Booth: Punkty zdobyte przez Bianchiego uratowały zespół
Szef zespołu Manor przyznaje, że zdobycie nagrody pieniężnej było kluczem do uratowania zespołu
19.03.1515:32
2302wyświetlenia
Szef zespołu Manor - John Booth przyznał, że zespół nie powróciłby do stawki bez punktów zdobytych przez Julesa Bianchiego w zeszłym sezonie. Przypomnijmy, że młody Francuz w dalszej części sezonu uległ poważnemu wypadkowi na torze Suzuka i niestety nadal znajduje się w śpiączce.
Myśle o Julesie praktycznie każdego dnia.- powiedział Booth dla magazynu Auto Hebdo.
Powinien być z nami w Melbourne i wspólnie się cieszyć. Nasze samochody nie zdołały co prawda wyjechać na tor, jednak bez względu na to, wygraliśmy naszą walkę. Chciałbym, by Jules także wygrał swoją.
Booth przyznaje, że zespół udało się uratować ze stanu upadłości dzięki punktom zdobytym przez Julesa w maju ubiegłego roku, które pozwoliły na otrzymanie wielomilionowej nagrody.
Bez niego, bez tych dwóch punktów, które wywalczył w Monako, w zeszłym roku, nie byłoby nas tutaj. Koniec końców była to rzecz, która przekonała nowych inwestorów o potencjale zespołu. To, że tu jesteśmy, jest naszym przekazem dla Julesa - wyścig trwa póki nie zostanie wywieszona flaga w biało-czarną szachownicę. Nie wiem, czy nasza obecność na torze jest jakimkolwiek pocieszeniem dla jego rodziców, jednakowoż mam nadzieję, że daje to chociaż odrobinę otuchy.- Powiedział Booth.
Udało nam się przebyć najtrudniejszą próbę przed jaką stanął Manor i nie mam wątpliwości, że Jules również zwycięży. To co udało nam się odbudować w trakcie zimy pokazuje, że wiara przenosi góry, a nadzieja umiera ostatnia. Jules, twój zespół jest z tobą!- zakończył.
KOMENTARZE