GP Malezji: Mercedesy zdecydowanie na czele przed czasówką

Jak zwykle w Malezji każda z sesji zagrożona jest opadami deszczu. Nie inaczej było w dzisiejszym trzecim treningu, więc ekipy zaraz po pojawieniu się zielonego światła wyjechały na okrążenie instalacyjne. Każda z ekip chciała sprawdzić swoje usprawnienia przed kwalifikacjami, jednak najszybszy okazał się Nico Rosberg..

Pierwsi do poważniejszej pracy zabrali się kierowcy Lotusa i Caterhama, gdyż wczorajsze treningi nie były dla nich łaskawe i zaległości w przygotowaniach mieli spore. Vettel tymczasem poinformował zespół, iż zauważył luźną część na poszyciu swojego bolidu. Pierwsze czasy wykręcili Maldonado i Ericsson, jednak wyniki nie były w żaden sposób miarodajne i konkurencyjne.

Po 15 minutach na czoło tabeli wskoczył Massa z wynikiem 1:42,855 i był to pierwszy mocniejszy wynik w tej sesji. Wynik Brazylijczyka poprawił o sekundę Raikkonen, mimo dużego zblokowania koła w ostatnim zakręcie. Problemy z jednostką napędową zgłosił Kevin Magnussen, a jego mocne zwolnienie na torze niezbyt podobało się Massie.

Mocne tempo pokazali tradycyjnie kierowcy Mercedesa i na czele mieliśmy Rosberga z wynikiem 1:40,946, a za nim plasował się Hamilton, który jednak po kolejnych kółkach wskoczył przed partnera z czasem 1:40,552. Co ciekawe, w bolidach McLarena dostrzeżono zmniejszone otwory chłodzące w porównaniu do wczorajszych. Mimo to Button narzekał na bardzo słabą przyczepność tylnej osi.

Dość późno, bo dopiero po 30 minutach swój czas wykręcili kierowcy Red Bulla, a lepszy z nich - Ricciardo wskoczył na 4 miejsce przejeżdżając okrążenie Sepang w czasie 1:42,072. W tym czasie pośrednie opony weszły do użycia na 20 minut przed końcem sesji i pierwszy czas na takich gumach wykręcił Alonso, ale mimo to nie był w stanie wyprzedzić Hamiltona.

Sztuka wskoczenia na pierwsze miejsce udała się Raikkonenowi, który dokonał tego z czasem 1:40,156, jednak szybko o ponad sekundę lepiej pojechał Rosberg, który legitymował się wynikiem 1:39,008. Z drugiej strony tabeli McLaren doświadczył problemu z czujnikiem w silniku, który przez wadliwe działanie wysyłał sygnał zmuszający silnik do zgaszenia. Problem dotyczył obu bolidów i uniemożliwił dalsze jazdy ekipie z Woking.

Końcówka sesji nie przyniosła dużych przetasowań w czubie stawki. Grosjean zaliczył jeszcze dość szeroki wyjazd w pułapkę żwirową, jednak udało mu się wrócić na tor. Spore problemy miał też Caterham w bolidzie Kobayashiego i musiał rozłożyć w garażu na czynniki pierwsze bolid Japończyka.