Toyota wysuwa się na prowadzenie po drugiej sesji kwalifikacyjnej

Różnice między zespołami są minimalne
12.06.1422:15
Paweł Zając
2776wyświetlenia

Toyota wskoczyła na prowizoryczne pole position przed Le Mans 24h po szybkim okrążeniu Kazukiego Nakajimy w samej końcówce sesji.

Japończykowi nie łatwo było pokonać Porsche, gdyż Timo Bernhard poprawił wczorajszy czas Hartleya i jeszcze bardziej umocnił się na prowadzeniu.

Toyota TS040 Hybrid w końcówce najpierw przedzieliła samochody Porsche, a później znalazła się na czele z przewagą ponad trzech dziesiątych sekundy. W samej końcówce szybkie okrążenie przejechał również Romain Dumas, który wyprzedził #20 i znalazł się na drugim miejscu z nieco ponad 0,1s straty do Toyoty. Czwarty był Oliver Jarvis w najlepszym z aut Audi, który stracił 0,7s do Nakajimy.

W LMP2 na czele znalazła się ekipa TDS Racing, dzięki dobremu okrążeniu Tristana Gommendiego. Francuz z czasem 3:38,094s wyprzedził Nathanael Berthona, który dyktował tempo na początku sesji. Signatech uzupełnia czołową trójkę po pokonaniu OAK Racing. Ferrari prowadzi w obu kategoriach GT. Gianmaria Bruni utrzymał prowadzenie w Pro, jednak tym razem to Corvetta okazała się najgroźniejszym przeciwnikiem AF Corse. Jan Magnussen cały czas poprawiał swoje okrążenia i ostatecznie zepchnął Aston Martina na trzecie miejsce z przewagą zaledwie 0,029s. W Am na czele znajduje się ekipa SMP Racing.

Trzecia sesja kwalifikacyjna zostanie przedłużona o 30 minut z powodu wielu czerwonych flag podczas popołudniowej czasówki. Jeden z nich wywołało Audi #1, które po odbudowaniu ponownie zajmuje mechaników. Najpierw di Grassi stracił kontrolę na wyjściu z zakrętu Indianapolis i uderzył w ścianę, a podczas powolnego powrotu do boksów nieumyślnie spowodował kraksę auta LMP2 ekipy Pegasus. Leo Roussel próbował go ominąć, jednak di Grassi zjechał na jego stronę, co wypchnęło go na trawę, a po utracie kontroli zakończyło się uderzeniem w ścianę. Dodatkowo w tym samym momencie Porsche ekipy ProSpeed wypadło w zakręcie Dunlop i uderzyło w opony. Wcześniej czerwoną flagę wywołał James Calado, który wypadł w zakrętach Porsche.