Bottas na czele po pierwszym dniu testów w Abu Zabi

Valtteri Bottas uzyskał najlepszy czas okrążenia podczas pierwszego dnia posezonowych testów na torze w Abu Zabi.

Zawodnik Williamsa, który pokonał łącznie 80 okrążeń, wskoczył na czoło tabeli podczas porannego przejazdu na supermiękkiej mieszance opon Pirelli. Warto zaznaczyć, iż Fin utrzymywał się przez większość dnia na czele z rezultatem 1:43,884, jednakże najlepszy czas - 1:43,396 - uzyskał na ostatnim przejeździe, piętnaście minut przed wywieszeniem flagi w szachownicę.

Drugi w tabeli uplasował się Kimi Raikkonen. Rezultat 34-latka został uzyskany podczas porannych jazd i podobnie jak to było w przypadku Bottasa, na supermiękkich oponach. Warty odnotowania jest fakt, iż w garażu Ferrari podczas dzisiejszych jazd był obecny przyszłoroczny zawodnik ekipy - Sebastian Vettel.

Trzeci czas ustanowił Nico Rosberg, który pokonał podczas dzisiejszych jazd najwięcej okrążeń ze wszystkich - 114. Za zawodnikiem Mercedesa znalazł się Jolyon Palmer testujący z Force India. Brytyjczyk pokonał zaledwie 34 okrążenia o łącznej długości 200 kilometrów, aczkolwiek za zdobycie tytułu w serii GP2 posiada już superlicencję.

Na piątym miejscu w tabeli znalazł się Carlos Sainz Jr jeżdżący dla Red Bulla, natomiast szósty był Will Stevens z Caterhama. Tuż za nimi uplasował się Charles Pic, który planowo miał wskoczyć do bolidu Lotusa dopiero jutro, aczkolwiek w związku z zaproszeniem na testy Alexa Lynna, ekipa postanowiła zmienić harmonogram jazd.

Ósmy czas uzyskał Marcus Ericsson, który po rozwiązaniu umowy z Caterhamem, zadebiutował dziś w barwach Saubera. Za Szwedem znalazł się Max Verstappen z Toro Rosso. 17-latek zaliczył nienajlepszy start dnia, jako, iż podczas trzeciego przejazdu rozbił swój bolid przez awarię zawieszenia. Mimo to uszkodzenia w STR9 nie okazały się na tyle poważne, by Holender nie mógł powrócić w dalszej części dnia na tor.

Tabelę zamyka Stoffel Vandoorne, który prowadził dziś McLarena z jednostką napędową Hondy. Podobnie jak to było w Jerez, gdy dostawcy po raz pierwszy sprawdzali swoje podzespoły w bojowych warunkach, tak i teraz u japońskiego producenta nie obyło się bez problemów. Bolid MP4-29H przejechał zaledwie trzy kółka - z czego jedno pełne - i większość usterek była spowodowana przez elektronikę.