Tombazis: Manor miał potencjał, by powalczyć o mocne wyniki

Z kolei John McQuilliam sugeruje, że upadek zespołu był wynikiem błędnych decyzji Fitzpatricka.
06.04.1708:38
Nataniel Piórkowski
1202wyświetlenia


Były dyrektor do spraw aerodynamiki Manora - Nicholas Tombazis uważa, że brytyjski zespół miał możliwości, by w sezonie 2017 zapewnić sobie stabilne miejsce w stawce Formuły 1.

Team z Banbury ogłosił upadłość w styczniu tego roku, po tym jak jego właścicielowi, irlandzkiemu biznesmenowi Stephenowi Fitzpatrickowi, nie udało się pozyskać wsparcia nowych inwestorów.

Zespół znalazł się w trudnej sytuacji finansowej w wyniku utraty prawa do nagrody finansowej za dziesiąte miejsce w klasyfikacji konstruktorów, które stracił na rzecz Saubera po Grand Prix Brazylii.

Tombazis, który brał udział w projektowaniu konstrukcji na tegoroczną kampanię, uważa, że byłaby ona w stanie zapewnić ekipie występy na bardzo konkurencyjnym poziomie.

Zapytany przez portal Formula Passion o swoje przemyślenia w trakcie oglądania GP Australii sprzed ekranu telewizora, Grek odparł: Myślałem o tym, że była to stracona okazja. Uważam, że z bolidem na sezon 2017 bylibyśmy w stanie uderzyć mocniej, niż wskazywała na to nasza waga. Dzięki temu moglibyśmy zabezpieczyć przyszłość zespołu w długoterminowej perspektywie. Wszyscy pracowali bardzo ciężko. Każdy z nas nie mógł się doczekać ujrzenia rezultatów tych wysiłków.

Były dyrektor techniczny Manora - John McQuilliam uważa, że Fitzpatrick popełnił poważny błąd zamrażając w listopadzie fundusze na rozwój bolidu. Największym problemem było to, że nasz właściciel wstrzymał wraz z końcem listopada proces zamawiania części bolidu. Ta decyzja ostatecznie doprowadziła do braku możliwości zainteresowania nowych inwestorów, przez co zespół nie był w stanie zagwarantować, że pojawi się na starcie sezonu w Melbourne. Po tym, jak firma znalazła się pod kontrolą administratora, poświęciliśmy naszą uwagę zalegalizowaniu na początek sezonu bolidu z 2016 roku, kupując tym samym czas na wyprodukowanie i ukończenie budowy nowego samochodu na trzeci wyścig [w Bahrajnie]. W lutym cały proces szedł dość dobrze, ale dobiegł końca wraz z wycofaniem przez właściciela zgłoszenia do udziału w mistrzostwach świata.

KOMENTARZE

2
iceneon
06.04.2017 01:17
@Masio No i skończono. W tym roku nikt nie będzie niżej niż na 10. miejscu.
Masio
06.04.2017 08:32
Zespół upadł, bo nie dostał kasy za 11 miejsce, mimo że zdobył jeden punkt. Trzeba skończyć z chorą sytuacją, że ekipa upada, bo w klasyfikacji konstruktorów była niżej niż na 10 pozycji...