Mercedes nie potrzebuje poleceń zespołowych
Wolff wierzy, że drastyczne działania nie będą potrzebne
14.04.1511:37
947wyświetlenia
Szef Mercedesa przyznał, że zespół może spokojnie poradzić sobie z rywalizacją Lewisa Hamiltona i Nico Rosberga bez użycia poleceń zespołowych. Po wyścigu w Chinach doszło do napięcia pomiędzy tą dwójką.
Podczas niedzielnego starcia Niemiec poprosił swój zespół o przekazanie Hamiltonowi informacji, aby ten przyspieszył pozwalając mu uciec od Sebastiana Vettela. Zespół spełnił jego prośbę, a Hamilton przyspieszył, jednak w późniejszej fazie wyścigu urzędujący mistrz świata skupił się na swoim wyścigu i zaczął oszczędzać opony.
Jeśli pojawi się ryzyko przegrania wyścigu, z pewnością spróbujemy wpłynąć na dwójkę naszych kierowców, ponieważ nie mamy już przewagi z zeszłego roku, gdzie mogliśmy pozwolić naszym zawodnikom na równą walkę aż do samej mety,- powiedział Wolff.
Musimy mądrze zarządzać różnicą dzielącą ich podczas wyścigu. Według nas, polecenie zespołowe polega na zakazie wyprzedzenia wolniejszego samochodu. I nie jestem w stanie wyobrazić sobie takiej sytuacji.
Zespoły korzystały z takich rozwiązań w przeszłości, ponieważ ich mistrzowski tytuł był zagrożony, a my na tę chwilę nie znaleźliśmy się jeszcze w takiej sytuacji. Jednak większa ingerencja w taktykę obydwu kierowców bez takich drastycznych środków jest czymś, co będziemy rozważać.
KOMENTARZE