Szef Komisji WRC ostro odpowiada na krytykę Bertellego
Włoski kierowca zarzucił organizatorom Rajdu Portugalii brak wymaganej interwencji medycznej.
05.06.1513:58
815wyświetlenia
Szef działającej przy FIA Komisji WRC - Carlos Barbosa w ostrych słowach zareagował na oskarżenia, jakie pod adresem organizatorów Rajdu Portugalii wysunął Lorenzo Bertelli.
Ekipa FWRT wydała niedawno oświadczenie, w którym stwierdzono, że po tym jak w wyniku kraksy Włoch doznał obrażeń głowy po uderzeniu nią w klatkę bezpieczeństwa, dyrekcja imprezy nie zareagowała na wysłany przez załogę sygnał SOS, wstrzymując interwencję medyczną.
Lorenzo Bertelli bardzo pragnął wpaść w ramiona swojej matki. Chciał abyśmy zatrzymali odcinek, by jego matka mogła przylecieć helikopterem i go zabrać, bo nie chciał czekać. Być może taka akcja przeszłaby we Włoszech, ale nie tak działamy tutaj, w Portugalii- powiedział Barbosa.
Na miejscu był sanitariusz, który co pięć lub dziesięć minut donosił nam o jego stanie. Wszystko było w porządku, ale on za bardzo się podekscytował i zrobił wielki hałas z powodu tego, że musiał czekać. Myśli, że jeśli jest synem Prady, to zmienia wszystko- dodał szef Automóvil Club de Portugal.
Komentując swój wypadek, Lorenzo Bertelli powiedział:
Po dwudziestu minutach prawie zasłabłem i czułem się bardzo źle. Poprosiłem mojego pilota Gio o użycie przycisku SOS. Nie jestem lekarzem, ale nigdy wcześniej się tak nie czułem. To nie było normalne. Po dwóch godzinach oczekiwania, kibic który był lekarzem ponownie dał znać organizatorom o mojej sytuacji i powiedział nam, że musimy poczekać godzinę, może półtorej. To była przesada. Po co w samochodzie mamy przycisk SOS, skoro po jego użyciu organizatorzy nie reagują? Moja matka się martwiła, oczywiście że się martwiła. Doznałem urazu głowy. Poszła do organizatorów i poprosiła ich o przerwanie odcinka i wysłanie lekarza. To była szalona sytuacja i mam nadzieję, że nigdy nie dojdzie do podobnej.
KOMENTARZE