Briatore: Alonso nie rozstał się z Ferrari w atmosferze konfliktu

Włoch sugeruje, iż niektórzy eksperci zbyt przesadnie koloryzowali relacje Hiszpana ze Scuderią.
11.02.1515:20
Nataniel Piórkowski
2072wyświetlenia

Flavio Briatore zdecydowanie odrzuca sugestie mówiące o nieudanych relacjach Fernando Alonso z Ferrari, które ostatecznie doprowadziły Hiszpana do zmiany zespołu.

Po ubiegłym sezonie dwukrotny mistrz świata zdecydował się skorzystać z klauzuli umożliwiającej mu przedwczesne rozwiązanie kontraktu ze stajnią z Maranello i po długim okresie spekulacji powrócił do McLarena, gdzie od tego roku będzie partnerował Jensonowi Buttonowi.

Komentując decyzję kierowcy z Oviedo, były kierowca F1 i ekspert BBC - David Coulthard sugerował: Zgadzam się z tezą, że Fernando jest najlepszym z najlepszych. Zawsze udaje się mu wywalczać więcej punktów od zespołowych partnerów i prawdopodobnie w trakcie wyścigów rywalizuje w swojej własnej klasie. Trzeba jednak powiedzieć, że okres jego współpracy McLarenem skończył się fatalnie, a w Ferrari wcale nie było lepiej. Nikt nie może temu zaprzeczyć: Tak jak Fernando jest doskonały, tak jego integracja z zespołem może zwiększać ryzyko wybuchu.

Z opinią Szkota nie zgadza się jednak Briatore - były szef ekipy Renault oraz osoba która przez długi czas miała istotny wpływ na losy kariery Alonso. Jeśli chodzi o ostatnich pięć lat, to muszę powiedzieć że powiedziano o nich wiele bzdur. Alonso czuł się we Włoszech bardzo dobrze, a jego relacje z Ferrari, z pracownikami Scuderii, układały się w jak najlepszym porządku. Tak, w końcu doszło do pewnych nieporozumień z zarządem, ale nie było to nic poważnego. Było to dość normalne biorąc pod uwagę fakt, że zespół nie notował zadowalających wyników.

KOMENTARZE

2
derwisz
13.02.2015 11:01
Briatore ma rację. Alonso będąc w Ferrari zanotował swoje najlepsze sezony w karierze. Wbrew pozorom to właśnie dzięki owym "przegranym" sezonom w Ferrari stał się legendą F1 i uzyskał status niekwestionowanego najlepszego kierowcy w stawce. Mimo porażek potrafił udowodnić, że nie bolid czyni kierowcę mistrzem kierownicy tylko umiejętności. A umiejętności są jak oliwa, bez względu na klasę bolidu wypływają na wierzch.
LH44fan
12.02.2015 06:42
Jeśli nie byłby skonfliktowany, to Ferrari byłoby 1 czołowym zespołem z którym się nie poprztykał . W 2006r. gdy odchodził z Renault był skonfliktowany z francuską stajnią, bo posądził ich o sabotaż z związku z przejściem do McLarena. w 2007 już nie będę wspominał w jakich rozstał się okolicznościach. Wybitny kierowca, ale ma swoją trującą osobowość, Scuderia teraz odetchnie pelną piersią a i może wyniki się pojawią.