwyższym poziomie.", pisze Times. Uważa się, że zawiódł on najbardziej, pozwalając na odejście Lewisa Hamiltona i dyrektora technicznego Paddy'ego Lowe do Mercedesa. Guardian uważa, że "Whitmarsh był zdolną dwójką dla Dennisa, nie wystarczało mu jednak zdolności do tego, aby mógł mu dorównać w pracy na szczycie. Whitmarsh, który był łatwy w kontakcie, kontrastuje z autokratycznym stylem Dennisa, który w czasie, kiedy prowadził zespół, znany był jako "maniakalny kontroler"... Whitmarsh płaci za pięć lat rozczarowań, kiedy nie był w stanie zdobyć tytułu w klasyfikacji kierowców lub konstruktorów. "Dennis nie wróci do swojej dawnej pracy szefa zespołu. Stawia się na to, że Ross Brawn po odejściu z Mercedesa wkrótce wróci do padoku. Przy Whitmarshu sportowym dyrektorem McLarena został Sam Michael i wielu sądziło, że on będzie przyszłym szefem zespołu. Ale Dennis zapewne będzie chciał kogoś z większymi doświadczeniami ze zwycięskiego zespołu.", dodaje Guardian.[/quote]źródło: http://f1news.autoroad.cz/novinky/46537-britska-media-predpokladaji-konec-whitmarshe-v-mclarenu-a-prichod-brawna/
znafcaf1
17.01.2014 11:35
Dennis może sobie zapowiadac co chce. I tak nic z tego nie bedzie:)
jpslotus72
17.01.2014 10:16
Z tego, co czytałem (tutaj: http://f1news.autoroad.cz/novinky/46448-pravda-o-magnussenovi-aneb-proc-prisel-perez-o-misto-u-mclarenu/), chcący zachować anonimowość członek zespołu McLaren twierdzi, że w zeszłym sezonie "średni menedżment zespolu zawiązał 'spisek' przeciwko Whitmarshowi" - a motorem tego był Dennis, który od pewnego czasu starał się wysadzić Whitmarsha z siodła. Wg tego samego źródła, ofiarą tych podchodów stał się m.in. Perez, którego Whitmarsh do końca chciał zostawić. Jeszcze na początku tygodnia po Abu Zabi Martin powiedział Meksykaninowi, że zostaje on w McLarenia, a już w piątek tego samego tygodnia zadzwonił do Sergio z wiadomością, że zastąpi go Magunussen (dlatego był to taki szok dla Pereza). W tym czasie bowiem niektórzy inżynierowie - którzy, jak twierdzi ów anonimowy członek zespołu, byli inspirowani przez Dennisa - zagrozili nagle odejściem, jeśli Perez zostanie w zespole, więc Whitmarsh, przyparty do muru, uległ "szantażowi". Martin powiedział wcześniej Perezowi, że nie musi on się obawiać "zagrożenia z zewnątrz" (chociaż tym miejscem zainteresowani byli Hulkenberg czy Massa), tylko z wewnątrz - i być może chodziło tu nie o samego Magnussena, tylko o "buntowników" ze "stronnictwa Dennisa". Podkreślam, że opieram się na źródle, które z kolei przytacza wypowiedź anonimowego członka zespołu. Jeśli jednak to wszystko jest prawdą, to nie dziwię się, że szarpany wewnętrznymi wojenkami McLaren zaliczył tak fatalny sezon... A swoją drogą, do F1 wracają ludzie, związani z różnymi aferami (crashgate, szpiegowska) - pora na Briatore? (Massa powiedział niedawno, że porozmawia sobie w Williamsie z Symondsem o crashgate, które też zaważyło na prawie mistrzowskim sezonie Felipe. Brazylijczyk dodał, że jest przekonany, iż Alonso wiedział o planowanej aferze, chociaż nigdy o tym nie rozmawiali w Ferrari.)
znafcaf1
17.01.2014 08:42
@ManiakF1 łahahah...no w latach 1998-1999 kiedy furki robił im nie kto inny jak? A później juz tylko za szerokie skrzydła, za duży rozstaw osi itp:)
kabans
16.01.2014 10:13
Prezydent Malezji to ten człowiek, który doprowadził Kimiego Schumachera do siedmiu zwycięstw w FIA.
akkim
16.01.2014 09:38
@Karol24 Przepraszam, że Cię skomentuję ale z racji wieku a zatem i doświadczenia życiowego, widziałem już niezliczoną ilość owacji na stojąco. A jestem dzisiaj tam gdzie jestem - a miałem być zupełnie gdzie indziej a na pewno w innym miejscu. Ci, których oklaskiwano, mieli mi to z racji moich wysiłków i pracy umożliwić - i kicha.
Karol24
16.01.2014 09:33
Wreszcie. Według doniesień brytyjskich mediów, Ron po dzisiejszym przemówieniu w fabryce dostał owację na stojąco. Wiele to mówi o sytuacji w zespole.
Angulo
16.01.2014 09:28
@dan193t Dokładnie. Każdy inny zespół mając takie bolidy zdobyłby więcej tytułów...
akkim
16.01.2014 08:57
Nie chce krakać, ale Ronie woda się zmieniła, jest dziś lodowata, nie jak dawniej miła, wszystko świeże, nowe więc i taka Fisha, może w sieci utknąć - już do końca życia.
ManiakF1
16.01.2014 08:17
Pumba Nie wiem czy takie pewne, bo Ron deklarował, że przyjąłby z powrotem Alonso do McLarena, bo najważniejsze dla niego jest dobro i sukcesy stajni. Jednak nie wiadomo czy Fernando by się w takiej sytuacji zgodził.
Pumba
16.01.2014 08:13
To teraz już pewne, że Alonso nie wróci do McL
corey_taylor
16.01.2014 08:11
Super wiadomość!
ManiakF1
16.01.2014 07:58
Dobra wiadomość. Wraca Ron Dennis - człowiek, który odrodził McLarena i zrobił z tego teamu potęgę.
rno2
16.01.2014 07:58
W Ferrari zawsze się kończy na pustych słowach Montezemolo, że za rok będzie lepiej, natomiast Frank Williams już chyba się pogodził z tym, że już nigdy jego zespół nie wróci na szczyt...
ENDR
16.01.2014 07:46
Jeden kiepski sezon i od razu wielkie restrukturyzacje. Idąc takim tokiem myślenia - w Ferrari z ekipy z 2010 r. zostałby tylko teraz Alonso a w 2008 z Williamsa wyleciałby nawet sir Frank.
rno2
16.01.2014 07:42
Ale się dzisiaj pogrubionych newsów na głównej stronie namnożyło :) Trzymam kciuki żeby wrócili do ścisłej czołówki.